W wędzeniu rybek :wink: doświadczenie mam.A że rybka lubi pływać to czasem pamięć :blush: zawiodła. Wędlinki to już wyższa szkoła jazdy lecz po "skosztowaniu"wyrobów masarskich zakupionych na święta przez szanowną małżonkę stwierdziłem że czas wziąść się samemu za ich wyrób.Na razie jestem w fazie pochłaniania wiedzy masarskiej,przed wigilią przechodzę do czynów.Połówka świnki zamówiona,efekty pokażę choćby były :sad: niezadawalające. Kto pyta nie błądzi więc nie wk.......cię(wkurzajcie) się na moje błache pytania.Pozdrawiam