Skocz do zawartości

marek-bb

Użytkownicy
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Miejscowość
    Stolica Podbeskidzia

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia marek-bb

Wpółtwórca

Wpółtwórca (5/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Nie wiedziałem gdzie ten temat umieścić, więc uderzam po prostu tutaj. Chcę zorganizować tacie 60-tke na której to będzie pieczony prosiak na ognisku. Czy ktoś jest w stanie polecić jakąś karczmę w Bielsku gdzie można by posiedzieć na zewnątrz przy ognisku a w razie niepogody również w środku lokalu - karczmy? W grę wchodzą również obrzeża miasta, coś niedaleko. Opcja druga to jakiś teren domków letniskowych z noclegiem mogło by być koło Bielska gdzieś. Termin kwiecień więc z pogodą różnie, wieczory też jeszcze chłodne. Czy coś polecacie?? Genialnie jakby takie miejsce miało wędzok, bo wędzimy od czasu do czasu... Zamiast standardowego grilla chcemy po prostu pieczonego prosiaka i wędzok. Goście byliby zadowoleni, było by inaczej tylko gdzie???? Z góry dzięki za podpowiedzi.
  2. No w tym kierunku znajomości nie mam. Prędzej właśnie punkt sprzedaży, dobre miejsce itd. Tu prędzej w spółkę mógłbym wejść żeby drugiej stronie się opłacało i mnie również. Z połowem i transportem gorzej w sensie "mieć kogoś". Raczej rozmowa człowieka z człowiekiem ale totalnie z zewnątrz...
  3. Pozwolenie powiatowego lekarza weterynarii i sanepid to podstawa z tym się liczę. Ciekaw jestem czy są jakieś koncesje. Czy trzeba bulić jak np. za sprzedaż alkoholu. Węzeł sanitarny na pewno musi być, ale może wystarczy że jest w pobliżu parę metrów? Zamierzam to uruchomić koło domu na osiedlu przy blokach. Mam już kilka miejsc i pozwolenie spółdzielni. PIW czyli Powiatowy Inspektorat Weterynarii tak? A te sprawy są płatne? Pytanie pada z reguły skąd Pan będzie brał ryby? No z Makro na początek bo skąd, próbuję też zagadać z właścicielami stawów koło mojego miasta. Kłopot w tym że w grę wchodzą większe ilości z reguły. A tu paliwo, dojazd transport. Trudno na początek zdobyć w dobrej cenie choćby dwa/trzy gatunki świeżych ryb tak by dzień połowu poprzedzał dzień wędzenia. No dobra dwa dni bo peklowanie. Wędzić chcę dwa razy w tygodniu góra na początek. Jakoś się to kalkuluje o ile po drodzę nie odkryję właśnie jakichś kosmicznych wydatków Aha jak ktoś z takim biznesem ruszył kiedykolwiek to byłbym bardzo wdzięczny za opinie, wnioski, ogólnie z autopsji czego się strzec, czego spodziewać. Czy ktoś się orientuję ile obrotu można zrobić max. na rok by nie wejść na kasę fiskalną?
  4. Wszystkie wątki na rozmaitych formach jakie znajduje w google w podobnej tematyce są sprzed co najmniej 5 lat. Jak wygląda sytuacja obecnie w naszym kraju? Mam miejsce, mam wędzarnie pokolei wszsystko się układa. No ale zostało najtrudniejsze czyli zezwolenie sanepidu i ponoć powiatowego lekarza weterynarii. Chodzi na początek wyłącznie o same wędzenie i sprzedaż ryb. Co sądzicie o takim pomyśle? Jakieś linki?? Z góry dzięki za pomoc.
