No to jestem już po pierwszym przygotowaniu wędzonek wg Tebe i pierwszym wędzeniu wędzonek (nie kiełbas) wg ...instrukcji własnej :-)
Może komuś się przyda, więc opiszę całość (częściowo dla przypomnienia):
miałem w sumie 4,65 kg mięsa (po oczyszczeniu) w tym, ajk dobrze pamiętam:
- 2 szynki po ok. 1,30 i 1,35kg
- boczek 1,05kg
- schab 0,95kg
peklowałem 6 dni i 3 godziny (tak dokładnie wyszło): na 1kg mięsa 1 litr wody i dokładnie 7% solanki. Nastrzyk - schab 10%, a szynkę i boczek ok. 13%. Z braku "szprycy" - zwykłą strzykawką... 1 raz dziennie przewracałem w misce.
Po wyjęciu całość schło 14 godzin w domowej skrytce (sucho, choć bez przewiewu...).
Wędzenie od godz. 9.30 dymem +-50 stopni (dokładnie między 40 a 55 stopni C) do godz. 18.15, w tym od 17.00 do 18.15 temp. 90-100 stopni
(temperatury odczytane Termometrem analogowym TPM03 umieszczonym nad kijami w wędzarni; nie wiem na ile jest dokładny - ponoć jest dokładny). Wędzarnia murowana z klinkieru z kanałem ok. 2,5m (rura zakopana w ziemi)
Chciałem po prostu dpiec wędzonki, zamiast je parzyć, ale nie dało się., jak odcinałem jeszcze w wędzarni "drobne kęsy" to białko nie było ścięte.
Dodatkowo wędziłem ok. 9 kg kiełby "swojskiej", tj taki sam przepis jak na białą tyle, że uwędziłem a nie sparzyłem.
Po wyjęciu z wędzarni sparzyłem całość po ok. 1 h w temp. 80 stopni (tą temperaturę podaję na "oko").
A teraz sedno - słoność: wyśmienita!!! Musze przyznać, że bałem się, że całość będzie mniej słona sugerując się przepisami naszych VIPów.
Mi wyszła słoność taka jaka powinna być. Nawet wśród biesiadników wielkanocnych, wśród których mam lubiących "wszystko posolone" opinia była, że słoność - taka jaka powinna być.
Jakie wyciągnąłem wnioski po pierwszym wędzeniu:
1. słoność - wyśmienita, nie zmieniam ilości peklosoli i ilości wody w stosunku do mięsa (pozostaje 1:1 + 0,07)
2. ukłonem w stronę zwolenników 1:0,4 i ich opinii (przynajmniej niektórych) na temat azotynów, itd. będzie to, że przy kolejnym peklowaniu zamiast peklosoli dam 0,5 części peklosoli i 0,5 części soli
3. Chyba jest możliwość skrócenia czasu wędzenia, bo, o ile nie nauczę się dopiekać tylko w wędzarni wędlin nie ma sensu tak długo wędzić.
TeBe - dzięki !!!