Witajcie . Od kilku miesiecy eksperymentuje z domowymi wyrobami. Wędzę szyneczki u zaprzyjaznionego rybaka. Problem w tym że mimo chęci nie zawszy wychodzi jak trzeba. Mimo wszystko fajna zabawa , jak się robi dla siebie to i troche za słone może być albo za suche . Generalnie brak mi wprawy i rezultat bywa różny. W lipcu wyprawiam wesele , klimat ma być bardzo biesiadny i brakuje właśnie swojskich wędzonek. Może jest ktoś chętny kto pomoże w peklowaniu i wędzeniu ? W ostateczności kupię kilka kilo za odpowiednią gratyfikację + weselną pyszną wódeczkę ( apropo również własnego wyrobu) Za wszelka pomoc będe bardzo wdzięczny. Pozdrawiam Rafał