Cześć, to wszystko racja co piszesz. Ja też tak to pamiętam. I tak też przez lata robiłem. I gdyby wszystko grało, to nie wydziwiałbym z tymi rurkami itp... Ale po kolei. Mieszkam w bloku i zawsze kapustę czy też mięso w zalewie peklowej trzymałem w piwnicy. I wszystko grało. Ale od pewnego czasu moje wyroby po krótkim pobycie w piwnicy atakuje jakaś pleśń!!! Musiałem np. wyrzucić 10kg mięsa, bo na powierzchni zalewy zrobił się białawy kożuch a mięso zalatywało takim jakby szlamem z rury kanalizacyjnej. To samo z ogórkami. Te w słoikach lekko "pachniały" takim samym szlamem, a te z małej beczułki się prawie całkowicie rozpuściły!!!. Co znamienne, starsze "rzuty" ogórków w słoikach (tych, które się samoczynnie uszczelniły), były super! To wszystko zaczęło się (tak myślę) od momentu, kiedy ja i kilku innych lokatorów kupiliśmy sobie elektryczne suszarki do bielizny . Niby wilgoci w piwnicach nie ma, ale np. na rzeczach ze skóry pojawia się kekki szary nalot. Wyroby, które dla odmiany "nie oglądają piwnicy" udają się super. Ale trudno trzymać beczkę z kapustą w mieszkaniu :lol: . No i dlatego tem pomysł z rurkami, żeby nie dopuścić powietrza z zewnątrz do kapusty w beczce.