Witam wszystkich bardzo serdecznie A więc problemów ciąg dalszy. Tym razem dotyczy miękkiej, gumowatej kiełbasy. Problem dotyczy wyłącznie "zwykłej" kiełbasy; ze schabem, szynką, polędwicą czy krakowską nie ma problemu. Po wyciągnięciu kiełbasy z zamrażarki, jak kiełbasa leży na blacie kuchennym przykryta ściereczką, to nic złego się z nią nie dzieje (wysusza się), ale jak poleży w lodówce ze 3 może 4 dni to robi się miękka, gumowata. Po wyciągnięciu kiełbasy z lodówki wędlina znowu się podsusza. Czy to wina lodówki, czy może samego wykonania wędzonek? Czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć co znowu źle robię? Tak wygląda kiełbasa zaraz po wędzeniu (wystudzona). A tak po kilkudniowym przebywaniu w lodówce (po rozmrożeniu). Jakoś dziwnie dużo powietrza jest w środku kiełbasy. Nie zauważyłem, aby aż tyle było bezpośrednio po rozmrożeniu. (Tą kiełbasę robiłem jeszcze "starym" sposobem zanim doradzono mi, by do nadziewarki mocno wrzucać zbitą kulę mięsa). Z góry dziękuję i pozdrawiam P.S. Cały proces robienia kiełbasy opisałem w moim pierwszym wątku (siniejąca krakowska), ale jeżeli ktoś sobie życzy to mogę wszystko przepisać i w tym.