-
Postów
84 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Marcel
-
Nie Za to wproszę się na jagnięcine w przyszłym roku Skończyłem tą mozarelle ale dupa.... jedną od razu skosztowałem i twardawa, skrzypi pod zębami Pozostałe zamoczyłem w serwatce i zobaczymy czy coś się zmieni za kilka dni.
-
Szczęściarz jesteś Co ja się naszukałem kóz i owiec w okolicy... A z mlekiem to fakt , gospodyni jak mnie widzi to już wie po co idę ale cóż nauka musi kosztować Poza tym nie będę biegał i jednego sera czyścił co chwila bo potem żal mi go będzie pokroić
-
Z książki Domowy wyrób serów" Ricki Carrol. Ten przepis to tzw Farmhouse cheddar. Ponoć dobry na początek. A jak często mniej więcej przecierać? Codziennie, co kilka dni?
-
@akmis978, spróbuję jak piszesz tylko jak najlepiej pielęgnować skórkę? Na razie ser drugi dzień obracam i trzymam w temp pokojowej, wczoraj co 2 godziny smarowałem solanką. @wilstar, Zacząłem dopiero 3 tygodnie temu więc wszystko z mleka krowiego i tak po kolei a la korycinski z czarnuszką i bez dodatków, 2 x fetę, 1 x mozarelle i w poniedziąłek tego cheedara. Przed chwilą byłem po mleko i próbuje mozarellę z przepisu który wstawiłem ale już widze że mleko nie ścina się w 10-15 minut. Na 4,5 litra dałem 9 kropel podpuszczki Beaugel 500 i prawie dwie płaskie łyżeczki kwasku. @tier, Konsystencja Twojego sera wygląda jak ta jaką chcę uzyskać, może też faktycznie serwatka wpływa na konsystencję. Ja pierwszą trzymałem w solance z dodatkiem serwatki. @Bagno, Zakupiłem ostatnio kulturę M właśnie do mozarelli ale chciałem spróbować tego przepisu.
-
Ja zacząłem robić notatki co i jak dodaję bo a nóż wyjdzie mi coś ciekawego. Na razie produkcja dojrzewających powoli nabiera rozpędu. Przerobiłem stara lodówkę dokładając termostat żeby mieć większy wybór wyższych temperatur. Prasa do sera którą zrobiłem w zeszłym tygodni juz się sprawdziła. Szafa na sery w pomieszczeniu gospodarczym czeka bo pora roku pozwoli tam też coś trzymać. Teraz pozostaje tylko robić, obracać, smarować itp A może już na święta coś rozkroję A co do mozarelli znalazłem w necie coś takiego, wygląda ok. Gość kroi skrzep w dużą kostkę. Może tu jest metoda?
-
Kurde, mało ślinotoku nie dostałem. Uwielbiam takie sery ale to dopiero za jakiś czas jak się odważę
-
No niestety muszę kupować, 2 km ode mnie jest gospodarstwo, mleko i wyroby pewne bo sporo ludzi kupuje tyle że kasują po 3 zł za litr. Podobnie jak w mlekomacie ale plus jest taki że mleko świeżutkie i jak biorę koło godz 20-tej to nawet podgrzewać nie muszę żeby zaszczepić mleko Ostatnio wyszła mi taka jak do pizzy, zalałem ją oliwą z rozmarynem, chili i czosnkiem i za dwa dni jej już nie było Chciałbym teraz taką bardziej wodnistą i tak się zastanawiam co zrobić zeby taką konsystencję otrzymać. Jaka jest Twoja? Poniżej mój halloumek przed i po grilowaniu a na dole po lewej feta a raczej jej część po 7 dniach dojrzewania w solance.
-
Brzmi apetycznie, musze spróbować. A fotki z następnej produkcji zamieszczę na pewno, na tapetę ponownie pójdzie mozarella z krowiego mleka. Też gdzieś widziałem i mam dylemat, na razie chyba spróbuję polioctanem bo już zakupiłem i raczej i tak będę musiał go zużyć.
