-
Postów
140 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez ujastek
-
Z tym się zgadzam w 100%. Z następnym zdaniem NIESTETY NIE !!!! Jestem o ile mi wiadomo na razie jedynym posiadaczem bradley-a (chociaż mam nadzieje że niedługo tak będzie bo koszt zakupu jest porównywalny do budowanej wędzarki). W związku z tym Szanowny Dziadek nie musi mi mówić w liczbie mnogiej.... a w celu wyjaśnienia mojego stosunku do wędzarniczej braci to jestem w roli raczej uczącego się wiec stosunek mam ucznia. Mam TYLKO skromne doświadczenia z TĄ i tylko z TĄ wędzarką. Maxell prosił mnie o opisanie doświadczeń więc to zrobiłem i teraz trochę żałuję bo nawet zaczyna być oceniany mój stosunek do innych. MASAKRA. SORRY. DZĘKUJĘ.
-
i vice versa.
-
Gonzo to Ty masz chyba jakiś problem. Na razie traktowałem moje wypowiedzi z przymrużeniem "oka". A chcesz koniecznie mnie wnerwić dając głupawe argumenty. Więc skończmy tą dyskusje dla dobra braci wędzarniczej :devil:
-
Marcinct - moje dziecko kiedyś nie lubiło zupy a nigdy jej nie próbowało wcześniej. to jeden z przykładów deprecjonowania tego co zakupiłem. A i reszta wypowiedzi czytajac miedzy wierszami krytyczna. Bo pytanie "po co?" ma też różne intencje. Albo zacheta do kupowania wędlin w sklepie (to już trochę nawet lekceważąco-obraźliwe). Ale nie przejmujcie się bo na pewno ja a być może Szanowny Toshiba jesteśmy inteligentni inaczej i niewłaściwie rozumiemy słowo pisane :grin: PS. nie mam problemu bo mam BRADLEY-a :tongue:
-
o qrde. Co żeście się przyczepili do temperatury 200 st. C. Nie czytaliście mojego posta???? Jest to GRILO- wędzarka!!! Nikt nikogo nie zmusza do grilowania w niej !!!! Nastawiasz 40 st. C i po prostu wędzisz jak w NORMALNEJ wędzarni. Tylko masz PRECYZYJNIE BEZ WYSIŁKU ustawione parametru wędzenia. Co w tym złego? że mi nie skacze temperatura i nie latam z wiaderkiem wody, żeby zadusić żar??? Jest gdzieś wątek jak utrzymać odpowiednią temperaturę w tradycyjnej wędzarni. Ja z Darokiem zaczynałem od beczki. Kilka razy temperatura doszła nam do 100 st. C. Wiem.... brak doświadczenia. Wiem.... tylko teraz w bradley-u mam powtarzalne wyroby. Zupełnie bez wysiłku. Kilka wątków na naszym forum jest jak zautomatyzować wędzenie. Powstają wspaniałe dymogeneratory z dmuchawy od malucha. Widziałem na zlocie i bardzo zazdrościłem. Chociaż smoła wytrącona w nim, kłopot z oczyszczeniem i trudność jego używania jest oczywista. Wszyscy nim się autentycznie zachwycamy. Jest nawet opis na stronie głównej jak go wykonać. Co złego w tym, że kupiłem bradley-a w którym tych problemów nie ma: smoła, czyszczenie, powtarzalność, precyzja? W związku z tym to są gorsze wyroby niż zrobione z dymogeneratora wykonanego z użyciem ściemniacza lampowego do regulacji obrotów????? dziękuję Ci Toshiba za poparcie bo aż mi głupio ze kupiłem bradley-a. Tylko Ci co maja beczki blaszane to rozumiem, że są The Best !!!! Tylko zapominacie Panowie, że dymogenerator też można podłączyć do beczki i wtedy smak wyrobów NAPEWNO będzie NIEPOWTARZALNY. Tak jak by o to chodziło czy wędzimy w beczce czy w skrzynce drewnianej czy w eleganckiej skrzynce wykonanej przez bradley-a.... nawiasem mówiąc zabieram bradley-a do Jaworzynki. Serdecznie proszę żeby jakiś krytykujący może zabrał swoja beczkę też.... :grin: to porównamy smak wyrobów wędzonych równocześnie
