Na twardość wędlin ( boczku , szynek, karku itd) jako produkt końcowego ma wpływ wiele rzeczy niezależnych od nas ( ale możliwych do wyeliminowania - jakość i wiek mięsa użytego do przetworów ) jak i zależnych od nas tj. 1. sposób przygotowania mięsa do peklowania ( nostrzyk, wcześniejsze mrożenie) 2. czas , sposób i temperatura peklowania , 3. czasu, sposobu i temp. wędzenia 4. temperatura i czas parzenia. Ja osobiście preferuję peklowanie mięsa świeżego wychłodzonego ( za wyjątkiem dziczyzny , która zawsze mrożę w temp. około -20-25C nie krócej jak 4 tygodnie - takie tam moje zboczenie ) mięso pekluję bez nastrzyku przez co najmniej 14 dni ( najlepsze efekty - jak dla mnie daje peklowanie 17-18 dniowe) w temp 1 do 2 stopni C . Parzenie kark , szynka w temp. 80C do uzyskania wewnątrz 68-69C , twardość zawsze sprawdzam wbijając sondę termometru , ma wchodzić płynnie, gładko z lekkim oporem , w przypadku gdy mięso jest za twarde a osiągnęło już wewnątrz 70C obniżam temp. parzenia do 75C i dodatkowo parzę 0,5h. ( w przypadku przedłożonego peklowania do 17-18 dni właściwą twardość uzyskuje się już znacznie wcześniej , przy niższej temperaturze wewnątrz batonu , a parzę to zadanej temperatury tylko i wyłącznie by pozbyć się szkodliwych mikroorganizmów i zwiększyć trwałość wędzonek). Boczek 1h w temp 80C bez sprawdzania temp. jak i twardości ( przy peklowaniu co najmniej 14 dniowym). Polędwice 0,5h w temp. 80C .