Skocz do zawartości

prasatko

Użytkownicy
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Miejscowość
    Warszawa

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia prasatko

Uczeń

Uczeń (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwsza rozmowa
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Brawo Heniu, dzięks, ha, ha, ha.... Blondynka
  2. W zeszłym roku zrobiłam w domu kilka szynek, ale wszystkie były, delikatnie mówiąc, suche i twarde. Cóż, bez wędzenia, tylko gotowane. Ale ponieważ mam szynkowar, postanowiłam zrobić kiełbasę szynkową wieprzową. Nigdzie jednak nie mogę znaleźć prostego przepisu i algorytmu postępowania, tzn. w punktach najlepiej: 1. weź... 2. zrób..., 3. włóż... 4. gotuj... itp. Czy ktoś może mi to napisać? Wdzieczność moja będzie bez granic. Joanna PS Nie mam maszynki do mielenia! Tylko blendery... :blush:
  3. co prawda łyżeczka łyżeczce nierówna, ale trzeba sobie radzić, jak powiedział baca, zawiązując kierpce dżdżownicą... Miro, jesteś nieoceniony, ja i tak wszystko u Ciebie kupuję, czekam tylko aż zaprowadzisz skórkę w płynie, tj. to, co daje kolorek szynce niewędzonej. Batiar - zielona kiedyś była, teraz już nie za bardzo - Ursynów. Wojtkowi dziękuję, ja też mam w domu przeliczniki, ale wahałam się, ponieważ nie mam do końca pewności, czy peklosól ma tę samą wagę co sół - mam wrażenie, że powinna być lżejsza. W każdym razie szyneczka już w zalewie na dole lodówy. Zobaczymy - pierwsza była za słona i wg. mojej mamy za dużo kolendry, druga niedosolona i według Maxella bez przypraw - ta ma tyle przypraw co trzeba i peklosól mierzoną łyżeczkami. Obiecuję, że napiszę, co wyszło. Życzę wszystkim miłego wieczoru - swoją drogą co robicie w domu o tej porze w sobotę? Pzdr
  4. chyba jednak muszę skorzystać z łyżeczki, ponieważ: a0 jestem przeziębiona b) nie mam samochodu c) najbliższy sklep pół km d) jest ciemno Dlatego właśnie piszę na forum, bo choć jestem blondynką, to nie tak do końca.... Pzdr dla wszystkich
  5. głupia sprawa, bo mam tylko 1,5 kg mięsa (szynka) i chcę je peklować na mokro pięć (5) dni. Obliczyłam, że mam dać ok. 0, 75 l wody no i teraz problem. Peklosoli ma być, o ile pamiętam 85 g. Jak to wymierzyć? I przy okazji, ile mogę dodać soli wędzonkowej (chyba odejmując taką samą ilość mieszanki)?
  6. Bardzo jesteś kochany, Dziadku, i zawsze korzystam z Twoich rad i tabel, ale... jestem baba, mam dwie lewe ręce do majsterkowania, a mam wszystko przygotowane - mięsko, wywar z przypraw, i musze robić już!!! Może inny pomysł? Proszę....
  7. Poradźcie, proszę, jak obliczyć peklosól i sól wędzonkową? (Dwa razy daje, kto szybko daje!) )))))
  8. Jesteście wspaniali. To prawda, że zawsze można na Was liczyć. Jestem oczarowana i zachwycona. Chciałabym się zrewanżować, ale nie mam pojęcia, co mogłabym dla Was zrobić wszystkich razem i kżdego z osobna:))) Zrobiłam jak kazaliście, ale może jestem pokręcona jakaś, bo u mnie nie zakrywa! Spróbuję jakieś 150ml dorobić. Życzę miłych snów o szyneczkach w wędzarni i wspaniałej, bardzo obfitej bibliotece....
  9. Jestem jednak humanistką. Wszystkie obliczenia każą mi wziąć na 1 kg mięsa mniej więcej 0,4 litra wody (z odpowiednią ilością peklosoli). ALE TA ILOŚĆ WODY ZA NIC W ŚWIECIE nie zakryje mi mięsa! Logika wskazuje, że powinnam podwoić lub potroić ilość wody i peklosoli i zalać zalewą mięso tak, aby było całkiem przykryte. Czy dobrze kombinuję? Bo nikt nigdzie o tym nie napisał! Podobnie jak nikt nie wytłumaczył jak chłop krowie w rowie, że można peklować krócej, krótko, a nawet bardzo krótko, zmieniając ilość peklosoli. Tabele są, i owszem, ale trzeba się za pierwszym razem domyślić. Nie ma nic o skróconym peklowaniu. Albo źle szukam. Jak więc jest z tą wodą???
