
jarecki13
Użytkownicy-
Postów
17 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Miejscowość
Bolesławiec
Osiągnięcia jarecki13
-
ja wyroby podpiekłem przy otwartej wędzarni tzn. podniosłem znacznie temperaturę i odkryłem worek , zero dymu tylko gorące powietrze , trzeba tylko uważać aby ogień przez kanał nie dostał się do wyrobów bo je spali a nie podpiecze
-
Dokładnie tak jak piszesz ja pierwszy raz wędziłem takie wyroby i w końcu zrozumiałem moją wędzarnie ,że temperatura która w niej panuje potrafi się różnić pomiędzy dwoma ściankami beczki o 30-40 stopni i po prostu tam gdzie była słabsza temperatura uchylałem lekko worek aby dym i ciepło uciekało tylko przez te wyroby które są nie dogrzewane , oczywiście cały czas była wymiana miejsc ale te najgrubsze szły zawsze tam gdzie najcieplej i były w tych miejscach trzymane najdłużej, ale i tak nie obeszło się bez parzenia szynek , ogólnie to wędzenie takie jak zrobiłem nie jest trudne jak teraz na to patrze , następnym razem już będę mądrzejszy i nie będę musiał spędzić tyle godzin przy beczce , ogólnie to półtora godziny osuszania 4-5 godzin wędzenia w niskiej temperaturze i dużym przepływie dymu a po wędzeniu przypiekanie gdzie temperatura na rękę była taka ,że lekko parzyło przy dobrze uchylonej wędzarni
-
Do wędzenia użyłem wiśnię i dębinę a co kiełbasy to właśnie coś obiło mi się o uszy aby dać lekki wywar i wtedy wychodzi ,że aż palce lizać
-
A wiec tak są to zdjęcia mojej wędzarni , i procesu wędzenia końcowa faza wędzenia to podpiekanie co później widać na ostatnim zdjęciu - pięknie smakują choć nie powiem ,że brakowało mi trochę soli w boczku , a jak próbowałem jak się wędził to słony był jak diabli ,ogólnie jestem zadowolony z wyrobu i jeszcze raz dziękuję za cenne rady i wskazówki które otrzymałem na forum
-
chyba spróbuje innym razem bo coś mi długo wysyła zdjęcie , słaby internet ;(
-
No i po wędzeniu ,w skrócie powiem tylko tyle palce lizać , po pierwsze chciał bym podziękować za pomoc którą otrzymałem i wyczytałem na tym forum po drugie teraz już wiem ,że muszę lekko przebudować wędzarnie bo w różnych miejscach była inna temperatura i trzeba było przekładać wszystko z miejsca na miejsce , po trzecie musiałem zaparzyć szyneczkę bo w samum środku nie zrobiła się tak jak chciałem boczek i reszta była oki, co do czasu wędzenia to trwało to dość długo 1,20 h osuszanie 5,30 h wędzenie i 1,30-1,40 h podniosłem temperaturę aby wyroby podpiec wszystko wyszło prawie tak jak chciałem prócz szyneczki którą zaparzyłem , ale też jest pyszna co do smaku goryczy to nie ma i to mnie cieszy najbardziej , a co do temperatury to powiem tylko tyle ,że zrezygnowałem z termometru i starałem się robić to na rękę bo temperatura którą pokazywały termometry nie była adekwatna do tego co jest w wędzarni (przy 90 stopniach śmiało można by było trzymać rękę przez kilka godzin ) . Chciał bym wkleić zdjęcia ,ale nie za bardzo wiem jak to zrobić - czy aby nie trzeba je wrzucić na jakiś np. imageshack czy coś w tym stylu ?
