Szanowni Państwo, Jestem tu nowy. Czytałem przez kilka dni i zastanawiałem się czy jest sens się odzywać? Bo przecież nie mam przyswojonej wiedzy na temat klasyfikacji i zaraz ktoś mnie zjedzie, że to nie tak. Intuicyjnie rozbieram mięsko i dzielę na kupki. Może źle to robię, ale kiełbasy smakują mnie i pozostałym domownikom. Z czasaem pewnie się nauczę wędliniarskiej klasyfikacji... Rok temu zrobiłem swoją pierwszą kiełbasę białą. I nic nie szkodzi, że nie do końca była to kiełbasa biała, bo z dodatkiem peklosoli, ale była zaje**** , bo moja. Szok! Potrafię zrobić kiełbasę! Pamiętacie jeszcze to uczucie? Zrobiłem coś nowego, czego dotychczas nie robiłem i wyszło, czasem lepiej a czasem gorzej ale wyszło. Siedmiokrotnie modyfikowałem swoją białą kiełbasę, aż w końcu osiągnąłem to, o co mi chodzi. Później budowa wędzarni elektrycznej i przygody z wędzeniem. Nie zawsze wychodzi tak jak bym chciał, ale jest zjadliwe, a nawet pyszne, bo moje. I ta radość ze zrobienia... bezcenna. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Mamy podobne jednostki centralne. To co nas różni to dane zapisane w naszej pamięci. Gdybyś Ty miał/miała dane pochodzące z moich doświadczeń myślałbyś/ myślałabyś jak ja. Masz jednak inny zestaw danych, który tworzy Twoją unikalną osobowość. I nie ma sensu spierać się czyja osobowość jest lepsza, albo wyższa, bo umysł zgromadził więcej danych na konkretny temat. Jestem nowy i przepraszam, że cieszę się swoimi wyrobami. Z klasyfiacją czy bez. Ważne, że smaczne. A Ty jesteś mną, tyle, że z innym zestawem danych. Pozdrawiam.