-
proszę Was nie czytajcie przed wyjazdem do Jaworzynki bo jak będziecie tak oczytani to nie pogadamy ze względu na różnicę posiadanej wiedzy w sobie chociaż z drugiej strony ja szybko czytam :lol:
-
właśnie zastanów się ile kosztuje wybudowanie wędzarni stacjonarnej takiej jakie widzimy na naszej stronie opcja "full wypas". Myślę, że znacznie więcej i do auta jej nie zabierzesz. Mam paru znajomych którzy w domach wybudowali sobie piękne sauny i jak sie ich pytałem czy korzystali to najczęściej odpowiadają, że owszem parę razy po wybudowaniu domu. Czas przygotowania, nagrzania itd. nie skłania do częstego korzystania. Ja zainstalowałem sobie saunę infrared która jest gotowa po 5 minutach po naciśnięciu 1 (słownie: jednego) przycisku i jest wykorzystywana kilka razy w tygodniu przez domowników ze względu na wielką łatwość obsługi. Kosztowało mnie taniej niż wybudowanie nieużywanej sauny. Dokładnie tak jest wędzarką bradlejem. Naciskam jeden przycisk i jest po 5 minutach gotowa do wędzenia. Nie suszę drewna. Nie składuję. Nie nagrzewam wędzarni przez godzinę.... I te wszystkie czynności które zabierają masę czasu a efekt końcowy: uwędzona 1 (słownie: jedna) rybka. No nawet niech 5 rybek. Nie chciało by mi się.
-
Jej ja prawie też jestem nowy. Najlepszym sposobem stania się starym jest zlot. Przyjeżdżajcie !!!! Poznamy się...
-
Ja po prostu życzę szczęścia w nadchodzącym nowym roku.
-
sokoz oczywiście nie odpowiem Ci precyzyjnie bo nie znam technologii ani budowy wewnętrznej. Żadnych schematów nie otrzymałem przy zakupie ale powiem co uważam z obserwacji. Wartość grzewcza grzałki jest niska 120 Wat wiec tyle co żarówka więc według mnie nie ma potrzeby mierzenia temperatury grzania bo nie przegrzeje się i nie ma potrzeby wyłączania. No może mieć jakiś czujnik przed przepaleniem ale wątpię. Wartość 120 Wat jest pewnie dobrana doświadczalnie, że nie jest ani za duża ani za mała. A więc wniosek jest prosty czas i tylko czas reguluje tempo spalania. Spalaniem zresztą bym tego nie nazwał tylko raczej prażeniem. Co 20 minut z zegarkiem w ręku mechanizm przesuwa brykiet wypychając stary wyprażony przez nowy brykiet. Jeżeli będzie taka wola kolegów to mogę przywieść to ustrojstwo na zlot regionalny do jaworzynki bo to tylko za 2 tygodnie. pozdrawiam serdecznie
-
załącze korespondencję jak przyszła na mojego maila może się komuś przyda. Szanowny Panie! Zauważyłem dzisiaj stronę z wędzarkami Bradley-a i idąc dalej tym tropem dotarłem do Pana .Interesuję się wędzeniem od 2/3 lat korzystam z prymitywnej wędzarni zrobionej z beczki i paleniska z ok.1,5 m kanałem.W zasadzie na jakośc wyrobów nie narzekam,ale podobnie jak Pan robię niewielkie ilości surowca jednorazowo 5-6kg.Natomiast największe kłopoty są z "rozruchem"wędzarni bo jest zbudowana na działce odległej o ok.80km od miejsca zamieszkania,bo trzeba ją za każdym razem"uzbrajać" ruszt,pokrywa pręty wewnętrzne są chowane przed