  5. Czytałem to. Tam jest tylko kilka zdań o parzeniu bardzo ogólnie i kilka pytań w komentarzach pozostawionych bez odpowiedzi. Zatem na pytania nie mam odpowiedzi - Nie pisze nic o pakowaniu w folie aluminiową, czy autor artykułu nie poleca tego zatem? - Nie ma czasu parzenia dla poszczególnych rodzajów mięs. - Nie pisze też czy można w dzień wcześniej parzyć przed wędzeniem czy w ten sam, czy to wogóle ma znaczenie. - Można parzyć w solance z przyprawami w której moczyło się mięso przez cały czas, czy w wodzie czystej?
  6. Jak najbadziej, jeśli masz na myśli to o którym ja pomyślałem Sąsiedzie... Zastanawia mnie jeszcze czy to parzenie wykonać muszę w ten dzień co będę wędził, czy bez problemu można dzień wcześniej np. wieczorem i potem odstawić zapakowane jeszcze do lodówki. Wypytuje o takie pierdoły bo po raz pierwszy robię taką ilość mięsa, w beczce będzie ciasno normalnie i to już jutro i nie chciałbym schrzanić czegoś tym bardziej że do parzenia przed wędzeniem przystępuje po raz pierwszy.
  7. Spoko spoko, poczytałem nieco. Napisałem co mam przygotowane do wędzenia w sumie i jestem ciekaw opinii. Ryby raczej uważam że nie ma sensu bo są świetne bez parzenia. Ale szynki wieprzowe i drób tak jak wymieniłem czym się różni tak konkretnie w parzeniu przed wędzeniem i ogólnie czy to jest na prawdę lepsze od parzenia po wędzeniu? To co wyczytałem to że różnica w czasie parzenia ale nie czytałem o sposobie parzenia. Jak pakowac drób a jak szynki? Można tak samo w folie i siatkę? Raczej takie udko czy skrzydełko ciężko zcisnąć owniewszy w folie siatką... No takie szczegóły pewnie nie zepsuje jakoś mięsa przez to ale jednak warto sięgnąć opinii kogoś bardziej doświadczonego....
  8. Takie pytanko mam. Od niecałego roku zajmuje się wędzeniem i do tej pory po uwędzeniu rozmaitych gatunków mięsa parzyłem je. Dowiedziałem się dziś od znajomego i wcześniej czytając książkę że warto mięsa parzyć przed wędzeniem i wtedy po wędzeniu już nie trzeba. Są bardziej soczyste i szybciej się wędzą. Conieco tu na forum o tym poczytałem, ale bardziej szczegółowo pytania mam: 1. Drób - piersi z kurczaka, udka, skrzydłka 2. Ryby 3. Szynki Które z tych produktów powinno się w ten sposób parzyć a które nie koniecznie. Na święta mam przygotowane peklujące się ww produkty i zastanawiam się nad kwestią tego parzenia przed wędzeniem. Do tego pytanko - parzyć powinno się na parze, a w warunkach domowych jest to nieco trudne więc można w wodzie max do 80 st. pół godziny. Zapakowane mięsa w folie aluminową i mocno obwiązane. Jakie są wasze opinie na ten temat? // Aaaa i dodam że chodzi mi o wędzenie ciepłe. W jeden dzień. I czy jak na koszyk umieszczony na środku wędzoka (beczki) dam karpie a na górze będą szynki i drób t czy mięso nie przejmie zapachu ryb? Ogólnie większość twierdzi że nie ale spotkałem się z opinią że tak :/
  9. marek-bb

