wlasciwie to moje zainteresowanie sie zmiana sposobu odzywiania wyniknelo ze zmiany karmienia moich psow :grin: :grin: Tzn najpierw zaczelam im gotowac, a pozniej przestalo mi smakowac "gotowe" dla ludzi. :wink: Oczywiscie, ze mam sucha karme na awaryjne sytuacje, karme produkowana akurat zagranica, co o niczym nie swiadczy tak naprawde ale jakos swoje sumienie chce usprawiedliwic. Fakt, ze duza i ciezka rase trudno poprowadzic na gotowanym gdy jest w fazie rozwoju.. malo kto potrafi utrzymac wowczas psa "chudo" a zbyt kaloryczne i tluste jedzenie w okresie rozwoju to jednak... kleska dla psiego kregoslupa. Widzialam juz kalekie goldeny dzieki zbyt bogatej w bialko i weglowodany diecie. Znajomy kiedys opowiedzial na czym polega produkcja suchej karmy... obrazowo opowiadal :-) chyba zbyt obrazowo :grin: :devil: Kiszona kapusta- super sama witaminka, marchew- swietnie - beta karoten i najlepiej jeszcze na surowo mielony, kurczaki na surowo (te przemyslowe maja super miekkie kosci - krzywda sie nie stanie) w calosci jak pies da rade, albo chociaz polowe :wink: odpady rybne jak sie trafia ... w calosci :-) Bobki zajecze.. pozwalam jesc. Tylko dla wlasnej wygody - czesto wetowi za odrobaczanie place. I juz wilkowi nikt nie gotowal w kociolku ryzyku i marchewki. Tyle co z jelit sarny wyprul przezutego, zmielonego siana na sam poczatek obiadu tyle mial dopiero pozniej mieso, podroby (witaminy) i na koniec kosci z wapnem :-):-) To i moim psom nie zaszkodzi I tak juz kilka lat, a ze staram sie od psow nauczyc kilku rzeczy (niezle sa.. oj niezle, a to tropia i wesza, a to co innego wyczyniaja...) to i na odejscie od marketowych polek mnie latwo namowily :-) I tak nam sie psiejsko tutaj zrobilo.... Pozdrawiam z trzema "plebejskimi" :wink: golden retrieverami i jedna Cavalier King Charles Spanielka... taka rasa ot i co :grin: :grin: rasa co ma przodkow 500 lat wstecz. Jedna z najstarszych, krolewska zreszta :-)