To nie jest chyba opcja rozpatrywana przez autora zapytania. Zrozumiałam, że chce wszystko rozmrozić, poporcjować i obrobić s-v indywidualnie w torebkach. Jeżeli takie torebki-jednorazowe porcje zamrozi bez otwierania, będzie to bezpieczniejsze niż moja wersja obróbki. Porcje należałoby od razu przyprawić na gotowo. Tak właśnie chciałem zrobić. Często robię dania sv, z mrożonego mięsa ale podaję od razu. Ostatnio była teściowa ze wsi i zaopatrzyła zamrażarkę w sporą ilość mięsa i pomyślałem sobie, że fajnie byłoby ułatwić żonie (czytaj : sobie) życie i sporo rzeczy poporcjować, przyprawić i do sv., potem to zamrozić i mieć gotowce. Czytałem posty Stefana na temat temperatur i żywotności bakterii, wiem, że odpowiednia temperatura mimo, że niska, powinna zapewnić bezpieczeństwo dla żywności, ale wolę gdy jednak wypowie się więcej osób w tej kwestii. Przy okazji polecam boczek sv na powidłach śliwkowych z sosem piwno-chrzanowym, kiedyś znalazłem przepis jak gotował raczka i naprawdę warty jest uwagi.