Długo się nie odzywałem na moim ulubionym forumie, tylko trochę poczytałem i tak jak pisałem wcześniej wziąłem się wiosną za przeróbkę wędzarni. Konkretnie to paleniska i kanału dymowego. Jakżesz byłem w szoku jak przy rozbieraniu po lekkim puknięciu młotkiem, i to nie za dużym, wszystko "ładnie" odchodziło od siebie. O ile nie dziwiło mnie że oddziela się BK od szamotu, to już szamot od szamotu i owszem, a niby murowane na zaprawę szamotową zgodnie z instrukcją obsługi. Ale co tam, rozebrałem i już. To teraz trzeba było odbudować. Na kanał dymowy poszła rura z nierdzewki fi (o ile pamiętam) 180 z szybrem przy wylocie do komory, a na palenisko poszukałem cegieł dobrze wypalonych. Całość wymurowałem "górkalem". Palenisko samo w sobie jest oczywiście większe bo: po 1 jest zewnętrznie większe o ok. 15cm po 2 nie jest w środku wyłożone szamotem tak jak poprzednio ( o gr. 6cm.) Po wymurowaniu wszystkiego, popełniłem kilka delikatnych prób rozruchowych, po czym ze 3 razy przepaliłem tak konkretnie po ok. 5 - 6 godz. Celowo tak to sobie wykombinowałem bo niebieski dym przy wcześniejszym palenisku pojawiał się dopiero po jakimś dłuższym czasie wędzenia. Tak to mniej więcej wygląda po przeróbkach (na wiosnę będzie wszysko otynkowane, albo poprostu potraktowane jakąś okładziną bardziej estetyczną) 1 wędzenie z wsadem się już odbyło i nie ukrywam że z dość mocnym biciem serca jak wyjdzie. nie mam zrobionych zdjęć wyrobów po przekrojeniu ale wygląd miały naprawdę ładny, a smak, hmm.. wszyscy się zachwycali a w sumie tych próbujących było kilkanaście osób. Tak wyglądały wędzonki na ok. 1,5h przed wyjęciem: Na chwilę obecną wydaje mi się że moje wcześniejsze problemy to już przeszłość.