Skocz do zawartości

romeks

Użytkownicy
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez romeks

  1. romeks

    Grzybobranie

    Grzybki z Toruńskiego Poligonu. Kozaki i prawdziwki. Suszone były potem 2-ma suszarkami jak na fotkach powyżej.
  2. Suporeks ... piła ... klej Atlas...
  3. Nie ma najmniejszych problemów. Wędziłem przed Świętami Wielkiej Nocy. Wyszło jak zwykle. Komora wędzarni nie jest z suporeksu. Ocieplać też nic nie trzeba. Dodałem tylko defletor (z metalowej tacy) który postawiłem na 4 słoikach po dżemie nad wylotem. Jest to dość przydatne.
  4. Uważam, że problem to jest ze zbyt wysoka temperaturą. Problemu z rurą nie będzie.
  5. No OK. Ale przysłona już jest .... i spełnia swoją rolę wyśmienicie. A tej swojej "klapy", nie wymieniałbym na żadne drzwiczki. Jest ona bardzo funkcjonalna co już wcześniej opisywałem. Dwie ostatnie fotki pokazujące przysłonę otwartą i zamkniętą. W czasie wędzenia przysłona jest uniesiona na jakieś 2 do 3 mm. /viewtopic.php?t=5522&postdays=0&postorder=asc&start=60
  6. Tu nie chodzi o powietrze, które akurat w czasie mrozu jest suche, tylko o zamrożone ścianki, które muszą się pozbyć wilgoci. Natomiast temperatura oscylowała w granicach 55 stopni, czasami przez niedopatrzenie (piwne) wzrastała na krótki okres do 65 - 70 stopni. I właśnie w czasie wędzenia trzeba było tego pilnować. Nie da się tego nijak zautomatyzować. Za duży ogień - natychmiast dekiel do góry. Jest to podstawowa regulacja. Nie da się tego zrobić szybrem, którego wcale mogłoby nie być. Przydaje się natomiast regulacja wlotu na klapie paleniska, można trochę ograniczyć spalanie, no i najważniejsze górny jutowy "dekiel" unoszony w dowolny sposób. To najlepsza regulacja temperatury. FORUM nauczyło mnie wiele. Faktycznie kto pyta nie błądzi.
  7. Sam nie wiem. Zawsze tak wiążę. Czasami wkładam jak roladę w siatkę. Czy popełniłem jakieś "faux pas" ?.
  8. Ciąg dalszy... To co mi zostało. Czyli 1/3.... wsadu. WESOŁYCH ŚWIĄT.
  9. Wędzonki wyszły ciut za brązowe, ale to wina wilgoci. Teraz parzenie. Okazało się, że polędwicy nie trzeba parzyć. Oto i ona, przepyszna.... Reszta parzona w przepisowej temperaturze 70 stopni z czasem 1 godz/1 kg.... I na koniec ... Nawet "betonowe" jak to niektórzy określają "pomniki" można wygrzać zimą do takiej temperatury. Żaden problem. Tym co wypisują "teoretyczne bzdury" o ocieplaniach watą styropianem i innymi pierdołami dedykuję fotkę .... Bez problemu przy zamkniętym górnym wylocie wędzarni i otwartych drzwiczkach mógłbym osiągnąć nawet i 300 stopni. Tak , że nie trzeba bać się "pomników"... Pozdrawiam świątecznie. Po zaparzeniu wyroby dzisiejszych zmagań załączę. [ Dodano: Wto 21 Gru, 2010 18:19 ] Oczywiście taką temperaturę uzyskałem po wyjęciu wędzonek i dopaleniu reszt drewna. Tak na prawdę to teraz wędzarnia byłaby idealnie przygotowana ...
  10. W dniu dzisiejszym wędzarnia przeszła chrzest bojowy. Jak wypadł pokazuję na fotkach. Najpierw trzeba było odśnieżyć dojście do wędzarni. A śniegu było sporo.. Wcześniej w domciu zapeklowałem, nastrzyknąłem i osuszyłem po tygodniu wsad. Rozpalenie szło z pewnymi oporami ale udało się rozpalić ogień w wędzarni. Bite dwie godziny trzeba było osuszać wędzarnię... Poszły na to trzy szt olchy 1m długości... Po nagrzaniu rozpoczęło się wędzenie... Regulacja temperatury. Najlepszym była puszka po czymś tam.. Przy niższym ustawieniu temperatura wzrastała powyżej 55 stopni....
  11. A co już praktycznie zbudowałeś ? Możesz pokazać ?. Chodzi o miejsca regulacji. Wtedy łatwiej będzie cokolwiek doradzić. Bo teoria jest zgodna z praktyką w teorii.
