
alz
Użytkownicy-
Postów
58 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez alz
-
Dokładnie tak zrobiłem - do czystego mięska bo jakoś dziwnie mi ten tłuszcz z tymi kulkami wyglądał.
-
Zgadza się, ale jestem leniwy i wywaliłem całe
-
Teraz widzę że dobrze kombinowałem i wycinam wszystko co okrągłe. Nie wiem jak smakuje ale brzmi obrzydliwie.
-
Ja kupuję na allergro. Worek 60l cena od 25 zł + przesyłka. Widzę żę można u nich kupić nawet 1 kg.
-
Na razie zostanę przy zrębkach Awpolu, zawsze czyste, tanie i nie ma problemu. Na pellety poczekam aż je sprawdzicie
-
Strogonow jest dobry, ale jeść go w knajpie przydrożnej? To loteria. Dokładnie tak jest z tymi nieszczęsnymi pelletami. W kraju gdzie nawet sól do wyrobów spożywczych zastępowana jest solą drogową, mówienie o czystości czegoś czego już nie można zidentyfikować to ekstrawagancja. W zrębkach jeszcze można podpatrzyć mniej więcej z czego robione, ale już w takim pellecie? Nie ma szans.
-
Ale chyba między pelletem a brykietem jest różnica. No chyba że macie DG o średnicy 300 mm.
-
Ciekawe jak to wrzucisz do DG
-
Przez wiele lat paliłem fajkę. Kupowałem tytonie Klan, Amforę i inne podobno niezłe. Jak u nas zaczęli szaleć z akcyzą kupiłem od stewardesy z Lotu tytoń Pince Albert, amerykański. Totalne zdziwienie. Z ciekawości kupiłem europejskiego Princa Alberta, też totalne zdiwienie... nie miał nic wspólnego, oprócz nazwy z tym amerykańskim. . I tak przez kilkanaście miesięcy paliłem doskonałe amerykańskie tytonie. Stewardesa poszła na emeryturę, a ja przestałem palić bo tego naszego świństwa nie można nazwać tytoniem. Więc porównywanie pelletu dostępnego u nas wcale nie musi być równoznaczne z tym co mają amerykanie.
-
Pellet wędzarniczy robią te same firmy i na tych samych urządzeniach co pellet opałowy. Nie po to robię sobie sam wedliny aby wędzić na czyś dziwnym. To jest dokładnie tak jak za komuny z makaronem w nitkach- w ciągu dnia makaron dla pospólstwa, a w nocy proch dla wojska.Jak sie miało pecha kupić makaron z początku zmiany następnego dnia to było czuć zapach eteru.
-
Nie kwestionuję tutaj tego że zwiekszając wilgotność a co za tym idzie przewodnictwo cieplne zapotrzebowanie na moc rośnie, ale moc grzałek jest wystarczająca i temperatura nie spada. Podkreślam, mam wystarczająco dużą moc grzałek i nie ma znaczenia jaka panuje wilgotność, temperatura jest zawsze taka sama. Mam sterownik PID i on doskonale radzi sobie z utrzymaniem temperatury bez względu na wilgotność, temperaturę zewnętrzną czy ilość wsadu.
-
Namieszałeś strasznie. Wiele argumentów jestem w stanie sobie przyswoić, ale tutaj to czysta abstrakcja. Jeśli zakładam że ma być w komorze np. 90 stopni to nie ma znaczenia jaka jest wilgotność w środku zawsze jest 90 stopni. Dla podniesienia wilgotności nie stosuję misek z wodą i innych wynalazków i nie ma takiej opcji że powstanie para wodna. I myslę że znacznie prościej jest kontrolować wilgotność w elektrycznej komorze niż tradycyjnie. Teraz wiem już o co chodzi i nie mam problemów, chociaż czasy odbiegają opisom.
-
Jak to mam rozumieć? Co ma moc wspólego z wilgotnością? Rozgrzewanie mojej wędzarni do 90 stopni trwa 8 minut, a więc to niezły czas, ale nie widzę żadnego związku ani problemu z mocą bo zamiast 2,5 kW mozna dać grzałkę 10 kW.
-
Dzisiaj znów piekłem Lisiecką, ale tym razem przygotowałem się i do pieczenia zwiększyłem wilgotność w wędzarni. Pomogło, w 2 godziny miałem 68 w środku batonu.. Jeszcze wczoraj wieczorem zamoczyłem w wiadrze 4 cegły bo podejrzewałem że pojemnik z wodą będzie za mało. Po wędzeniu podnosłem temperaturę i położyłem te namoczone cegły na blasze grzałki i efekt jest. Dzięki za rady, byłem przekonany że suche powietrze jest porządane w wędzarni, ale nie pomyślałem że w przypadku pieczenia może być takie suche problemem.
