Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę kolego ,że to Ty czytasz bez zrozumienia a może pominąłeś ten ważny fragment cyt:

 

 

"Po przyjeździe pierwszą rzeczą którą zrobię, to wyjmę wędzonki z wiadra i rozwieszam je na kijach - niech sobie obsychają. Przygotowanie wędzarni jej rozpalenie i nagrzanie, oraz przebranie się, zajmie od 30 do 60min, a w tym czasie mięsko sobie schnie. Pamiętajmy że idzie lato i nie wiadomo skąd zaraz znajdą się owady również mające chęć na nasze przyszłe wędzonki"

 

A poza tym to rób jak chcesz.Przecież nie ma obowiązku słuchania dobrych rad.

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-250940
Udostępnij na innych stronach

andrzej1501, pis67 ma o tyle racje, że dopóki wędzonki nie ogrzeją się, to będzie się na nich skraplała woda, z wszystkim co się z tym wiążę.

czy te ogrzanie będzie w wędzarni czy gdzie indziej to już inna sprawa. Ważna jest temperatura i przepływ powietrza. Zbyt wysoka może zaowocować np wyciekiem białka z polędwic.

Pisząc, że jeśli do wędzarni włożymy zimne i mokre wędzonki wydłuży się tylko czas wędzenia nie masz racji, chyba, ze osuszanie też zaliczasz do wędzenia.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-250944
Udostępnij na innych stronach

arkadiusz,

A skąd wiesz jak długo przed włożeniem wyrobów do wędzarni kolega gens obsuszał je Przecież on tego nie napisał, może dla niego była to "oczywista oczywistość" i o tym etapie nie wspomniał?

W obecnych warunkach te 30 lub 60 minut wiszenia mięska na świeżym powietrzu niczego nie zmieni. A ja w swojej przygodzie z wędzeniem korzystał będę dalej ze wskazówek autora teksu zamieszczonego pod adresem

http://wedlinydomowe.pl/dla-poczatkujacych/1141-wedzenie-wedzonek-kilka-praktycznych-porad-dla-nie-wtajemniczonych

Jeszcze nie udało mi się zmarnować żadnego kawałka mięska korzystając z" Akademii Dziadka" i dalej będę się trzymał jego rad i nie będę nikomu zarzucał pisania bzdur. W cytowanym przez ciebie fragmencie jest mowa o lecie- masz rację, codzień do niego bliżej :grin: Pozdrawiam:-)

I jeszcze jedno zdanie: kolega EL GREGOR" też nie stosuje" sztucznego podgrzewania" wędlin lub wędzonek przed umieszczeniem wedzonek w wedzarni, a jak wyglądająjego wyroby, to chyba widać na fotografiach, które zamieszcza.

Kolego minikron, osuszanie czy jak inni mówią obsuszanie jest chyba integralnym etapem wedzenia? A może się pomyliłem. Nie mam wykupionego abonamentu na posiadanie wiedzy w każdej dziedzinie życia i dlatego korzystam z wiedzy mądrzejszych ode mnie .

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-250960
Udostępnij na innych stronach

ja tu golusieńki spod prysznica a tu takie wypracowania do czytania.

ale to dobrze-przynajmniej sie wszystko wyjaśni.

 

pytanie tudu było o osuszanie, nie pytał o ociekanie.

również napisał że ocieka 2 godzinki, stąd już nie wnikając w etap ociekania, odpowiadałem jak osuszam :)

 

 

ps. jeśli chodzi o mnie ja ociekam w ojca warsztacie stolarskim, sobie całą noc kapie z szyneczek na wiórka. warsztat-hangar, hala, osobno stojące, w kącie stoi "koza" w której się pali za dnia w potrzebie...i wiecie co-rano jak wkładam do osuszania do "ciepłego miejsca skąd temperatura jest skutkiem wydzilania sie z żaru" ;p to w/w wędzonki są zimne i mokre (tu kolejny skrót myslowy który widzę wam nieźle namieszał w głowach. jeśli chodzi o mnie, tak jak facet zna 4 kolory, lub stan dobro/zło sucho/mokro ciepło/zimno- przyszła wędzonka w temperaturze 10-15 stopni nie jest letnia, chłodna, lekko ciepła-tylko po prostu zimna. po dotknieciu ręką na dłoni mam wodę-dlatego mięso nie jest wilgotnawe, ociekające, polane...tylko-jak sie domyślacie-mokre :)

ps2. doczekam się potomka i będę musiał go kąpać to wtedy zacznę rozróżnaić temperaturę wody zimna, letnią, ciepłą, akurat, gorącą :)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-250974
Udostępnij na innych stronach

Andrzej 1501.

Czy Ty rzeczywiście nie umiesz czytać ze zrozumieniem

 

do tak "wygrzanej" wędzarni zawieszam swoje przyszłe wędzonki. w dotyku są chłodne i mokre

I to mi wystarczy.

