Skocz do zawartości

zetes

Użytkownicy
  • Postów

    116
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Skierniewice
  • Zainteresowania
    wędkarstwo, majsterkowanie

Osiągnięcia zetes

Współpracownik

Współpracownik (7/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwsza rozmowa
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Miki i Belizariusz. Dziękuję z podpowiedzi.
  2. Miki podpowiedz gdzie można kupić taki wentylator i pozostałe "dodatki".
  3. zetes

    Pepuśowe wyroby

    Pepuś gdzie kupujesz takie piękne jesiotry?
  4. Zetes - 1 szt. Również proszę z augrafami. Pozdrawiam.
  5. Popieram. Pomysł wspaniały. Oby tylko się udało przekonać do tego odpowiednich decydentów. :clap: :clap:
  6. Skąd szczypiorek suszony i jaki ma wpływ na smak (czy jest wyczuwalny). Czy można z niego zrezygnować? Czy można zamiast podpiekać to sparzyć?
  7. Właśnie. Po co moczyć nogi w solance skoro gotuje się w osolonej wodzie?
  8. Witam! Proszę Fachowców o pomoc. Mam podobne problem jak Kapiszon. Zrobiłem Kiełbasę wg nw proporcji: 1. Wołowina (policzek) - 0,39 kg (sitko 4 dwa razy) 2. Schab - 1,88 kg (szarpak) 3. Podgardle obrobione - 0,74 kg (sitko 10) 4. Łopatka (chude) - 1,13 kg (sitko 13) 5. Ścięgniste z łopatki - 0,89 kg (sitko 4) Dalsze postępowanie zgodnie z zaleceniami z przepisu. Zasolone każdy rodzaj oddzielnie – dwie doby w lodówce. Rano mielenie, przyprawy i mieszanie i znów do lodówki do wieczora. Wieczorem nabijanie (starałem się dość ściśle, nawet dwa razy pękło mi jelito) i na noc na kije do spiżarni na osadzanie i ociekanie. Rano wędzenie a po 4 godz. parzenie zgodnie z zaleceniami ze stronki. Niestety kiełbasa w smaku niespecjalna a w przekroju jak widać na zdjęciach. Podpowiedzcie, proszę, co zrobiłem źle? Pozdrawiam i z góry dziękuję za rady.
  9. Ja również poproszę o link.
  10. zetes 1 i 2 proszę.
  11. "Odradzam zakupy w tym sklepie." Tzn. w jakim sklepie?
  12. Proszę poz.1 i 3.
  13. Marula3 Jeżeli zależy Tobie na kolagenie to zrób tak jak mój kolega. Ciągle narzekał ( i leczył się) na stawy kolanowe. Dostawał drogie i dość bolesne zastrzyki, ale to nie pomagało na długo. Będąc na urlopie na Mazurach dowiedział się od „gospodarza”, że on też miał kiedyś takie problemy ale nie miał czasu na lekarzy. Miejscowy „znachor” poradził mu żeby gotował sobie ( i oczywiście zjadał) świńskie uszy. Mają podobno więcej kolagenu niż nóżki. No koleś zaczął to stosować, początkowo z pewnymi jak to nazwał oporami, ale teraz systematycznie co dwa tygodnie robi sobie taką „galaretkę” Mówił, że ból wyraźnie się zmniejszył i ustąpiły obrzęki kolan i kostek. Ja kiedyś spróbowałem u niego tego specjału i gdyby nie te chrupiące chrząstki to było to bardzo smaczne danie. Sam się zastanawiam czy nie zacząć stosować tego dla profilaktyki. W sieci jest nawet sporo przepisów na to danie. Pozdrawiam
  14. Super zdjęcia! Szkoda, że tak mało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.