-
Z całą pewnością wilgotność powietrza będzie bardzo niska bo skąd się ma wziąć wilgoć skoro przepływ powietrza jest stosunkowo niewielki. Następnym razem rozmieszczę pojemniki z wodą blisko grzałki i zobaczę jaki będzie efekt. Kurde, ale sobie człowiek życie utrudnia, zamiast wpieprzać tak jak inne ssaki to co na polu rośnie.
-
4 godziny 65 stopni i pieczenie 60 min to by mniej wiecej pasowało, ale jak niektórzy twierdzą że 1,5 godziny w 50 stopniqch a potem godzina?? nie ma szans. Tak prawdę mówiąc juz dawno przestałem się ściśle trzymać tych czasów wędzenia i sugeruję się tylko kolorkiem wędzonego, albo po prostu termometrem wewnątrz wędzonego produktu. Doszedłem do wniosku że w wędzarniach opalanych drzewem np. temperatura 60 to jest średnia temperatura ze wskazaniem na wyższą, w moim przypadku 60 stopni to jest 60 stopni i nic wiecej. Na razie wszystko co robię mi wychodzia to jest najważniejsze.
-
Tak. Grzałką jest grill elektryczny na którym jest taca blaszana. Robiłem pomiary w róznych miejscach wędzarni i jest mniej więcej taka sama.
-
To jest drewniana wędzarnia elektryczna, czujnik temperatury jest 10 cm poniżej drążków do wędlin, a więc na poziomie wędzonych wyrobów. Wydajność cieplna tez bez zarzutu bo rozgrzanie kibelka do 90 stopni to 10 minut i nigdy nie mam problemu z temperaturą. Czujnik wskazuje prawidłwą temperaturę bo sprawdzałem innym termometrem wewnątrz komory i jest ok. Nie mam problemu z wędzeniem, ale te czasy o których piszecie za cholerę nie maja pokrycia w moim przypadku. Temperatura jest ustawiona idealnie bo to sterowane czujnikiem PID i nie ma zmiłuj z dokładnością do 1 stopnia.
-
To prawda, ale i tak te czasy są brane z sufitu. Ostatnio robiłem kabanosy i większość pisze że piecze w temperaturze do 90 stopni przez pół godziny (wędzenie przy 50 stopniach), nie ma szans aby w ciągu półgodziny upiec kabanosa. Dzisiaj wędziłem Lisiecką, 2,5 godziny 60 stopni. Wg opisu trzeba podnieść do 90 stopni i 1,5 godziny, tez nie ma szans bo trzeba było 2,5 godzin.
-
Będę musiał spróbować z tą wodą, ale pytanie pozostaje nadal otwarte. Przypuszczam że większość podaje te czasy na "oko" i trzeba samemu do tego dojść.
-
Też mnie to zawsze zastanawia, jakim cudem kiełbasa o średnicy 40 mm upiecze sie w temperaturze wędzarni 90 stopni w 1,5 godziny??? Przy założeniu że minimalna temperatura w środku batonu to 68 stopni niemożliwe jest aby za 1,5 godziny od 40 stopni(taka jest temperatura przy 2 godzinnym wędzenie w gorącym dymie 60 stopni) doszła do wymaganej 68 stopni. Myślałem że może coś z moimi termometrami, ale wykluczyłem tą ewentualność i dalej się zastanawiam- jak Wy to robicie???
-
Najważniejsza jest jednak grubość ścianki. Jeśli to rurka cienkościenna nierdzewna to małe szanse na powodzenie. Przy wyginaniu się załamie, a jeśli będzie wypełniona to pęknie. Np. z rurka fi 5 o ściankach 1 mm nie powinno być problemu do momentu kiedy promień zgięcia nie będzie zbyt mały.
-
Najlepsze rozwiazanie do sterownik PID + przekaźnik SSR np. http://allegro.pl/regulator-temperatury-termoregulator-rex-c100-ssr-i5311698392.html
-
Należało by jednak szukać regulatora bardziej stosownego w tym przypadku. Chodzi mianowicie o zakres temperatury. W linku jest regulator do piekarnika do 300 stopni, Ty potrzebujesz do góra 120. Lepszy mniejszy zakres bo częściej używa się temperatur ok 40 stopni. Lepszym rozwiazaniem jednak jest elektroniczny regulator zwłaszcza taki który wysterowuje przekaźnik półprzewodnikowy. Na alledrogo były zestawy pid z przekaźnikiem ssr, fakt, kosztują ale to bardzo fajny sprzęt.
-
Zostawienie w w grilu oryginalnego regulatora to nieporozumienie. Każdy inny regulator zewnetrzny będzie lepszy niż ten wbudowany bo istotą jest aby regulowana była temperatura otoczenia a nie samego grila.