Skocz do zawartości

grissley

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia grissley

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwsza rozmowa
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Ja tu o dietetyce, a przepisy z boczkiem dostaję :grin: Nie znalazłem wcześniej informacji o wędzeniu na balkonie - teraz już się dogrzebałem. Fajnie mieć świadomość, że "jakoś" da się, aczkolwiek zanim zacznę inwestować, najpierw popróbuję piec i gotować :smile: . Jak na razie nie chcę kombinować (vide pieczeń w otoczce z żeberek), chcę zacząć od jednolitych kawałków mięsa (schab, pierś indyka) - wtedy łatwo wyliczać, ile co ma kalorii, tłuszczu i białka (dietetyka... ). Jak nabiorę wprawy, to ew. potem zacznę próbować "szynkowarzenia". Z racji tego, że staram się jeść rzeczy jak najmniej przetworzone (w sensie - jeśli kupna wędlina, to raczej filet z piersi, niż jakaś kiełbasa), jedzenie jest trochę monotonne. Stąd też pytanie o marynaty i inne patenty na różnicowanie smaku tego samego produktu wyjściowego. I stąd początkowa niechęć do "szynkowarki" (musiałbym raz ustalić przepis, tak, żeby był w miarę powtarzalny - celem późniejszej kontroli wartości odżywczych tego, co się zjadło). Co do gotowania - fakt, bezproblemowe w warunkach domowych. Jak rozumiem z dotychczasowej lektury, wszystko muszę robić tak samo, jak przy wędzeniu, tyle, że pomijam etap wędzenia? I drugi wniosek - gotowany filet z indyka będzie miał zawsze ~ten sam smak. A może można go trochę zmieniać? Dziękuję wszystkim za rady i wskazówki - te dotychczasowe, jak i te następne
  2. Na początek dzień dobry Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem przerzucenia się z kupnych wędlin na coś wytworzonego własnym sumptem. Najbardziej motywuje mnie do tego wygląd+zapach "kupnej" wędliny po 3 dniach w lodówce - śmierdzi toto, lepi się w "czymś", co z wędliny wyłazi itp. Ostatnio obejrzany odcinek Uwagi jeszcze bardziej mnie do tego zmobilizował. Niestety - z racji zamieszkania w dużym mieście (blok) oraz braku jakiejkolwiek działki, rodziny z działką itp, opcja wędzenia raczej odpada. Wymyśliłem więc, że będę kupował surowe mięso i piekł w domowym piekarniku. Przeglądam już forum po trochu od jakichś paru tygodni, ale generalnie o pieczeniu zbyt wiele nie ma. Plan jest taki - z powodów dietetycznych, interesuje mnie głównie indyk (pierś oraz udziec), jak też chuda wieprzowina (celuję w schab). Z tego, co wyczytałem, w kwestii indyka po zakupy mogę się udać do najbliższego sklepu, natomiast za nienastrzykiwanym schabem będę musiał troszkę pochodzić. Ale teraz - piec można po prostu "gołe" mięso, albo w rękawie, albo w rękawie z jakąś marynatą w środku, albo bez rękawa, ale z wstawioną do piekarnika miską z czymś parującym, albo... no właśnie. Jeżeli macie jakieś doświadczenia z pieczeniem - przepisy, marynaty itpitd, to bardzo proszę o podzielenie się wiedzą Aha - jeśli chodzi o przygotowanie mięsa do pieczenia - czy należy to robić tak samo, jak w przypadku przygotowania do wędzenia, czy tez może inaczej? Ile czasu najlepiej piec - i w jakiej temperaturze? itpitd...
  3. Tak tylko celem upewnienia się - czy nastrzykuje się wszystkie mięsa, czy też tylko niektóre (w sensie - wieprzowina, wołowina, a szczególnie drób)? Jeżeli drób jest też nastrzykiwany - to czy jest to norma, czy rzadkość, praktykowana tylko w największych zakładach? Chodzi mi w szczególności o pierś i udziec z indyka i kurczaka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.