 

No to teraz łopatologicznie.Ten cytat co Ci podesłałem to jest właśnie z Akademii Dziadka.Znowu czytasz nieuważnie.Uwagę o lecie podkreśliłem ,żebyś zauważył, że nawet latem Dziadek przez 30-60 min osusza wędzonki poza wędzarnią.

Nie chce mi się więcej z Tobą gadać, że zacytuje klasyka.Rób jak uważasz.Twoje wędzonki i Twoja brożka.Może Pis będzie miał więcej cierpliwości.On niesłychanie spokojny człowiek a ja nie. :wink:

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-250978
Udostępnij na innych stronach

W nawiązaniu do powyższej dyskusji: jakieś 2h temu włożyłem do wędzarni około 40kg wędzonek. Nigdy tak dużo na raz nie robiłem i trochę jestem zaskoczony tym, jak długo nie mogę ich osuszyć :(

2 godziny w wędzarni, żar już prawie wystygł a mięso mokre... Następnym razem przy tej ilości będę musiał postąpić wg wskazówek pisa i ogrzać w domu. Przy mniejszych ilościach spokojnie schło, więc i ilość mięsa trzeba wziąć pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-251087
Udostępnij na innych stronach

:grin: a dlaczego nie podkładałeś drewna jak widziałeś,że żar gaśnie (w trakcie osuszania normalnie palę jak przy wędzeniu a może i większy trzymam płomień) po pół godziny od rozpalenia wkładam mięso i zaczynam osuszanie - wędzenie.To trwa godzinę w tym czasie worki są uniesione nad wędzarnie około 8-10cm leżą na kijach,po godzinie sprawdzam tylko kiełbasy jak ok to worki kładę na kije na których wiszą wędzonki. :grin:
Wędzenie to tak jak seks,tylko dłużej.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-251106
Udostępnij na innych stronach

No jak żar sie skończył, to dokładałem :)

Zawsze tak kombinuję, żeby starczyło ciepła do osuszenia, czasem nawet wyrzucałem część żaru przed włożeniem 1 (!) klocka na dym. Tym razem się nie udało. Chyba za dużo mięsa w objętości wędzarni i zbyt duża wilgotność.

Już się dymi :)

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-251108
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam wszystkim za pomoc. Dzisiaj zamierzam zrobić kolejne produkty :)

Szynka już wisi i się osusza a kiełbaska zaraz zawiśnie :) a popołudniu wędzenie. Jak już będę miał gotowe zdjęcia opiszę co i jak było robione i czy dobre wyszło bo to najważniejsze. Muszę przyznać to wędzenie to mnie całkiem nieźle wciągnęło :grin:

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-252204
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich

w tym tygodniu robiłem szynki, parę polędwiczek wieprzowych i kiełbasę. Posłuchałem waszych rad i więcej uwagi poświęciłem procesowi osuszenia oraz zdobyłem suchutkie drewno w większych kawałkach oraz zrębki wędzarnicze. Muszę przyznać że efekt wywołał spory uśmiech na twarzy :)

Szynka była robiona według przepisu znalezionego na forum na szynkę wiejską i osuszana farelką :)

http://img6.imageshack.us/img6/6704/201212011749241.jpg

Kiełbasa była robiona "na czuja". W jej skład weszło:

2 kg karczku

1,5kg łopatki

0,8kg boczku

0,07kg peklosoli

4 łyżeczki pieprzu

10 ząbków czosnku

4 łyżeczki majeranku

1 łyżeczka cukru

200ml wody.

Karczek i boczek mielony na fi8, łopatka na fi10. Wszystko razem dokładnie wymieszane i odstawione na 36godzin. Potem raz jeszcze wymieszane, nabite do jelit, wędzone i na konec sparzone. Wszystkim smakowało i znikało w tempie ekspresowym :)

a co do polędwiczek moczyły się tylko w solance z peklosoli przez 36godzin.

http://img687.imageshack.us/img687/8987/201212011739291.jpg

 

PS. mam pytanie:

kupiłem ostatnio jelita baranie, które nestety mówiąc szczerze śmierdzą. Dla mnie przypomina to zjełczałe jajko :(. Przy wieprzowych czegoś takiego nie miałem.

Termin przydatności 10.2013. Węch podpowiada mi że lepiej się ich pozbyć ale wolę zapytać bo się nie znam na tym :) z góry dziękuję za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-253624
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Ja kupowałem jelita baranie w firmie Kadek solone paczkowane po 15 mb i miały bardzo delikatny zapach coś jak świeże mieso z ryby . Ale napewno nie żaden smród.
Naturę mam zimną ;) a dym robię tylko kiedy potrzeba :clap:
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7464-dokonania-tudu/page/2/#findComment-263362
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.