co prawda łyżeczka łyżeczce nierówna, ale trzeba sobie radzić, jak powiedział baca, zawiązując kierpce dżdżownicą... Miro, jesteś nieoceniony, ja i tak wszystko u Ciebie kupuję, czekam tylko aż zaprowadzisz skórkę w płynie, tj. to, co daje kolorek szynce niewędzonej. Batiar - zielona kiedyś była, teraz już nie za bardzo - Ursynów. Wojtkowi dziękuję, ja też mam w domu przeliczniki, ale wahałam się, ponieważ nie mam do końca pewności, czy peklosól ma tę samą wagę co sół - mam wrażenie, że powinna być lżejsza. W każdym razie szyneczka już w zalewie na dole lodówy. Zobaczymy - pierwsza była za słona i wg. mojej mamy za dużo kolendry, druga niedosolona i według Maxella bez przypraw - ta ma tyle przypraw co trzeba i peklosól mierzoną łyżeczkami. Obiecuję, że napiszę, co wyszło. Życzę wszystkim miłego wieczoru - swoją drogą co robicie w domu o tej porze w sobotę? Pzdr