Skocz do zawartości

pasiryj

Użytkownicy
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Miejscowość
    Lublin

Osiągnięcia pasiryj

Uczeń

Uczeń (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwsza rozmowa
  • Pierwszy rok za Tobą
  • Pierwszy tydzień za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Rzeczywiście, oparłem się na informacji od osoby która przywiozła mi mięsko. Po odjęciu kości wyszło 10 kg mięsa. Zgodnie ze znalezioną na forum wd sugestią rzuciłem mały kawałek na rozgrzaną patelnię i nie śmierdziało. A swoją drogą znalazłem na forach łowieckich dwie skrajne opinie dotyczące przydatności mięsa ze starszych odyńców. Jedni twierdzą / np. Chef Paul/ że takie okazy strzela się tylko dla trofeów a mięso nie nadaje się do spożycia ze względu na zapach właśnie. Inni podają różne sposoby na pozbycie się przykrego zapachu polegające np. na dojrzewaniu mięsa przez ok. 2 tygodnie w temp. ok. 0 stopni w przewiewnym pomieszczeniu, mrożenie, moczenie w zalewach itp. Na szczęście ja tym razem nie mam tego problemu. Pozdrawiam!
  2. Myślisz że dzik miałby coś przeciwko temu ? :wink: Zasięgnąłem informacji u źródła, to był ok. 1,5 roczny pan dzik. Właśnie skończyłem go rozbierać i wrzuciłem do zamrażalnika, o efektach mych poczynań nie omieszkam poinformować. Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam!
  3. Oczywiście mięso jest przebadane, przyjechało do mnie prosto od weterynarza. Może jestem trochę przewrażliwiony na punkcie prawidłowego dojrzewania dziczyzny, ale miałem kiedyś wątpliwą przyjemność próbowania mięsa wrzuconego do zalewy na kilka dni niemal bezpośrednio po uboju i upieczonego. Mięso śmierdziało i wylądowało w śmietniku a ja skutecznie zniechęciłem się do dziczyzny na ładnych parę lat.
  4. Przejrzałem dość skrupulatnie, są przepisy na bejce, zalewy itp. ale dotyczą zdaje się częściowo dojrzałego mięsa :sad:
  5. Witajcie, właśnie zostałem szczęśliwym właścicielem tylnej ćwiartki z dzika upolowanego wczoraj w nocy. Po raz pierwszy mam do czynienia z dziczyzną a chciałbym z całości zrobić wędliny na święta. Czy wie ktoś z was w jaki sposób najlepiej wstępnie przygotować takie mięso do późniejszej obróbki ? Przeczesując internet znalazłem różne sposoby na dojrzewanie dziczyzny, aczkolwiek wiele z nich wzajemnie sobie przeczy a ja jestem w kropce a nie chcę żeby prawie 20 kg mięska się zmarnowało. Z góry dziękuję za odpowiedzi.
  6. Próbowałem z winem ale widocznie wtedy zastosowałem nie takie jak trzeba, bo mięsko wyszło owszem miękkie ale było gorzkawe i miało wyraźny posmak octu, a to dla mojego podniebienia jest nie do zaakceptowania
  7. Olej dobra rzecz, przed grillowaniem albo smażeniem kroję karczek na plastry, rozbijam lekko tłuczkiem, przyprawiam ziołami, obkładam szczelnie pokrojoną cebulą, i zalewam olejem. Tak przygotowane trzymam w lodówce minimum przez tydzień, w tym czasie raz zmieniając cebulę na świeżą. Później wystarczy posolić i wrzucić na nagrzanego grilla dosłownie po 2 minuty z każdej strony i wychodzi rewelacyjnie miękkie i aromatyczne mięsko. Echhh rozmarzyłem się, pędzę do kuchni
  8. Popieram rękami i nogami , zwłaszcza że w epoce wielkopowierzniowych sklepów spożywczych typu Makro, Tesco, Auchan, carrfur i innych nigdy nie wiadomo skąd pochodzi mięso i czym karmione były zwierzęta. Patrząc np na ceny /Tesco - karczek, 8,49 zł za kilogram/ podejrzewam że nie są to sztuki tuczone sposobem gospodarskim i zapewne mięso zawiera w sobie całą tablicę Mendelejewa i coś czego jeszcze nie znamy Z drugiej strony patrząc na skalę zakupów dokonywanych przez niektórych w tychże przybytkach, nie byłbym specjalnie zdziwiony gdyby okazało się że to mięso czasem ląduje w lodówkach "znanych i sprawdzonych" sklepików mięsnych.
  9. Zrobiliśmy wczoraj konsylium nad wędzonkami i 3 niezależne osoby potwierdziły że wędzonki śmierdzą i nie nadają się do jedzenia. Z wielkim bólem serca powędrowały do śmietnika. Całe mięso pochodziło z tej samej sztuki i być może tu leży przyczyna porażki.
  10. nieeee aż tak źle nie jest, parzyłem w wodzie, może to wina mieszanki peklującej ? ma termin ważności do czerwca 2009.
  11. samą wiśnią, własnoręcznie zamordowaną przeze mnie na wiosnę br
  12. Ja też coś spaprałem, w sobotę wędziliśmy szynki , mięso w małych elementach peklowało się 10 dni, kolorek jest ładny różowy ale zapach ..... tragedia. Śmierdzi chemią i smakuje fatalnie, nie mam pojęcia dlaczego tak wyszło. Trzeba będzie niestety ratować się na święta wędlinami ze sklepu.
  13. Zgadza się już kilka razy rozciągałem tą sprężynkę, słabo dociskała nóż do siatki, jeżeli można to wymienić na coś trwalszego to super.
  14. zelmer
  15. Naostrzę na 100%, mojej maszynce należy się generalny przegląd, działa bezawaryjnie od 17 lat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.