złodziejami,zakażdym razem trzeba beczkę czyścić z pajęczyn i pająków,a w kanale podczas dłuższej przerwy meldują się ślimaki i mrówki.Zdarzało mi się wędzić w zimie z przodu żar,z tyłu mróz -20st.,w lecie gorąco z obu stron,a jeszcze śnieg lub deszcz.Jak Pan widzi mam powody by szukać czegoś wygodniejszego.Jeśli Pan pozwoli chciałbym zadac kilka pytań dotyczących wędzarki Bradley-a,której Pan używa.Firma na swojej stronie podaje przepisy na jakieś wynalazki nie pisząc nic na temat tradycyjnych wędzonek jak:szynki kiełbasy,polędwice boczki itp-jak ocenia Pan z praktyki skuteczność tej wędzarki w przygotowywaniu tych wyrobów i ich smaku,czy brykiety nie wpływają ujemnie na smak w porównaniu z np:olchą,czy zmieniają się czasy wędzenia w porównaniu z tradycyjnym /udział elektroniki,większa dokładność temperatury/ czy komora ma swoje ogrzewanie-napisał Pan że wystarczy generator dymu podłączony do innego pojemnika,firma mi jeszcze nie odpisała więc nie znam kosztów zakupu urządzenia. Serdecznie pozdrawiam i liczę na odpowiedz Dariusz .............. rozumie że znalazł Pan mnie na naszej stronie więc czytał Pan mój krótki opis. Oczywiście odpiszę na wszystkie Pana pytania z przyjemnością. Serdecznie zapraszam do dołączenia do naszego forum. Nie robiłem wyrobów według przepisów z tej stronki ponieważ tam opisane jest nie wędzenie tylko bardziej potrawy z grila z dodatkiem zapachu wędzenia a mnie to na razie nie interesuje. Trzymam się przepisów tradycyjnych bo mnie chodzi o prawdziwe wędzonki a nie grill. Skuteczność jest 100%. Czasy niestety są nie skrócone ponieważ masa szynki musi mieć czas na przyjecie "dymu". Brykiety nie wpływają ujemnie na smak i zapach bo jest to CZYSTE drewno prasowane z dużą siła bez żadnych dodatków klejących. Rodzaj drewna może Pan wybrać. Ja wędzę przeważnie właśnie olchą aczkolwiek kupiłem różne rodzaje brykietów na próbę. Komora ma swoje ogrzewanie. Grzałka ma 500W. Używam jej tylko do osuszania wyrobów. Natomiast palnik (dymogenerator) ma 120W i wystarcza absolutnie do utrzymania temperatury w przedziale 40-50 st. C w czasie wędzenia. Niższych temperatur nie da sie uzyskać w warunkach letnich. Ne wędziłem w zimie ale myślę, ze niewiele to zmieni w temperaturze bo wędzarka jest izolowana. Nie mówię o ekstremalnych temperaturach typu minus 20 st. C. Tak że wędzenie zimnym dymem tylko sposobem jaki podałem niżej na naszej stronie. Jezeli Pan kupi sam dymogenerator to może Pan wędzić z powodzeniem kłopot tylko będzie tylko z bardzo ważna fazą osuszania wyrobów ale ja rozwiązałbym go pewnie w ten sposób że na 1 godzinę włączyłbym nadmuch ciepłego powietrza za pomocą np. farelka. Ja tylko popełniłem błąd z wielkością bardleja. Pomimo że wędzę niewielkie ilości to powinienem kupić 6 półkowego. Różnica w cenie zakupu jest niewielka. U Pana ma to mniejsze znaczenie jeżeli chce Pan kupić sam palnik. Proszę tylko zwrócić uwagę że palnik jest prawdopodobnie większy (nie widziałem go w stanie naturalnym). Mamy rabat 10% na zakup, który załatwił nasz szef w tej firmie. Jeżeli ma Pan jeszcze jakieś pytania to chętnie pomogę. z poważaniem andrzej .................
