Witam Ok zapoznałem się z tymi wszystkimi tematami, i doszedłem do wniosku że w moim przygotowaniu są następujące błędy/różnice: 1. Nie peklowałem w kostce ale po zmieleniu wraz z wszystkimi przyprawami. 2. Czas peklowania to tylko około 8h a widziałem że niektórzy robią to nawet 4 dni 3. Dałem trochę mniej soli niż inni bo jakieś 17g na kg, podczas gdy inni dają do 25g 4. Nie dodawałem żadnych bakterii startowych (nie sadziłem, że są tak ważne) 5. Nie dodawałem glukozy 6. Kiełbasa wisi od początku w kuchni około 18 stopni zamiast około 21 stopni. Więcej różnic/błędów nie widzę, albo są znikome. Które z tych wymienionych różnic mają fundamentalne znaczenie? Czy dobrze rozumiem że : 1. Można by peklować po zmieleniu ale nie dodawać przypraw tylko trochę glukozy i sól, natomiast najlepiej peklować w kostce. Czy tą kostkę mam co jakiś czas mieszać przez te 3 dni peklowania? 2. No tu czas peklowania wyraźnie za krótki w porównaniu z innymi. Rozumiem, że w tym czasie sól dokładnie penetruje mięso i azotyny wybijają niechciane bakterie, a u mnie nie zdążyło się to zrobić. 3. Soli jest tak na styk, a w dojrzewających wędlinach powinno być trochę więcej aby zapewnić większą stabilność? 4. Powinienem dodać bakterie do wędlin dojrzewających aby zwiększyć szanse na rozmnożenie pożądanych bakterii a nie tych dzikich z mięsa? Czy koniecznie muszę stosować również bakterie pleśni na skórkę? Wolał bym tego uniknąć. 5. Glukoza będzie potrzebna do fermentacji dla bakterii, jak jej nie dodałem to wyjadają cukier z mięsa przez co się psuje. Czy można tu zastosować sacharozę, zwykły cukier, czy tylko żywią sie glukozą? 6. Ostatni punkt czyli dojrzewanie jest dla mnie chyba najtrudniejszy. Czy dobrze go rozumiem : Powinienem powiesić kiełbaskę w miarę ciepłym i wilgotnym miejscu na około 2 dni aby bakterie te dobre, które dodałem mogły się rozwinąć i przetworzyć mięsko. A następnie przenieść kiełbasę w chłodniejsze miejsce 15-17 stopni. Ten ostatni krok jest chyba w moim przypadku niewykonalny gdyż mieszkam w bloku, i teoretycznie mogę zostawić w tym samym miejscu, czyli w kuchni z często otwieranym oknem aby obniżyć trochę temperature (kaloryfer w kuchni nie działa). Mogę też na siłę włożyć wszystko do lodówki i porozkładać tak żeby się nie dotykało i często przewracać, na jakiejś kratce. @arkadiusz Dziękuję za pomoc, zdecyduje się na 3 rozwiązanie czyli przemycie 2% roztworem soli. Rozumiem że chodzi o zwykłą sól? Czy może peklową? A może jodowaną? Czy powinna być taka do przetworów kamienna? Aha i odnośnie jeszcze procedury przemywania. Chodzi o to żeby przetrzeć je szmatką zwilżoną roztworem, czy zanurzyć w roztworze a potem wytrzeć? Czy po przetarciu szmatką mam osuszyć nadmiar czy ma odparować ze skórki?