Zakup wyrobów

[arekH]

Witam, mam pytanie, czy jest ktoś zainteresowany sprzedaża swoich wyrobów? Chciałbym wzbogacic asortyment w sklepie mięsnym o regionalne wyroby . Zainteresowanych prosze o kontakt.

[Gość Anonymous]

Podaj nazwę miejscowości. Pomorskie jest dość duże.

Pozdr. Krzysztof

[arekH]

Reda :grin:

[abratek]

arekH, problem leży w tym że chyba prawie wszyscy nie mamy możliwości sprzedaży gdyż nie mamy zakładów produkcyjnych :tongue:

w każdym razie życzę udanych łowów

[arekH]

Mam jednak nadzieje, że znajdę jakieś dobre źródło, lub może ktoś poleci jakiś zakład.

[Geronimo]

Witajcie :wink:

 

Pomnę że Dziadek- niekwestionowany autorytet-polecał Łyse :tongue:

 

pozdrawiam

[pokemon15]

Zastanawia mnie tylko na jakiej zasadzie nad morzem we wszystkich miejscowościach działają "przydomowe" wedzarnie ryb... przeciez ci ludzie tez wędzą i sprzedają... moze wystarczy mieć tylko działalność gospodarczą i już... a wędzarnie nie są jakieś specjalne...

[abratek]

Zastanawia mnie tylko na jakiej zasadzie nad morzem we wszystkich miejscowościach działają "przydomowe" wedzarnie

co to znaczy "przydomowe"....

Produkcja i sprzedaż bezpośrednia takich wyrobów to jedno, a produkcja i wprowadzenie do obrotu wyrobów spożywczych rządzi się zupełnie innymi prawami - tu w gre wchodzi już normalny zakład ze wszystkimi konsekwencjami.

 

My jako portal nie możemy popierać łamania prawa dlatego taka uwaga musiała się znaleźć....

[pokemon15]

co to znaczy "przydomowe"....

To znaczy, że przy domu od ulicy stoi sobie wedzarnia (na posesji), mozna kupić rybę prosto z takiej wędzarni a nawet skosztować namiejscu jeśli jest jakas ława z czymś do siedzenia, byłem w kilku miejscowosciach naszych nadmorskich i takich wędzarni widziałem mnóstwo, lepsze, gorsze, metalowe, murowane, drewniane...

[abratek]

przy domu od ulicy stoi sobie wedzarnia (na posesji), mozna kupić rybę prosto z takiej wędzarni a nawet skosztować namiejscu

o ile działają w ogóle legalnie :rolleyes: - należy też pamiętać że miejscowym władzom "nie zależy" na likwidowaniu takich punktów... żyją z tego że Ci ludzie jakoś tam ciągną z turystów, jest to taka atrakcja która pośrednio przekłada się na być albo nie być danego rejonu. Tam chyba nawet skarbówki są bardziej wyrozumiałe...

Jednak dystrybucja to już co innego....

[miro]

Ludzie bo to polska właśnie.

W innych krajach można produkować i sprzedawać własny" bimber", wędliny, ser, wino tylko u nas tak dba się o zdrowie rodaka, że nic nie można.

Ale szara strefa i tak robi swoje, czyli nic się nie zmieniło.

I tak trzymać. :grin:

[Wnuczek]

Ludzie bo to polska właśnie.

W innych krajach można produkować i sprzedawać własny" bimber", wędliny, ser, wino tylko u nas tak dba się o zdrowie rodaka, że nic nie można.

Masz rację Miro. Tylko patrzeć jak to, że żyjemy będzie w Polsce nielegale .

Poprostu mamy chore przepisy.

[Yerba]

Ludzie bo to polska właśnie.

W innych krajach można produkować i sprzedawać własny" bimber", wędliny, ser, wino tylko u nas tak dba się o zdrowie rodaka, że nic nie można.

Ale szara strefa i tak robi swoje, czyli nic się nie zmieniło.

I tak trzymać. :grin:

Ale jest na to rada :grin: wyprowadź się tam , gdzie jest lepiej i po temacie :lol:

[miro]

yerba źle kombinujesz.

Nie wyprowadzę się bo nie mam takiej potrzeby ale spróbuje zadziałać żeby u nas też tak mogło być. :!:

[Yerba]

no to jak masz dobrego pomysła , to Cię poprę . :wink:

[hudzina]

Nie znam dokładnie przepisów ale wydaje mi się że nie ma większego problemu z legalną sprzedażą wędzonych ryb w małych wędzarniach - znam jedną wędzarnię gdzie nie produkuje się dużo i hanlują swoimi wyrobami cały rok. Sama wędzarnia jest nieduża, komora około 1mx1m palenisko pod komora. Z wędlinami chyba jest inaczej nie można sprzedawać własnych wędzonek bez odpowiednich papierów.