  10. Do Smorodiny - wyczytałam gdzieś, że kulka zawsze będzie mięciutka. Piszesz, że dużą szynkę można poporcjować. Ale chyba już gotową, bo jeśli poporcjuję przed peklowaniem, to też wyjdą małe kawałki! No, dobra, ale co ja zrobię z czterema kilogramami szynki? Nawet po obdzieleniu przyjaciół i rodzinki dużo mi zostanie. Można zamrozić? W kawałku? Maxell (pozdrówka) pisze, że szynka mogła być wcześniej gotowa - nie, gotowałam i parzyłam wolniutko i co chwila sprawdzałam temp. w środku; po osiągnięciu właściwej wyjęłam z garnka. Aha, w jakim garnku parzyć 4 - 5 kg szynki? Gdzie go kupić? Chyba jutro kupię karkóweczkę na bazarku na baleron. Ściskam Was. Porządne z Was chłopy!
  11. Kochani Moi Doradcy, i tak jest nieźle. Ale chyba nie zostałam dobrze zrozumiana. Mój cel ostateczny to szyneczka soczysta w środku, mokrutka i mięciutka. Cel nie został osiągnięty (choć w smaku pyszna i zjadana dziś hurtowo, ale nie przeze mnie) przez moją własną głupotę. Chcę mieć szynkę gotowaną (parzoną), a do piekarnika wstawiłam ją wyłącznie po to, ŻEBY NABRAŁA BRĄZOWEJ SKÓRKI i tylko na 10 minut, ale dałam 220 stopni i dodatkowo wymuszony obieg powietrza, co jeszcze podwyższyło temperaturę. Sama się nie dziwię, że wyschła. Następna będzie tylko różowa z wierzchu i już. Nie jest do patrzenia, tylko do jedzenia. Dziadkowi dziękuję z całego serca, nie spodziewałam się takiego zaszczytu. Jeśli chodzi o termometr - kupiłam elektroniczny w Waszym sklepie. Przecież nie wsadzę go w mięso w piekarniku, bo go szlag trafi, tzn. wsadzę, ale wyciągając ruszt z szynką. A jeśli wsadzę szynkę w rękaw foliowy, to go przekłuję. Ale zostawmy ten nieszczęsny piekarnik - od dziś w moich szyneczkach i może baleronie (spróbuję za pięć dni) główną rolę gra tylko garnek! Chociaż szkoda, że szynka będzie bez skórki... Jeszcze raz dziękuję, życzę miłych snów... Serdeczności
  12. Piszę to, ponieważ już drugi raz robisz ze mnie faceta. Niby nic złego, ale jednak.... A parzyłam, bo chciałam mieć szynkę gotowaną, nie pieczoną. Podpiekałam tylko po to, żeby mi sie zrobiła brązowa skórka. I skórka jest, owszem, ale za to środek suchutki, oj suchutki....(( Czyli uważasz, że upeklowaną podpiec, a potem obgotować i parzyć? A może podpiec w folii, tak jak radzi Gonzo? Pzdr
  13. Maxell, ahoj! Wielkie dzięki, rumienię się z zażenowania taką pochwałą, ale ze łzami w oczach, z żalu, że szyneczka nie jest "socysta". Co to znaczy, że mięso nie było parzone? Gotowałam je 15 minut i dodatkowo 1 godz parzyłam z termometrem w ręku, cały prawie czas (aż mnie nogi rozbolały, od stania oczywiście, bo trzymałam jednak w ręku ). Coś zrobiłam nie tak? A Gonzo ma też 100% racji - to kwestia nerwów u mnie, a nie braku inteligencji, ponieważ zwykle pieke mięsa pod folią lub w rękawie. Dzięki za otwarcie mi oczu, gdy je zamykam z emocji! Pzdr
  14. Witam wszystkich baaaaardzo serdecznie i dziękuję za dobre rady i porady - szczególne podziękowania należą się Maxellowi, za to że nie musiał, ale pomógł. Ale do rzeczy - zrobiłam 1,4 szynkę z kulki - w smaku jest rewelacyjna (no, może ciut za słona, ponieważ nie doczytałam, że moczymy w BIEŻĄCEJ wodzie), ale naprawdę smaczna. Ale jest SUCHA! Za sucha w środku i za ścisła, ma konsystencję pieczonego schabu. Czy myślicie, że to dlatego, że pod koniec według rad kogoś z forum, posmarowałam ją miodem z papryką i 10 min. podpiekłam w temp. 220 i z termoobiegiem? Zachciało mi się brązowej skórki. Poradźcie co zrobić, żeby następna była mokra w środku i b. mięciutka? I jeszcze jedno - czy można zrobić baleron bez wędzenia? Tzn. wiem, że wszystko można, ale czy będzie warto? Życzę wszystkim miłej i pogodnej (u mnie nie bardzo) niedzieli.
  15. Jesteście kochani. Wdzięczność Wam jestem winna bez granic. Ten link jest super, ale to na kiełbaskę szynkową, a mnie chodZiło o całą szynusię, taką z kulki. Będę warzyć metodą prób i błędów, ale myślę, że nawet te błędy przyjaciele pochłoną raz dwa. Raz jeszcze wszystkim dziękuję , ślę pozdrowienia, i trzymajcie ksciuki! Wasze Prasatko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.