-
Zobaczymy i mam nadzieję że będzie ok. Teraz dodam do następnej a la fety lipazę, ponoć poprawia smak i odrobinę zbliża do oryginału
-
No tak. To fakt ze to nie to samo. Na prawdziwą fete będzie trzeba poczekać do przyszłego roku aż znowu będzie owcze mleko. Niestety nowa pasja przyszła zbyt późno
-
Cheedar z 9 l mleka ma ok 1,4 kg (po formowaniu). Zastanawiałem się czy nie zrobić na nim takiej opaski dookoła z gazy ale chyba już przestał siadać. Teraz mam tylko dylemat czy jak wyschnie pokryć go oliwą czy też polioctanem. Halloumi z krowiego, wg mnie jest super i grillowany jak i prosto z solanki. Jedyny minus to że solankę miałem trochę za mocną i jest ciut za słony wg mojej żony choć dla mnie ok.
-
jestem na świeżo po robieniu cheedara. Ser ociekal w chuście 60 minut. Prasowanie 5 kg przez 10 minut. 10 kg przez 10 minut i 20 kg przez 15 godzin. Mimo to po wyjęciu z formy i nasoleniu na sucho trochę stracił na kształcie tz jest niższy a szerszy. Czy to normalnie czy robie jakiś błąd? Do tej pory głównie robiłem fete, mozarelle i holoumi ale serowarstwo jest jak nałóg. Sięga się z czasem po cięższe narkotyki
-
Przyjrzałem się i powąchałem wszystkie sery, ta biała pleśń i zapach była tylko na jednym. Pozostałe miały biały nalot ale pachniały normalnie. Generalnie zrobiłem z reszta ich tak jak pisałeś i teraz osuszam w kuchni.
-
Nie. To pierwsze sery. Lodówka wcześniej dokładnie wymyta. Wczoraj wieczorem przemylem octem delikatnie i solanką.
-
No i stało się, przystosowałem lodówkę do trzymania serów (a przynajmniej tak mi się wydawało) 12-13 stopni 85 % wilgotności. W środku sery ala korycinskie jeno małe tylko po 2 tygodniach dojrzewania pojawił mi się na nich biały nalot przypominający pleśń. Zapach jak dojrzała gorgonzola z zewnątrz, w środku ok, smak także. Czy to się jeszcze nada do czegokolwiek? Jeden obmyłem solanką i się suszy. Nad resztą się zastanawiam. Pomyślałem że jeden zostawię z tą pleśnią i a nuż wyjdzie coś ala camembert ale....no własnie, pleśń pleśni nie równa. Doradzcie coś proszę
-
I to jest najważniejsze aby smakował. Jest tyle gatunków sera i tyle niuansów które wpływają na jego smak że daleko pozostaje to jak go nazwiemy Poza tym uważam że rzeczą niemożliwą jest aby ser z tego samego przepisu smakował w dwóch różnych miejscach tak samo choćby biorąc pod uwagę to co wcinała krowa lub sam proces dojrzewania. Robiąc ser (a wciąż się uczę) zapisuję sobie wszystkie szczegóły, kto wie czy kiedyś wyjdzie mi takie cudo którego smak koniecznie będę chciał odtworzyć
-
Ser wygląda na ok, jeżeli mleko miało dobry smak przed zadaniem podpuszczki a ser kosztowałeś kilka dni po zrobieniu to raczej wina ilości podpuszczki. A co do Korycisnkiego sera, cóż, modny się zrobił ostatnio jak topinambur w kuchni Raz że stosunkowo łatwo go zrobić i ładnie wygląda wzorek z durszlaka a dwa że można go jeść bez czekania na dojrzewanie. Fajny na początek przygody z serowarstwem ale jest jeszcze sporo innych które można zrobić w łatwy sposób. Mozarella, feta a nawet holloumi. Mozarelle i holloumi możemy jeść już na drugi dzień, feta po kilku dniach przepyszna.
-
Wystarczy że dasz zbyt duzo podpuszczki i ser staje się gorzki.
