Ranking

Dzisiaj na tłusto.😋 Pączki Abratkowe.

Wróciłam już do domu Kochani. Dziękuję bardzo za życzenia 😍 Puścili mnie ze szpitala warunkowo, mam siedzieć spokojnie na czterech literach i za miesiąc wrócić. Pół godziny po zabiegu latałam już po oddziale, medycy nie mogli uwierzyć że po śpiochu tak szybko wstałam trzeźwa. Jeszcze większe oczy robili że nie mam żadnej choroby przewlekłej i nie łykam na stałe jakiś prochów. Ja za to zrobiłam oczy ile kobitek dużo młodszych ode mnie jest tak ciężko chorych. Lekarz na koniec zaproponował czy nie chcę objąć stanowiska psychoterapeuty (nie mam na to papierów) bo mam jak to powiedział "zadziwiająco dobry wpływ na pacjentki". Jutro spokojnie pojadę (jak starsza Pani) po śruby do autoklawa i uszczelki zamówione do mufki z termometrem. Trzeba wrócić do codziennego działania.

😉 Smakuje super. Następne będą bociany 🙃 Parę lat temu robione, ale wyleciały z pamięci. Hani robota 😉 Te większe mają nadzienie z kwiatów dzikiej róży 😋

Kilka fotek z ostatnich dwóch wędzenia. Wiejska, kabanosy, kiełbasa gęsio indycza i szeroka bez nazwy. Zrobiłam też rolowany boczek w kątnicy. Sposób wykonania; Płat boczku beż skóry przekrojony w książkę, potraktowany tłuczkiem I zapeklowany 20g peklosoli na kg mięsa 3 dni , wystarczy bo to są cienkie płaty. Do farszu użyłam łopatkę, którą pokroiłam w kostkę i peklowalam 48 godz -18g peklosoli na kg mięsa, Tutaj zużyłam 0.5 kg na 3 nieduże płaty boczku. Po czasie peklowania mięso zmieliłam na sitku fi 8, dodałam pieprz, czosnek w ilości 3g/kg mięsa oraz 1.5 g / kg majeranku. Boczek z farszem zwinęłam i zapakowałam w kątnice wcześniej wymoczona. Aby kątnica się obkurczyła ponakłuwałam i po wierzchu przelałam wrzatkiem - osznurowałam. Wędzony do momentu aż zmieni kolor w temp 55 stopni , u mnie to trwało 3 godziny. Obróbka cieplna ; wodą 75 stopni do uzyskania wewnątrz 70 stopni. Na koniec hartowanie . Smacznego !

😋Siostro, cudnej urody pączusie i takie równiutkie 😁 - ciasto zapewne Dziękuję Reniu, odważałam po 80 g. Zapraszam na pączusie Ciociu ☺️

To żadna tajemnica........(choć niektórzy nie wiedzieć czemu nie zdradzają parametrów.......) Nastawy nie są jednakowe cały czas, wszystko zależy od aktualnego wsadu, jego ilości jak i warunków zewnętrznych. Temperaturę mam ustawioną na 12,6 z histerezą 0,4 - i w zasadzie nie zmieniam. Wilgotność- tu jest różnie- jak wcześniej pisałem ( już nie pamiętam czy w poście , czy w wiadomości)- przeważnie po załadowaniu wsadu ustawiam wilgotność na ok. 81 % , (histerezę wilg. mam na stałe 1%) , jak już wsad straci trochę wilgoci to stopniowo zmniejszam tak o 0,5% do ok. 75-77% . Alarm wilgotności ustawiam zawsze 1,5 % powyżej aktualnie ustawionej wilgotności + histereza, Jeśli mam wilg. 80% + hist 1% to alarm ustawiam 80+1+1,5= 82,5% Wentylatory mam dwa-(obydwa regulowane obroty) jeden wewnątrz komory- załącza się razem z chłodzeniem. Drugi jest na zewnątrz i współpracuje z timerem i nawilżaczem. Uruchamia się zawsze z nawilżaczem- jak wspominałem - struga mgielki z nawilżacza wpada w struge powietrza z wentylatora. Oprócz tego niezaleznie sterowanie timerem ( 4 x dobę po 8 min) - zapewnia wymianę powietrza wewnątrz komory. Ot i cala tajemnica. Nie są to jakieś sztywne ramy, tak to sobie dobrałem eksperymentalnie........może inni "dojrzewalnicy" mają nieco inne parametry...... występuje tu wiele zmiennych i zawsze trzeba dopasować do swoich uwarunkowań.