  12. Mam kawał blachy z otworami na deflektor, myślę że na następne wędzenie założę, chociaż dym z pod jutowej ramy uchodził dość równomiernie. Na fotkach jest pokazana "regulacja temperatury". To główny regulator. Działa dobrze, w zależności gdzie się puszkę po piwie jako podpórkę umieści. Czasami trzeba podnieść temperaturę i opuścić ramę nieco niżej. Narobiłem trochę fotek, dlatego wstawiam je teraz. Może się przydadzą.
  13. Dziękuję Jasiu. Faktycznie nic nie cieknie i nie kapie. Bardzo łatwo się sprząta palenisko po wędzeniu. Szufelka i zmiotka szybko załatwia sprawę. W poprzednim zagłębionym w ziemi palenisku było to dużo trudniejsze. Z boku na następnej fotce dwa daszki. Jeden do wędzenia a drugi do przykrycia i wtedy ten pierwszy jest w komorze. Dwie cegły "trzymają" dach od góry. Palenisko się wypaliło i zaprawa szamotowa się utrwaliła. (fotka z lampą błyskową, bo normalnie to tam jest czarno). Na bocznych listwach trzymających kije najlepiej nic nie nacinać. Wtedy można przesuwać kijki w dowolne miejsce. Nacięcia są wręcz niepożądane i utrudnić mogą rozmieszczanie.
  14. /printview.php?t=3509&sid=176243098936fcdcc065ff0d3971ee86
  15. Twoja rura jest za nisko. Powinna zaczynać się w górnej części paleniska. (fot.) Dobrze by było aby biegła lekko skośnie w górę w stosunku do podstawy wędzarni. Jeżeli jeszcze możesz to zmień, bo będzie problem.
  16. Bardzo dziękuję Wszystkim za miłe słowa. Co do fotek wędzarni po wędzeniu, to jutro postaram się je wykonać. Może jeszcze parę szczegółów . Najszybciej można było obniżyć temperaturę podnosząc jutową pokrywę. No ale szkoda dymu, dlatego też czasami przymykałem szyber rury doprowadzającej. Najlepiej było kiedy pokrywa była uniesiona z jednej strony na wysokość puszki piwa (pustej oczywiście). Drzwiczki wejściowe miały tylko niewielką szczelinkę. Jutowa pokrywa ani razu nie była całkowicie przykryta, ze względu na to, że temperatura wtedy wzrastała zbyt szybko. Reasumując to faktycznie dodatkowy komin by tylko przeszkadzał. Natomiast jutową pokrywę można podnieść z dowolnej strony na dowolną wysokość. Lokalizacja paleniska na skraju altany też wpłynęła pozytywnie na ciąg wędzarni. Cegły szamotowe pełne dość dobrze izolują termicznie. Betonowa góra paleniska oczywiście pękła, niemniej jest wewnątrz zabezpieczona kotwami z drutu. Pęknięcie nie jest duże i nie przeszkadza w niczym. Wielkość paleniska wydaje się optymalna. Wentylator jest chyba zbędny, natomiast dodatkowa blacha na wylocie tak jak Anadyandy pisze na pewno się przyda. Przy wygrzewaniu porotherm bardzo dobrze się spisuje bo ścianki zewnętrzne są izolowane powietrzem od wewnętrznych. Poza tym chłonie niewiele wilgoci, którą łatwo zlikwidować przez wygrzewanie. Palenisko z boku będzie wykorzystywane sporadycznie ponieważ trzeba by dużo bardziej go pilnować, a to dlatego, że temperatura szybko przekroczyłaby dopuszczalną. Dlatego te z rurą jest łatwiejsze w eksploatacji, choć być może mniej oszczędne jeżeli chodzi o drewno. Wędziłem olchą trzymaną na zewnątrz ale pod dachem. Do wygrzewania użyłem olchy całkowicie suchej. Znalazłem fotkę miski z wędlinkami bez lampy błyskowej.
  17. Fotka z miską jest zrobiona z lampą błyskową i z stąd to przekłamanie. Te niedoświetlone wydają się ciemne.. a te na pierwszym planie jak białe. Zaręczam, że wszystkie uwędzone wędlinki są z każdej strony takie same. Dwie ostatnie fotki to ten sam kawałek z jednej i z drugiej strony. Przekładać nie przekładałem bo było tego zbyt mało. A to co wisiało było umieszczone centralnie. Napocząłem szyneczkę. Bardzo smaczna.
  18. Pięknie dziękuję... Przy okazji... Załączyłem pierwsze konkrety.
  19. romeks

