Czasu ostatnio mało a jeść się chce... zrobiłem więc takie oszukane "pastrami" 😉
I co ciekawe, wyszło zadziwiająco dobre 😍
Proste jak konstrukcja cepa... nie miałem mostka wołowego a w domu głód wielki więc użyłem normalnego mięsa zrazowego. Rozbite zrazy zapeklowałem w próżni 18g/kg, miałem jeszcze gotową przyprawę co to ją kiedyś byłem wymyśliłem właśnie do pastrami więc każdy płat posypałem zdrowo. Poleżało toto w próżni dwa dni, praskę czy jak kto woli szynkowar wyłożyłem takim fajnym wynalazkiem czyli posypką na płótnie transportowym, plastry mięsa ułożyłem w miarę docinając do wymiaru praski i ładnie układając.
Skoro oryginalne pastrami robi się na parze to tu też poszedłem na łatwiznę i zrobiłem w szybkowarze. Potem nocka w lodówce i voila, oto jest, smaczne na zimno, rewelacyjne na ciepło... Jak zrobiłem w domu coś ala Reubena to nawet mlaskania nie było słychać tak szybko poszło... 😁
Do poprawy układanie i do skrócenia czas parowania ale jak na pierwszy raz to wyszło zaje... 😎