Skocz do zawartości

CheNelly

Użytkownicy
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Kobieta
  • Miejscowość
    Dzierżoniów

Osiągnięcia CheNelly

Wpółtwórca

Wpółtwórca (5/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Skoro urywa dupę, to już wiem z jakiego przepisu skorzystać
  2. CheNelly

    Mleko krowie

    Ziemniaki zakwaszają mleko? Może coś Ci się pomyliło z chorobami metabolicznymi, czyli np. ketozą czy kwasicą żwacza, są one powodowane przez ziemniaki i wszystkie inne energetyczne pasze. U nas siano stoi cały rok na dworze, przykryte specjalną włókniną, która kosztowała nas jak złoto, ale miejsca brak w budynkach na wszystko. Nigdy nie widziałam innego rolnika, który by tak siano trzymał - słomę tak, ale siano nie! Przecież suche i zmoczone się nie ukwasi, tylko zapleśnieje. Siano trochę fermentuje, to jest naturalne, ale to nie jest kiszonka - nie ma kwasów, nie pojawia się zapach itp. To jest nadal siano Gdyby taki cuda się działy z tymi naparstkami "chemii" to by gospodarze nie mieli problemów z tym, że w przewodach od dojarek tworzą się osady z białka i tłuszczu Jeżeli to jest mleko naprawdę ekologiczne, to pewnie nie mogą dolać byle jakiego mleka, tylko właśnie takiego z hodowli ekologicznej. Co to jest dojarka ręczna? :P Czy ręcznie dojenie? Mleko może się nie zsiadać, bo jest za czysto po prostu - wtedy potrzeba trochę śmietany albo zsiadłego mleka. Ten sam problem miałam, jak kupiłam nowe garnki na mleko, do białego sera - nie zsiadało się mleko szybko, dopiero po kilku dniach, bo po prostu nie dałam niczego na zakwaszenie, a garnki nie miały na sobie osadu z mleka z bakteriami, które wspomagają zsiadanie. Specjalna krowa do udoju ręcznego? Jakoś nigdzie tego nie widziałam Czasami są takie krowy, że nie wchodzą do hali udojowej, bo np. mają dużo komórek somatycznych albo zapalenie i lepiej się je doi osobno. A niektóre sztuki nie chcą przy dojarce puścić mleka i koniec. Nie wiem, gdzie te 10 osób znalazłeś, ale jakoś nie chce mi się wierzyć w takie rewelacje My mamy dojarkę bańkową, używa się specjalnych środków, tylko że to nie są jakieś cuda-niewidy, które psują smak mleka - trzeba je i tak wypłukać przecież po wszystkim. W wielu środkach jest chlor, gdyby został w mleku to na pewno byłoby to czuć. Klienci na mleko nie narzekają
  3. Będę na pewno następnym razem próbować skoro wyszedł
  4. O tym włoskim z robakami słyszałam, ale chyba jego produkcja jest niedozwolona na większą skalę - w końcu muchy przenoszą różne choroby, więc w sklepach się go nie znajdzie.
  5. CheNelly

    Mleko krowie

    W Ostrołęce, jakbyś kiedyś była - zapraszam A może masz rodzinę w okolicy Ostrołęki która jak Ty hoduje krowy i karmi je w podobny sposób? Mleko Ekologiczne w naszej okolicy to towar poszukiwany przez Mleczarnię w moim mieście. Pojawiła się linia produktów Eko-Mleko z tej mleczarni, ale ceny mleka w kartonie to kosmos. Sąsiad który pracuje w mleczarni mówił mi że te mleko co wyprodukują rozchodzi się na pniu. Niestety, ale akurat w tamtych okolicach nie mam w rodzinie producentów mleka. Mam za to na Warmii, niedaleko granicy, ale to już duża hodowla krów mlecznych, a mleko wujek oddaje do mleczarni.
  6. Ja do serów dodaję suszone chilli, tylko że trzeba sporo sypnąć, bo w połączeniu z nabiałem ostra papryczka traci trochę swoją ostrość :/
  7. To chyba ser z mleka ode mnie? W takim razie trzymam kciuki za to, żeby wyszedł przepyszny Dobrze zrozumiałam, że gotowałaś chilli? Czy tylko chodziło o czarnuszkę?
  8. Z tym moczeniem w winie to ciekawy przepis, może spróbuję następnym razem, bo już nam się sama ricotta trochę przejadła
  9. Jak ładnie się wygładził po liftingu
  10. CheNelly

