Ogólnie przepis to zlepek elementów ze wszystkich przepisów jakie znalazłem. Mięso z łopatki krojone w kostkę 2x2, 3x3cm peklowane 48h z użyciem 17g peklosoli/kg mięsa. Przyprawy: pieprz czarny 1,5g/kg lub wedle uznania, czosnek w proszku płaska łyżeczka na ok 3kg mięsa, 2 łyżeczki majeranku (myślę, że 3 łyżeczki były by ok). 1/3 mięsa zmielona na sitku 6mm, reszta w całości. Dokładnie wymieszać z dodatkiem 10% wody (zawsze mam problem z mieszaniem---->tak mi się nie chce ). Nakładać do słoików do max 75% nie ubijając zbytnio, na dno słoika dodałem po płaskiej łyżeczce żelatyny. Wyrównać górę i dodać smalcu w zależności od upodobań (ja dałem łyżkę i zdecydowanie za mało go jest, a słoiki mają 500ml). Pasteryzować 2h od zagotowania wody pierwszego dnia, 1h drugiego, 1,5h w piekarniku 3-go dnia w temp 125*C TYLKO Z DOLNĄ GRZAŁKĄ. Pamiętajcie, żeby od początku do końca czuwać samemu nad całym procesem produkcji . Ostatni etap pasteryzacji przekazałem w ręce żony i co??? Hmmm, ciężko było odkręcić słoik. Tak, tak zgrzane pokrywki. Generalnie smak jak z puszki na biwaku z tym, że wiadomo co w środku . Konsystencja zwarta, wszystko trzyma się kupy, w przekroju elementy tłuszczyku, włókna mięsni i galaretka. Słoność dla mnie odpowiednia. Następnym razem wprowadzę jedną zmianę, ugotuję skórę z mięsa w małej ilości wody i dodam wywar zamiast wody. smacznego