-
A teraz o możliwości wędzenie na zimno Bradeley-em. Orginalna strona: http://www.foodsmoker.co.uk/equipment/bradleycold.htm Żeby wędzić na zimno w Bradley-u to trzeba odłączyć dymogenerator od komory wędzarniczej i wytwarzać dym np. w pudełku kartonowym który podamy wężem o średnicy 10 cm do komory. Całość zestawu pokazana jest na zdjęciu poniżej. Trzeba obrócić w kartonowe pudełko do góry dnem, tak, że otwarta strona jest na ziemi. Wystarczy wyciąć dziurki w pudełku i połączyć części. Część dymogeneratora gdzie zachodzi „palenie” brykietu jest bardzo gorąca więc otwór w pudełku trzeba zrobić wystarczająco duży, aby nie dotykał kartonu. Teraz wkładamy miseczkę z wodą do pudełka (dopóki nie kupiłem bradley-a to nie wiedziałem o co chodzi z tą miseczką napełnioną wodą a to po prostu gasi spalony brykiet jak następny go wypchnie po 20 minutach żarzenia go) łączymy rurą z komora wędzarnicza i gotowe. Temperatura wewnątrz wędzarki jest temperaturą otoczenia bo dym się schładza przez przejście przez rurę. Ja kupiłem za 20 zł rurę spiro.
-
Wędzarka Bradley jest dla leniwych tzn. idealna dla mnie. Kilka uwag z użytkowania jej. Nie jest to typowa wędzarka raczej można ją określić jako grilo-wędzarkę ponieważ temperaturę jaką można uzyskać w niej to przedział 40 – 200 st.C. Czyli o zimnym wędzeniu w niej w stanie nie przerobionym trzeba zapomnieć. Na końcu podam przetłumaczoną stronę jak wędzić w niej na zimno. Jak każda rzecz ma swoje wady i zalety. Zalety: 1.łatwa intuicyjna obsługa w nastawianiu 2.brak konieczności dozoru w trakcie wędzenia 3.„drewno” - brykiety w różnorodnych rodzajach. Oczywiście olcha najczęściej w Polsce używana ale też wiśnia, jabłoń, klon, dąb oraz jakaś odmiana o nazwie hickory, która jest polecana ponoć jako najlepsza do wędzenia wieprzowiny, wołowiny oraz dziczyzny. 4.Można mieszać brykiety w czasie jednego wędzenia czyli komponować kolor i zapach wędzonek. 5.Pewnie można upiec szynkę jak w piecu ale nie próbowałem. 6.W sumie niewielkie dymienie (to uwaga dla szanownego Papcia czyli wędzenie balkonowe) 7.Mobilność – mieści się w bagażniku mojego auta. 8.W sumie ze względu na łatwość obsługi można nawet kilka razy w tygodniu wędzić. Brak czasochłonnego przygotowywania wędzarni do pracy. Gotowa w „5 minut”. Wady: 1.Mały wsad. Niestety kupiłem Bradley-a 4 półkowego. To duży błąd ale myślę że 6 półkowy tez będzie mały. Jednak polecam kupować 6-półkowy zawsze to trochę więcej miejsca i można po dorobieniu poziomych kijaszków wędzić na „wisząco”. W mojej jest stanowczo za mało miejsca pomimo, że nie robie przemysłowych ilości. 2.Koszt eksploatacji i nawet nie chodzi o zużycie prądu (500 W używane tylko do rozgrzania wędzarki i osuszania wyrobu bo później wystarcza samo palenie brykietu czyli 120W) tylko koszt 1 brykietu = 1 zł (około) wystarcza na 20 minut więc łatwo policzyć. 3.Brak polskiego producenta brykietów więc trzeba kupować brykiet na zapas. Okres oczekiwania na przesyłkę. Teraz dwie uwagi, które nie wiem czy to zaleta czy wada. 1.Raczej wędzarka zabawowa niż profesjonalna. Trzeba zapomnieć o wędzeniu całej „blondynki” . Dla mnie to raczej zaleta. 2.Koszt zakupu pewnie bardzo porównywalny z budowaną wędzarką. Występują dwa rodzaje wędzarek. Pierwszy typ bez elektronicznego sterowania a drugi rodzaj oczywiście ze sterowaniem. Ja mam ze sterowaniem i myślę, ze jest o „niebo” lepsza. Można kupić też tylko dymogenerator a wędzarnie wybudować własnym sumptem. Polecam przeczytać stronę: www.wedzarenka.pl Można poprosić firmę o sprowadzenie półek teflonowych bo do oryginalnych trochę się przyklejają wyroby. Nie jest to jakaś straszna wada i można ja ominąć przez smarowanie tłuszczem półki ale tak by było wygodniej. Chętnie odpowiem na każde zadane pytanie oraz mogę zrobić szczegółowe zdjęcia jakiejkolwiek części jeżeli coś Was interesuje z Bradley-a. Ja jestem zachwycony nim ponieważ umożliwia mi czynne dołączenie do wędzarniczej braci. Jeżeli miałbym wędzić "TE" ilości co ja wędzę w normalnej wędzarni to ze względu na czasochłonność i efekt w postaci 2-3 kg wędzonki by mi się nie chciało. No może jeden raz na rok i to przy większej ilości robionego wyrobu. Największą zaletą tej wędzarki jest dla mnie po prostu łatwość obsługi.