    Mleko krowie

    Trochę długa droga niestety Ale mam rodzinę zarówno w Ząbkach, jak i w Ostrołęce, więc może kiedyś wybiorę się w podróż z mlekiem haha
  11. Jak mierzysz na palec, to pewnie dogrzewasz za mało. Serwatka ma się prawie gotować, to jest dosłownie moment przed. A jakiego octu dodawałeś? Bo z tego co wiem, to daje się winny albo jabłkowy, a zwyczajny już nie. Ja dzisiaj zrobiłam z kwaskiem 5 gram na 10/11 l serwatki i chwilę przytrzymałam jeszcze na ogniu przy mieszaniu i od razu się wytrąciła ricotta. Niedługo będę ją odlewać.
  12. Przywieź mleko to Ci jazdę zrobię w gratisie - zobaczysz jakie to fajne. Ale jazda na lonży z ćwiczeniami etc. A nie że ktoś Cię posadził na ledwo idącej chabecie , która człapała za innymi bo wyjścia innego nie było. Pamiętaj , że koń nie może sam stać bo choroby sierocej dostanie. Musi obok jakiś zwierzak być : koza , owca , osioł etc. Albo po prostu inny kuń. Kupno nie jest drogie ale utrzymanie już tak - ale jak macie swoje siano i słomę to luz. Na takim "normalnym" koniu też siedziałam u teścia, ale tylko takim wymęczonym jazdą w terenie :P Musi być mało ruchliwy, to usiądę. Zresztą krów też się boję heh :P poczekaj jak ci si ebyczek urodzi ..na byku to dopiero bedzie frajda Mamy byczka Rudolfa Ale pewnie będziemy go sprzedawać na kiełbaski i steki, ale niech sobie na razie spokojnie rośnie
  13. Perszing37 ładny ten Twój "kuń" Jaka to rasa? Ja się na koniach znam tyle, co nic, ale mój mąż od dziecka jeździł, jego ojciec hodował quarter horse i jeszcze jakieś inne, też były ładne haha Teraz mąż też ma w planach wprowadzić do naszego przybytku konia, z tym, że on jest miłośnikiem stylu amerykańskiego. 1,5 km od nas jakaś kobieta otworzyła stadninę i można iść na jazdę, ale w okolicach króluje styl angielski. Raz byliśmy w rancho, gdzie niby mieli wszystko jak w "hameryce", a właściciele konie "odpalali" jak w stylu angielskim i tak samo jeździli. To był w sumie jedna z niewielu sytuacji, kiedy siedziałam w siodle. Panicznie boję się koni, ale akurat mieli takiego dla przestraszonych ludzi jak ja - w sumie to ten koń szedł jak na rzeź i był ciągle 20 metrów za innymi haha I nie wiem kto, ale ktoś rozpuścił famę, że mój mąż chce hodować konie kiedyś i od czasu do czasu przyjeżdżają obcy ludzie na jazdy, bo słyszeli, że mamy stadninę i konie :P Chyba zacznę ich na krowie wozić.
  14. Kupuj krowę i śmigaj z nią po łąkach Jak kupisz cielaka, to nauczysz chodzić przy nodze, jak bardzo dużego psa. Przy takiej ilości serów co robisz, to mi się wydaje, że zakup szybko się zwróci Szkoda tylko, że teraz te łąki, to pryskane są :/ Ja zbieram sobie pokrzywę na suszenie i mlecz na miód, ale tylko w jednym miejscu pomiędzy naszym polem, a łąką - akurat to pole nie jest pryskane, łąk nigdy nie pryskamy, ale w innych miejscach się boję zbierać, bo przecież wszyscy naokoło walą opryski na wszystko :/ A potem się dziwią, że jak raz nie dadzą oprysków na grzyby, to im wszystko pada - przecież takie ciągłe pryskanie jałowi ziemię.
  15. Z tego co widzę, to nie ma czegoś takiego, mleko może być z całego roku, tylko, że trzeba podawać dużo siana - ma ono stanowić co najmniej 50% diety krowy. Krowy nawet nie muszą być wypasane, zresztą mieszkałam w okolicach, gdzie robi się i parmezan i granę, a krowę na pastwisku uświadczyć można, ale tylko u małych rolników, którzy mieszkają wysoko w górach i łąki mają prawie pionowe, więc nie mogą ich skosić. Tam większość osób stosuje chów w systemie wolnostanowiskowym, czyli krowy są luzem w boksach, ale wszystką paszę im się podaje, nie wychodzą na łąki. W ten sposób lepiej można kontrolować ile krowa zjadła. Ewentualnie młode opasy trzyma się na łąkach, ale tylko jak mają blisko łąki. Tzn. sprowadzacie tą trawę z Włoch? Bo jak nie to jednak chyba pod Dzierżoniowem z calym szacunkiem, rośnie inna trawa niż w płn. Włoszech i od tego zależy właśnie smak mleka, później sera. Ale może się mylę. Jasne, ale bardziej niż rodzaje traw, to nasłonecznienie, nawadnianie itp. ma wpływ na to, bo tam to mało kto wypasa na górskich łąkach :/ Mało już jest gospodarstw, które do tego tak podchodzą, a ceny mleka we Włoszech są masakrycznie niskie, co chwilę duże gospodarstwa się zamykają, a za mleko na parmezan wcale nie płacą lepiej. A akurat tak się składa, że na jednej łące trawę którą mamy teraz, to została przywieziona w nasionach z Włoch haha Mój teść pracował u gospodarza, który właśnie produkował mleko i jak zamawiał nasiona dla siebie, to teść też nam wziął kilka worków i załadował do transportu z kilkoma maszynami, które tam kupowaliśmy Nie ma co się jednak łudzić - takie tradycyjne sposoby wypasu krów tam też umierają, rolnikowi łatwiej jest zasiać trawę na polu i ją skosić, niż latać gdzieś po górach i dolinach w poszukiwaniu pastwisk. Dodatkowo niektóre zioła są zakazane, bo zmieniają smak za mocno - a nikt chyba nie będzie za krową chodził i jej wyciągał z mordy czegoś, czego jeść nie może. No cóż, hajs musi się zgadzać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.