[pokemon15]

Z wędlinami chyba jest inaczej

I tu jest pies pogrzebany,,,

Muszę odwiedzić pewne miejsce koło Zgorzelca, dostałem info, że ktoś zrobił taką wędzarnie-tawernę, gdzie mozna kupic i tez zjeść na miejscu wedzonki (nie ryby), ciekawe na jakiej zasadzie to funkcjonuje... oczywiscie to nie jest sklep... i moze w tym tkwi cały szkopuł...

[abratek]

kochani czytajcie uważnie - takie małe "punkty gastronomiczne" mogą działać bez całej "machiny produkcyjnej" ale tylko na potrzeby własnej sprzedaży.... - nie mogą wprowadzać ich do dalszego obrotu.

 

i to co już wspominałem wcześniej - nie każdym władzom gminnym zależy na likwidowaniu takich punktów... - czym by były nadmorskie miejscowości bez takich lokalnych inicjatyw? - niczym bo nie przyjeżdżaliby turyści a bez turystów te miejscowości by umarły...

Każdy chyba zna Łącko i ich śliwowicę - więc odpowiedzcie sobie na pytanie jak to możliwe że mogą produkować i sprzedawać ten trunek jeśli zabraniają im tego przepisy?

[Gonzo]

Nie znam dokładnie przepisów ale wydaje mi się że nie ma większego problemu z legalną sprzedażą wędzonych ryb w małych wędzarniach

Może i nie ma ale tylko do czasu aby kasę ściagnąć, chociażby za pozwolenia :grin:

Tak jak zrobili z góralami.

http://www.gazetakrakowska.pl/podhale/391945,strach-na-podhalu-beda-kontrole-bacowek,id,t.html?cookie=1

 

Pozdrawiam :wink:

[vacpol]

Ja w latach 80-tych byłem kucharzem w Darłówku w barze przy plaży tam wędziłem wyroby mięsne i były podawane do stolików na miejscu jak to szef załatwiał wtedy mnie nie interesowało na 24 godz. pracowałem 30 godz.

[Darino]

Było to dość dawno temu jak była większa "wolna amerykanka"

Ja za dziecka(lata 70) pamietam bardzo dobrze naszego pana leśniczego, przywoził dwa razy w tygodniu nam mięsko do domu i na zamówienia nawet wędliny napewno kosztowało trochę więcej jak w mięsnym, którego zwaliśmy szatnia rzeźnika.

:grin:

Powiem, że u nas nawet sąsiad ORMOwiec kupował i wszyscy byli zadowoleni.

Ale teraz... teraz to Eurokomuna...

ciężkie czasy nastały.

:grin:

[arekH]

Jest jedno wyjście - zarejestrować działalność, trwa to 1 dzień, odbiór sanepidu i można dalej robić co się robiło, a jeśli jakaś firma będzie chciała coś kupic to wystawić rachunek i tylko z tego się rozliczać. Coś na zasadzie warsztatów samochodowych - dostał ktoś kiedyś rachunek od mechanika...?

[waro58]

Jest jedno wyjście - zarejestrować działalność, trwa to 1 dzień, odbiór sanepidu i można dalej

Pomarzyć dobra rzecz, spełnić wymagania Sanepidu to drugie, ... powodzenia.

[Gregtom]

Wlasnie...Zgoda Sanepidu to juz masz 80 % powodzenia w takim interesie..Ale czy ja otrzymasz to jest to pytanie ?! ... Pozostale 20 % to jak smaczne beda takie wyroby bo jesli robisz dla siebie i blizkich to wkladasz serce swoje , a jesli poczujesz bisnes to juz robisz nie tak starannie i z miloscia jak dla swoich..

[vlodi]

Jest jedno wyjście - zarejestrować działalność, trwa to 1 dzień, odbiór sanepidu i można dalej robić co się robiło, a jeśli jakaś firma będzie chciała coś kupic to wystawić rachunek i tylko z tego się rozliczać. Coś na zasadzie warsztatów samochodowych - dostał ktoś kiedyś rachunek od mechanika...?

Jest jeszcze jeden fakt na który będziesz musiał wziąć wzgląd: jak przebrniesz przez sanepid i inne problemy zaczniesz wreszcie sprzedawać (dużo bez "kwitów") życzliwi uprzejmie doniosą i będziesz miał na głowie US i może UKS.