    Moja bryka

    I ja się dzisiaj przekonałem, że otwierany (praktycznie w czasie wędzenia cały czas otwarty) daszek (jutowy worek na drewnianej ramie) pozwala na suche wędzenie. Warto słuchać (czytać) DZIADKA. Z osuszonych wędzonek nic nie nakapało na dno wędzarni. Zrób całkowicie otwierany dach, będziesz miał lepszą możliwość regulacji temperatury, oraz osuszania, na które wcześniej też nie zwracałem uwagi.
  20. Przestygło. Próba smakowa ... Wyśmienite. Na fotce (przekrój) boczek i schabik. Następnym razem będę wędził cały wsad, czyli 4 razy więcej. (ile zmieszczę do lodówki). Próba była pomyślna. Jestem zadowolony. I to chyba już naprawdę koniec relacji. Dziękuję wszystkim za podpowiedzi i uwagi. Były przydatne, cenne i trafne. A dzięki artykułom ze strony dowiedziałem się jeszcze więcej. Pozdrawiam serdecznie.
  21. Po parzeniu hartowałem w zimnej wodzie. Na pozostałych fotkach palenisko. Nie z a duże i nie za małe. W każdym bądź razie bardzo łatwe w obsłudze. Dużo łatwiejsze niż zagłębione w ziemi. Przy takim otwarciu jak na 3 fotce można bez trudu uzyskać ze 200 stopni (przy całkowicie zakrytym workiem ) wylocie. Bardziej się trzeba skupiać na utrzymywaniu niskiej temperatury, ale i to nie jest trudne. A co do siatki to jest jakiś pojemnik plastikowy, który wpadł mi pod rękę. Wkładam do niego mięsko i wyciągam z siatką. Dna nie trzeba wycinać, bo bym oberwał od "Naczelnej"...
  22. Dzięki serdeczne. Jeszcze może 3 fotki z wędzenia. Głównym "regulatorem" jest podnoszona klapa z jutowym workiem. Nigdy nie była całkowicie zamknięta. Jak wędlinki się ostudzą to załączę fotki w "przekroju" i opiszę wrażenia smakowe. Wlot do paleniska też był w czasie wędzenia na "prawie minimum", natomiast przepływ w rurze był regulowany tylko ze 2 lub 3 razy. Przy wygrzewaniu i otwartym wlocie (fot 2) można podwyższyć temperaturę nawet sadzę do 200 stopni.
  23. Mała fotorelacja. Rozpalenie ognia i wygrzewanie wędzarni. Nie ma problemu z uzyskaniem wysokiej temperatury. Tu akurat wygrzewanie w 160 stopniach. Wygrzewałem od 8.00 do 9.00. Następnie osuszanie od 9.00 do 10.00. Potem wędzenie w 50 do 60 stopni do 13-tej. Nie ma problemu z regulacją. Szyber wejściowy praktycznie cały czas musi być zamknięty. Natomiast górna pokrywa z jutowym workiem uchylona na wysokość puszki piwa. Parzenie i hartowanie. WĘDZARNIA JEST "BEZ ZASTRZEŻEŃ", choć zabrzmi to jako samochwalstwo. Regulacja temperatury bez problemu, osuszanie dość szybkie, zużycie drewna też w normie. Te ceramiczne "cegiełki" są niezłe. Izolują termicznie i nie wchłaniają wilgoci. Reszta na fotkach. Pozdrawiam.
  24. Dalsza część zmagań. Nie chciałem zakładać nowego wątku. Zapeklowałem zgodnie z zasadami. Zastosowałem nastrzykiwanie. Minął tydzień. Mięsko wyjąłem z lodówki (stary działkowy Mińsk) i stosując podejrzaną na Forum metodę umieściłem w siatkach. Mięsko schnie na kiju, a jutro zaczynam wędzenie.
  25. Daszek do wędzenia i daszek do "oglądania", http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ca5b4dd6aa0627e0 http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=906169c57f400b30
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.