Przez ostatnie 5 dni w 3 turach troxhe było dymione: Dzień 1: Krakowska sucha i żeberko Dzień 2: Boczki, schaby i poledwiczki Dzień 3: Balerony i szynki Najbardziej jestem zadowolony ze schabów, polędwiczek oraz żeberka. W porównaniu z poprzednim razem to wyroby wyszły kruchsze, bardziej soczyste oraz mniej słone. Ostatnio poledwiczki były za słone. Teraz jest mega smak. Najwieksze rozczarowanie to krakowska sucha. Jak robiłem za pierwszym razem to tylko jeden baton mi nie wyszedł. Teraz połowa źle nabita, a do tego, nie wiem dlaczego, wyszuszona na wiór. Po przekrojeniu mieso 2 klasy jak wióry. W smaku super. Ogólnie wędzenie było katorgą. Pierwszy raz wędzonki nie wędziły mi się równomiernie. Musiałem mieszać wędzonkami w trakcie co wydłużało czas wędzenia. Drzewo słabo dymiło, ale zajebiscie sie paliło przez co musiałem siedzieć non stop przy wędzarni. Podsumowując rodzina zadowolona, każdemu smakuje i każdy ocenił wędzonki jako najlepsze dotychczas zrobione przeze mnie. To cieszy, ale wiem jakie błedy popelniłem iusze nastepn razem je wyeliminować. Zapraszam do dyskusji oraz.komentowania