Skocz do zawartości

maggie123

Użytkownicy
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maggie123

  1. To jednak nie było deja vu, czułem, że blondynka, nie pamiętam bym się zderzał, cieszę się, że odnalazła sympatyczne fora hobbystyczne, a tak na marginesie - zastanawiam się, czy jestem sympatyczny - trzeba zrobić będzie ankietę? Na pewno jestem niespotykanie spokojny.... pozdrowienia dla małżonki .... Pis67 - "deja vu" to coś innego, Ty wciąż masz kłopoty z trudnymi wyrazami, a tak bardzo lubisz ich używać... Już kiedyś ktoś śmiał się z Twojej specyficznej definicji słowa "adwersarz". Siedź spokojnie w tym mięsie, ok? . Mizdra, warkocz, saletra, więcej Cię nie zaskoczy. A mnie się bardzo podoba i już sobie wydrukowałem. Jakoś jajka przepiórcze mi nie zeszły, a to świetna okazja, żeby jeszcze wykorzystać. Dziękuję miło
  2. Tak, niegdyś była tu moja żona, sympatyczna i niegłupia blondynka, ale po zderzeniu czołowym z takimi osobami jak pis67 stwierdziła, że inne fora hobbystyczne są jednak bardziej sympatyczne i oddała mnie pałeczkę.
  3. Zdążę się nauczyć? I zdobyć sprzęt i dodatki? :0
  4. czytam to i stwierdzam kategorycznie, że moja rodzina jest wyjatkowo slaba w kulinariach . Tylko pieczone mięsa zwykłe, pasztet jeden, żadnego daniela, dzika, biała kiełbasa kupiona. Zaczynam czytac o białej kiełbasie, na te święta się nie zdążę nauczyć, ale może na następne zrobię
  5. U mnie nie je się żurku w święta, nawet nie wiem, dlaczego. Nie i już. ja faszeruję jajka pieczarkami, kiedyś próbowalem tunczykiem, ale mi nie smakowało.
  6. Czyli moj dzoedek jadał podobnie, tylko bez chleba, no i nie była to zupa. Nic nie mogło się zmarnować Tak wlaśnie powstają fajne przepisy.
  7. U mnie dziadek kiedyś jadł 2. dnia świąt taką dziwną, ale smaczną potrawę, zza Buga. Wędzonki z 1. dnia świąt mocno się przesmażało, do tego dodawało się pokrojone jajka na twardo i dawało się dużo pieprzu. Chyba chodziło o oszczędność, ale naprawdę smaczne to było. PS. Wspaniałe wyroby, ja jutro zaczynam peklowanie
  8. Ależ ja miałem dobrą wolę . Chciałem się dowiedzieć, jak u Was wyglądaja świąteczne stoły, czy macie jakies regionalne lub oryginalne pomysły, to, co napisałem, własne "hity". W każdym domu jest jednak ciut inaczej, a ja wcale nie chcę niczego na talerzu dostać, sam muszę zrobić
  9. Ja dopiero się nauczę robić.
  10. Ależ nie mam pretensji! Tydzień do świąt został, ciekawe, czy ludzie mają fajne pomysły. Ja niestety nie kucharzę genialnie. Upiekę karkówkę, schab, białą kiełbasę, zrobię sałatkę jarzynową, ale niestety niczym oryginalnym nie mogę się pochwalić. O! Jajka faszerowane pieczarkami robię, pyszne są
  11. Chyba jednak nie ma zainteresowania...
  12. Hej, jakie macie najlepsze swoje pomysły na świąteczne mięsiwa i nie tylko? Ktos chce się pochwalić i podzielić przepisem swojego "the best"?
  13. A co to jest wobec tego?
  14. Drodzy Państwo, czegoś w tej produkcji nie rozumiem. Dlaczego, jeżeli przetrzymac wędlinę dojrzewającą dłużej w lodówce w III etapie, to ona robi się gumowa? Czy coś źle zrobiłam? Fajna była po kilku dniach leżakowania, potem niestety zamiast szlachetniec, robiła się mniej pyszna.
  15. Taaak, dziękuję Tylko... gdzie te woreczki się kupuje?
  16. Dzień dobry, to pytanie kiedyś padło, ale odpowiedzi były różne. Od Sylwestra leży u mnie w lodówce już w III etapie ligawa. Dojrzała już pewnie, że hej! W pończosze i pielusze. Nie mam na razie na nią ochoty, przetrzymałabym do Wielkanocy. Ale jak? Mrozić, zostawić, niech leży dalej? Nie chcę, żeby wyschła na kamień (choć nie wiem, może po takim czasie jest jeszcze lepsza?) , a nie mam pojemników próżniowych. Zatem - heeeeeeelp! Proszę mądrych o opinię.
  17. Pis67 kolejną osobę na forum obraża, ale jak przyjdzie do konkretnych pytań, dlaczego tak trzeba, a tak nie wolno, to z odpowiedziami skrupulatnie się wstrzymuje
  18. Bazyl, ja często pytam: dlaczego? I brnę, bo chcę wiedzieć, czemu dana rzecz czemuś słuzy. A odpowiedzi nie dostaję. I przestań już z tymi ikonkam.
  19. Kwestia pończochy była tu wielokrotnie poruszana. Wg mnie nie ma znaczenia, czy ta pierwsza jest do końca czy inna
  20. Przy kupnie kilogram, teraz nie wiem, nie mam wagi, ale mocno się skurczyła, skóra twarda, środek spreżysty. Władowałam ją w papierze do lodówki, bo na piętrze chłodno, ale sucho, w lodówce pewnie bardziej wilgotno. Nikt mi nie chce powiedziec, co na III etapie ldowkowym dzieje się z mięsem. Wyrównuje się wilgotność czy juz tylko wysycha? I chyba zdejmę jej pończochę i obskrobię z przypraw, bo dużo dałam.
  21. Bazyl, przepis jest, jaki jest. Wiszenie 5-7 dni, lodowka (III etap) - tydzień. Niczego nie przyśpieszałam, polędwica leży spokojnie w lodówce już kolejny tydzień. Zastanawiają mnie te róznice w czasie wiszenia polędwicy i jaki to ma wpływ na smak i konsystencję mięsa. Ty mówisz o 2 - 3 tygodniach, przepis o 5 dniach. Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego pięknego w tym roku. PS. Ligawa wisi 10 dni. I nadal nie wiem - ściągac? Zostawić
  22. Gorzej, że nie wiem, czemu po peklowaniu ona, ta ligawa, miękka jest. Polędwica wieprzowa była twarda, że hej. I teraz nie wiem, czy tak może być?
  23. Ligawa ma być długo dojrzewająca. Zastanawiam się nad czubrycą, ale jaki ona ma smak? Do czego podobny?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.