-
oooooooooo... dopiero teraz przeczytałem o kalendarzu. Jeżeli nie za późno to poproszę 5 szt.
-
wchodzi obdarty pijaczek do sklepu monopolowego, woła właściciela i go pyta. Te wszystkie wódeczki tam w górze to pana? właściciel odpowiada: no moje !!! a te wszelakie winka na środkowych półkach to też pana??? właściciel: no przecież że moje !!!! a te różniste piwka na dole to wszystko pana??? właściciel: no wszystko moje !!! i co pan z tym robi???? - pyta pijaczek sprzedaje !!!! - mówi właściciel a pijaczek: NIE ŻAL PANU???!!!!!!!!!!!!!!
-
Moje pierwsze wyroby... po prostu musze się pochwalić.
ujastek odpowiedział(a) na radzio temat w Dla początkujących
BonAir, fakt mój błąd ale chyba nie miało to aż takiego znaczenia sadząc po wyniku. Następnym razem podniosę temperaturę parzenia. -
Moje pierwsze wyroby... po prostu musze się pochwalić.
ujastek odpowiedział(a) na radzio temat w Dla początkujących
ja Cię serdecznie proszę... hmmmm... tego..... zniszcz te zdjęcia :blush: -
Moje pierwsze wyroby... po prostu musze się pochwalić.
ujastek odpowiedział(a) na radzio temat w Dla początkujących
Frapio, 1.Brykiet spala się w ciągu 20 minut więc 3 sztuki na godzinę. Kosztuje 1 zł za szt. Godzina więc kosztuje 3 zł + prąd. „Palenisko” 120W + grzałka podtrzymująca temperaturę czyli załącza się automatycznie jak spada temperatura - 500W. 2.Nie nadaje się do pomieszczeń zamkniętych bo dymi że hej. Pewnie można by dorobić jakiś komin ale nie wiem czy nie zaburzyłoby to wędzenia bo pewnie wytworzyłby się cug a tam „spalana” jest minimalna ilość drewna. Piszę w cudzysłowiu spalana bo tam się nic nie pali to się nazywa chyba pyroliza czy jakoś tak... BonAir przeczytaj opis parzenia szynki podany przez Maxella. http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=21 Podam krótki fragment. „Podkreśliłem to piętnastominutowe gotowanie we wrzątku, gdyż nie zetkniecie się z tym w przepisach książkowych ani w relacjach domowych masarzy. To jest sposób produkcji w starych masarniach. Jego wynikiem jest znacznie wyższa soczystość mięsa i lepszy smak. Uważam wręcz - po kilkuletnich próbach - iż jest to podstawa parzenia szynek.” Bagno, temperaturę mierzyłem tym: Pozdrawiam Wszystkich -
Moje pierwsze wyroby... po prostu musze się pochwalić.
ujastek odpowiedział(a) na radzio temat w Dla początkujących
dziękuję. Od dzisiaj tego sklepowego syfu (przepraszam za określenie) nie będę już jadł. :grin: -
Moje pierwsze wyroby... po prostu musze się pochwalić.
