Witam To miał być mój 3 raz. Kupiłem 12kg mięsa (szynka, łopatka, polędwica, karkówka). Do tej pory stosowałem się ściśle do tabeli dziadka z tym, że robiłem 50/50 peklosól i sól. Wszystko było ok. Teraz chciałem peklować samą solą ze względu na to by nie karmić 10 miesięcznej córeczki chemią (a może peklosól nie szkodzi?). Wszystko dałem tak jak w tabeli Dziadka na 8 dni. Dałem 100% soli kamiennej + na 1l wody dodatek 4g cukru (wyczytałem tu na forum, że można tak dać). Co 3 dni obracałem. 2 dni temu podczas obracania poczułem bardzo lekki zapaszek z karkówki. Dzisiaj jak przyszło do sznurowania i odstawienia do ociekania to po prostu smród. Miałem mięso w kilku pojemnikach, w lodówce 4 stopnie. We wszystkich pojemnikach smród. Jestem załamany. Czy faktycznie niezbędna jest peklosól? Czy może ten cukier załatwił mięso? I najważniejsze jak peklować samą solą? Szkoda dzieciaczka od razu chemią traktować choć ostatnie wyroby to memłała aż miło. Pomocy. Aha woda miała przy nalewaniu 2 stopnie.