-
Dzięki - pochwały są zawsze mobilizujące :grin: a dziś szukam dobrego przepisu na schab i karczek bo właśnie zakupiłem. anerka W zasadzie to Marcin ale wszyscy przyjaciele mówili Marcel i tak już zostało Uważam że główna zasługa wyglądu i smaku to wpływ forum, wiadomości tu zawarte i podkreślanie jak ważne jest osuszanie. Wędzenie i parzenie też z termometrem i uważam że trzymanie się zasad wypracowanych przez fachowców przez lata przynosi dobry efekt
-
no właśnie....już się chcą umawiać kiedy będę znowu wędził... :lol: rozdałem dziś paczkę peklosoli bo każdy jutro na zakupy chce jechać i peklować w domu :shock:
-
I stało się, po popełnieniu w piątek pierwszej kiełbasy przyszedł czas na wprawki w przygotowaniu wędzonek. Wydarzenia ostatnich 2 dni nie nastrajały do pracy ale wyjścia nie było i trzeba było mimo wszystko zakończyć co zostało rozpoczęte. Peklowanie wg tabeli Dziadka, wędzenie 4 godziny, parzenie z termometrem w garze a potem degustacja w początkowo w kameralnym gronie jednak gdy rodzina dostała cynk to za pół godziny miałem u siebie siedem osób pałaszujących poniższe wraz z pysznym chlebkiem na zakwasie który popełniłem z kolei wczoraj Szynka jak to szynka ale boczek szedł błyskawicznie choć tłusty dałem sobie w sklepie wcisnąć, w sumie boczek taki ma być Maxell - dzięki za przepisy i porady ba stronie http://wedlinydomowe.pl/articles.php?id=21 - były bardzo pomocne. W przyszłym tygodniu test schabu, polędwicy, karczku i kurczaka - trochę mnie te dwa wędzenie i wasze posty z przepisami na forum ośmieliły do eksperymentowania :grin: Po nauce sznurowania - ćwiczyłem też na boczkach bo wizualnie są ładne http://img704.imageshack.us/img704/3994/dsc8027s.jpg szyneczka http://img208.imageshack.us/img208/5628/dsc8052.jpg boczek http://img576.imageshack.us/img576/7484/dsc8056.jpg
-
Spotkanie jak najbardziej Witam Ziomka DARIOPS - buduj jak najszybciej bo WARTO!!!
-
no tak... jedną bardzo długą kiełbasę przewiązywałem zamiast skręcać i od miejsca do miejsca bo mnie nastraszyli że mogą spaść więc każde wiązanie było połączone z następnym i następnym itd... :blush: :grin: a potem całością na kije a to wcele się tak ładnie nie układało jak na fotkach na forum :devil: więc prawie mnie przy tym trafił szlak
-
miro bo jelitka, termometry i peklosul u Ciebie w firmie kupowałem a co do sieci to uwierz że zużyłem tyle sznurka żeby to do kupy powiązać.... :rolleyes: :grin: bo skręcanie to mi nijak nie wychodziło
-
No i jest moja pierwsza kiełbasa jednak zdecydowałem się na parzoną. Wg przepisu dziadka z małymi modyfikacjami jeżeli chodzi o rodzaj mięsa - u mnie 3 kg łopatki, 0,7 kg boczku, 1,5 kg łaty wołowej i 0,4 kg szynki. Bałem się o przyprawy aby nie przesadzić ale na szczęście wyszła świetna :thumbsup: mój syn już zdążył spałaszować i pochwalić a pochwała ust 5 latka to nie byle co :grin: a i żona w końcu zrozumiała że moje boje z wędzarnią nie poszły na marne. http://img62.imageshack.us/img62/5474/kielbasa.jpg Musze jeszcze popracować nad powtarzalnym kształtem, długością i wiązaniem bo przypominało to splątaną sieć rybacką :lol: Poniżej mój zadymiacz http://img21.imageshack.us/img21/1003/zadymiacz.jpg W niedzielę pierwsze wprawki z szynka i boczkiem :tongue: na razie sie peklują. Nie było by tego bez Was i tego Forum. Dzięki .