ujastek odpowiedział(a) na radzio temat w Dla początkujących
Obiecałem sprawozdanie z pierwszego wędzenia. Zapeklowałem 7 kg metodą nastrzykowo zalewową wg tabeli Dziadka na 8 dni. Nastrzyk 60 ml/ na kg. Ilość pektosoli 322 g w ilość 2,8 litra wody. Woda z filtra osmotycznego a naczynie wyparzyłem gorącą wodą i do lodówki. Tak stało 8 dni. Oczywiście 1 x dziennie przewracałem. W ostatnich trzech dniach dodałem 1 łyżkę miodu (bo se wcześniej zapomniałem). Mięso (3 szynki w kawałkach nieco powyżej 1 kg, polędwice 3 oraz 2 kawałki boczku) w peklowaniu wyglądało tak. Po wyjęciu przełożyłem do płaskiego metalowego naczynia i puściłem bieżącą zimna wodę. A tak wyglądały po 30 minutach moczenia. Oczywiście próbkowałem na słoność hehehehe co 10 minut !!!! Jak już się najadłem to przestałem płukać. Hihihihihihi. Powiem szczerze że zastanawiałem się czy w ogóle wędzić bo było pyszne. Dla nowicjuszy mam radę od takiego starego wygi jak ja co już pierwszy raz ma za sobą. Trzeba płukać aż się najesz !!!! Teraz proces ociekania i na następny dzień sznurowania. Pierwsza szynkę wiązałem cholercia z 10 minut i nijak nie mogłem jej zasznurować pomimo że ćwiczyłem wiązanie z naszej strony http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=287 . Popuszczał mi się pierwszy splot. W końcu go zawiązałem węzłem podwójnym chirurgicznym i poszło jak z płatka. Węzeł chirurgiczny jest bardzo prosty. Może się przyda komuś. Wiąże się jak sznurówkę do buta tylko 2 razy. Ma tą właściwość, że się nie rozwiązuje. Następne wiązanie mięsa to już bajka. Jedną szyneczkę brutalnie (ręcznie ) wepchnąłem do siatki. Wędzarka Bradley. Teraz osuszanie. Zapakowałem mięso do wędzarki. Nastawiłem 49º Celcjusza oraz czas 1 godzinę 20 minut. Słabo widoczne ale temperatura wewnatrz 11º C. Nie nagrzewałem wcześniej wędzarni Po około 10 minutach temperatura doszła do 51º C. Po godzinie załączyłem wędzenie. Czas 4 godziny, temperatura 49º C i poszedłem do starszego postrzelonego brata zobaczyć jego nowy motor. Nie wiem dlaczego rodzina uważa, że jego hobby jest normalniejsze. Oczywiście nie dałem się przewieźć na tym motorze. Ma więcej koni niż moje auto. Wędziłem olchą. Takimi sprasowanymi brykietami. Wykonałem dodatkowo pręty ze stali nierdzewnej oraz eski. Teraz czekam na haczyki na pstrągi. http://images30.fotosik.pl/282/114fe5e02d6437ffmed.jpg Zrobiło się późno więc po 3 godzinach wyłączyłem jednak wędzarkę. Brat porwał jedna szynkę, boczek oraz jedną paprykę. http://images39.fotosik.pl/17/d079bb7cb20dd460.jpg http://images34.fotosik.pl/375/f5ec90bde8a7235emed.jpg Teraz parzenie. Kupiłem taki garnek na allegro w którym mogę nastawić precyzyjnie temperaturę. Gotowałem według przepisu z naszej strony. 10 minut we wrzątku potem w temperaturze 75º Celcjusza. Polędwica uzyskała temperaturę 68º C bardzo szybko natomiast szyneczka gotowała się około 1 godziny. Resztę zamroziłem. http://images29.fotosik.pl/281/71e7160ef85dbfa9med.jpg Soczystość, smak, słoność IDEAŁ !!!!! Żona i dzieci biły mi brawo !!!!! http://images39.fotosik.pl/17/fab29faf7f7328bcmed.jpg http://images29.fotosik.pl/281/515f5f4801e54e49med.jpg -
w sobotę przyslę inne zdjęcia chociaż i tak cały świat kręci się wokół szynki :blush:
-
no co chcecie ? uczę się wysyłać obrazki na nasze forum bo... w sobotę pierwsze wędzenie i nie umiałbym się pochwalić :tongue:
-
Piękna "sztuka". :grin: GRATULACJE.
-
rozpakowałem i nagrzałem ją. Pierwsza opinia to jednak za małe Szkoda że nie kupiłem 6 półkowej. Różnica tylko 300 zł