A co bys powiedzial na recepture chalki do ktorej drozdze sa mieszane z woda i sola? Taka miksture odstawia sie na 24 godz. do lodowki i potem dopiero robi sie z tego ciasto. Ja pieke taka wlasnie chalke, a jest to najlepsza jaka do tej pory jadlem. Chodzi o ta recepture https://www.ploetzblog.de/2012/09/05/aus-alt-mach-neu-challah-juedischer-hefezopf/ Słabo mówię po niemiecku, ale tam też pisze, że drożdże w soli giną i działają tylko enzymy. Nie znam tej techniki wyrabiania ciasta na bółki, ale na sto procent wypróbuję i to. Sól jest ważna w cieście, bo podnosi walory smakowe i to znacznie, ale zbyt duża jej zawartość może spowodować, że ciasto słabo wyrośnie, albo będzie wyrastało długo. Ja jestem amatorem i pomimo mojego już dość zaawansowanego wieku nadal się uczę. Między innymi dlatego się u was zarejestrowałem. Tradycja pieczenia chleba w domu zanikła i mało kto umie to prawidłowo zrobić. Wprawdzie ja już jestem zadowolony z tego co mi się udaje, ale nie znaczy to, że nie można zrobić tego lepiej. Dlatego też myślę tu wszyscy coś tam piszemy. Nastawię zaraz sól z drożdżami jak jest tam w przepisie, jutro to upiekę i spróbuję. Jak wyrośnie to zapewne będzie dobre. Piekę chleb już kilka lat i kiedyś tuż przed mieszaniem ciasta wsypałem łyżkę grubej himalajskiej soli do zakwasu, Wymieszałem (bo zepsuł mi się młynek do soli) i chleb mi nie wyrósł. By nie zmarnować na drugi dzień zrobiłem wpierw nowe ciasto z solą do mąki, wymieszałem z tym co nie wyrosło i upiekłem dwa wspaniałe chleby dzieląc się z sąsiadem tym wypiekiem. Tak więc to tylko moje spostrzeżenia w trakcie pieczenia chleba żytniego na zakwasie, bez stosowania zwykłych drożdży. Na drożdżach piekę bułki. Są znakomite i nie przeszkadza mi w nich zapach drożdży. Ciekaw jestem jak wyjdzie bułka w której użyję osolonych drożdży.