-
Przygotuj aparat. wezmę wezmę
-
Postaram sie ogarnąć te nazewnictwo ,co do kiełbasy kolor był oki ,lekko było czuć goryczką ,ale to już wiem w czym błąd do tego za bardzo zmieliłem mięso i podgardle i kiełbasa była trochę za bardzo zbita , teraz będę się starał zrobić tak jak mój dziadek robił tylko nie wiem jak zrobić aby kiełbaska miała lekką galaretkę i była bardziej krucha taka nie do krojenia tylko do ręki , za pomoc dziękuję i postaram się przystosować do specjalistycznego nazewnictwa , jutro wędzenie to w niedzielę postaram się opisać cały proces wędzenia i jaki był efekt
-
coś mi się właśnie wydaję ,że bez parzenia się nie obejdzie , do następnego wędzenia przygotuje się bardziej a dzisiaj pakowanko w siatki na haki i do obciekania mam nadzieję ,że wyjdzie No to ilość wariantów porażki wzrasta ale może dobrze było zapeklowane Kiełbasy rzeczywiście się nie pekluje ale mięso użyte do wyrobu kiełbasy i owszem . ale wy tu jesteście szczegółowi Pekluje się mięso do kiełbasy na sucho [Dodano: 04 sty 2017 - 23:13] O, widzę, że @chudziak mnie ubiegła powtórzę jeszcze raz jesteście naprawdę szczegółowi, oczywiście bez obrazy , u mnie mięso do kiełbasy się doprawia i nikt tu nie mówi o peklowaniu na sucho ,ale wiadomo każdy mieszka w innym rejonie polski i używa różnego nazewnictwa tej samej czynności [Dodano: 05 sty 2017 - 09:28] Temperatura peklowania to 4-8 stopni!!! no to może taka jest, jak pojadę po nie to sprawdzę na termometrze bo leży to w piwnicy przy drzwiach ,a grzejnika tam nie ma dzięki za podpowiedź
-
temperatura około 10-12 stopni , wszystko leży w piwnicy dam znać co i jak ,jak już uwędzę , co do kiełbasy jak na pierwszy raz była naprawdę dobra a lekki posmak goryczki był wyczuwalny nie na całości kiełbasy tylko głównie przy końcówce ,drugi błąd jaki był to mięso było za bardzo zmielone, kurcze już się boję jutrzejszego dnia i do tego jeszcze tyle śniegu napadało
-
małe sprostowanie od peklowania była inna osoba bo jak już wcześniej napisałem wędziłem tylko kiełbasę a jej się chyba nie pekluje co do osuszania kiełbasy to poradził mi inny kolega i wyszło jak wyszło [Dodano: 04 sty 2017 - 23:09] W czwartek wyjmiesz do ociekania na noc, osuszał będziesz w piątek w wędzarni. tak dokładnie miałem na myśli ,,osuszanie'' (ociekanie) osuszał będę według wskazówek z forum czyli w wędzarni [Dodano: 04 sty 2017 - 23:11] i właśnie tego też się boję bo nic nie wstrzykiwałem po prostu zrobiłem w niej nakłucia kijkiem do szaszłyka
-
Teraz już Ci nie powiem jakie proporcje były bo nie pamiętam ,ale brałem je od znajomego według jak to się mówi dziadkowego przepisu , wszystko było liczone na gramy , jak wezmę ten przepis od niego to go opiszę tak samo jak moje wyroby , co do czasu jakie spędzą w zalewie to w czwartek mija tydzień i je wyciągam do osuszenia w piątek wędzenie a stresa mam jak mało kto , ogólnie z tego co wyczytałem to kluczowa sprawa jest osuszanie reszta to trzymanie parametrów temperatury i dymu , ostatnio jak wędziłem kiełbasę to wyszła w miarę dobrze a błąd jaki zrobiłem to właśnie przy osuszaniu , bo kolega z pracy mi powiedział aby tylko od czasu do czasu uchylić worek aby wędlina odparowała a z tego co wyczytałem na forum przez pierwszą +- godzinę wędzarnia (beczka) ma być otwarta aż cała jej zawartość się osuszy
-
najpierw wygrzeje wędzarnie potem osuszę przez 45-60 minut wędliny potem wędzenie 6-7 godzin w temp. nieprzekraczającej 60 stopni a na końcu 30-45 minut podniosę temp do 80-90 stopni oczywiście mowa głównie o szynkach i boczku resztę (ćwiartki kurczaka i żeberka ) będę doglądał , myślę ,że kurczak i żeberka ze względu na mięso i grubość szybko dojdą
-
Jak już wspomniałem szynki robię pierwszy raz ale już się spotkałem z takim kolorem po rozmrożeniu , że wyglądała w środku jak siniak który już schodzi z uda lekko szaro zielonkawy. Ogólnie to kumpel mi mówi aby boczków i szynek nie wędzić dłużej jak 5-6 godzin bo skóra zrobi się twarda i będą suche a boczek jeśli ma mieć konsystencję słoniny to trzeba zaparzyc -już sam nie wiem
-
Ja jeszcze nie wędziłem szynek ,ale już się z takim kolorem spotkałem i chciał bym to uniknąć tego, moje szynki będą miały wagę około 1.30 kg tak samo jak boczki reszta to będzie robiona na oko i degustację , ogólnie to nie chcę tego spierdzielić bo szkoda będzie mięsa a czas jaki dobrałem jest spowodowany tym ,że 4.30 godz wędziłem kiełbasy i jak już wspomniałem były zjadliwe , co do boczku i szynki będzie to mój pierwszy raz a mam straszny apetyt już na nie