    Peklosól a drób

    Heh, fajnie to co ja mam w domu pokoik "alchemiczny" sobie sprawić? Wchodzę do sklepu proszę o peklosól, dają i pekluje mięso. To sprzedawca powinien posiadać produkt zdatny do użycia. Za jakiś czas napisze Wam co dokładnie piszę na tym opakowaniu w składzie bo się sporo tu dowiedziałem i ciekaw jestem składu tego co używam szczegółowo. Dziękuje za pomoc i wypowiedzi
  10. marek-bb

    Peklosól a drób

    Czyli podsumowywując jeden i drugi związek daje efekt różowego mięsa? Miro - sklep na przeciwko Sfery II na ulicy Wałowej. Może orientujesz się jaki typ tej peklosoli tam mają. Ja już dziś raczej tam nie podejdę ale bardzo mnie to ciekawi. No i na koniec stwierdziłem że do drobiu tym razem użyję tylko soli czystej, bo różowawe mięso w przypadku drobiu nie bardzo mi się widzi, wolę białe
  11. marek-bb

    Peklosól a drób

    Czyli prosząc w sklepie o peklosól dostałem mieszankę peklującą, albo wyjście drugie ten azotyn też powoduje barwę różową mięsa. Co jest bardziej prawdopodobne to chyba stwierdzę jak zajrzę do tego sklepu bo niestety etykiety nie mam już. Ale kojarzę że pisało saletra. Dziwna sprawa heh... Dzięki za informację. PS Azotyn to inaczej nitryt, a saletra to inaczej azotan. Ale użyłeś też zdania "azotyn lub wg nowego nazewnictwa azotan III". Nigdy z chemii dobry nie byłem ale tu wychodzi na to jakby to było jedno i to samo, chyba że to "III" jest istotne i powoduje że azotan a azotan III to zupełnie co innego. Ale mentlik
  12. marek-bb

    Peklosól a drób

    Zaraz to uczynie. Na 100% była saletra zwana też jakoś tam inaczej. A to co napisałeś że peklosól ma te dwa składniki oznaczało by że nie ma saletry a przecież to bez sensu bo mięsa mam różowe chyba że natrafiłem na jakiś inny typ peklosoli. // Proszę o to fotka choć szczerze ciekawi mnie czy ze zdjęcia jesteś w stanie rozpoznać skład. http://images47.fotosik.pl/1444/aa63028ffaea05dbmed.jpg // Aha, kolejna edycja posta bo przeczytałem informacje tu http://wedlinydomowe.pl/kielbasy/kielbasy-porady/1602-sol-i-saletra-a-peklosol-w-naszych-przepisach z Twoim podpisem i szczerze to się poprostu pgubiłem. Na początku piszesz że w skład wchodzi: "zawierających w składzie mieszanki peklującej sól i saletrę (azotan)," a potem że: "Przypomnę, iż w skład peklosoli wchodzi 0,5 - 0,6% nitrytu (azotyn lub wg nowego nazewnictwa azotan III) uzupełnionego 99,5 - 99,4% czystej soli warzonej." Jak to teraz ma się do tego że kupowane prezemnie peklosole na wagę mają w składzie saletrę i faktycznie mięsa mam różowe jak należy?
  13. marek-bb

    Peklosól a drób

    No z tego co piszecie najwyraźniej tak, nie mniej jednak kupując w pewnym mięsnym sklepie u mnie w mieście peklosól patrząc na skład było napisane sól ileś tam procent i niewielka ilość saletry też w procentach...
  14. marek-bb

    Peklosól a drób

    A czym jest peklosól jak nie składem soli i saletry... Ok temat zmieniony na życzenie z tego co widzę A czy kolor w przypadku drobiu jakoś specjalnie się zmienia? Co do smaku to nie sądze żeby saletra go poprawiała. Wkręciliście sobie śróbkę i tyle. To jest tak że człowiekowi poprostu bardziej smakuje coś jak ładniej wygląda. Wystarczy zastanowić się nad sensem słowa APETYCZNE. W przypadku wieprzowiny różowa wiadomoże apetyczniejsza, ale te kury??? Zauważyliście różnicę w wyglądzie naprawdę bo co do smaku to naprawdę dla mnie mało przekonujące.
  15. marek-bb

    Peklosól a drób

    Tak się zastanawiam, czy w przypadku piersi z kurczaka, udek i skrzydełek warto dawać peklosól, czy może tylko sól. W przypadku wieprzowiny wiadoma sprawa że fajnie jest mieć różowiutkie mięso, ale w przypadku mięsa białego tak jak kurczak nie jest to zbędne? Generalnie jestem za tym, żeby pomijać coś co jest niezdrowe gdzie się da. Mięso powinno i tak być białe nieprawdaż? W przypadku ryb to wogóle się nie zastanawiałem ale przy drobiu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.