Skocz do zawartości

masgar1

Użytkownicy
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez masgar1

  1. Witam Prosiłem o konsultacje w kwestii składu na parówki - otrzymałem. Prosiłem o wymianę informacji na temat a'la kutra - otrzymałem. Zebrałem wszystko razem i wziąłem się do pracy. I oto taki efekt. Moja Ninja Moja wędzarnia (taki mieszaniec do wędzenia) Wędzenie Tak wyszło Trochę rozdałem do oceny sąsiadowi, znajomym. Ocena pozytywna. Smak bardzo dobry. Może ktoś na podstawie tych zdjęć również ocenić. Niestety innych nie posiadam. I prośba, aby ktoś poprawił kierunek tych zdjęć. Ja poddałem się po wielu próbach. Muszę się trochę do edukować.
  2. masgar1

    Kuter masarski

    Jestem świadom, że to nie są kutry. Niestety kutry prawdziwe są drogie. Dla mnie byłoby to nieekonomiczne. Dla domowych wyrobów do własnego użytku nie są niezbędne. Jednak dobrze jest mieć coś co chociaż w małym stopniu zastąpi go. Dlatego dopytuję się o ten a'la kuter. Ninja jest ok. Nie wiem jednak jak sprawdziłby się ten z Royal Catering. Jego noże są typowo do blendowania.
  3. masgar1

    Kuter masarski

    Taki 5 litrowy - RCBC-5V1. Oczywiście to przykład. Chodzi mi, czy tego typu kuterki zdadzą egzamin przy produkcji np. parówek, gdzie chodzi o dokładne skutrowanie farszu.
  4. masgar1

    Kuter masarski

    Nindzie są, ale ja poluję na model - BL682EU2 - 1500W. (ewentualnie 1200W) Nadal jednak mam nadzieję, że szukanie nie jest mocną stroną moją. Te kuterki 5 litrowe z Royal Catering, czy ktoś je używa?
  5. masgar1

    Kuter masarski

    To dobra wiadomość. Widać z tego że słabo szukałem. Możesz dać jakiś namiar?
  6. masgar1

    Kuter masarski

    Witam Noszę się z zamiarem kupna małego kutra. Mam nadzieję, że wybór forum jest trafiony. Do tego może się nadać a'la kuter Ninja - coś w rodzaju BL682 EU. Nie mogę go na razie dorwać w Internecie. Jest również dość przystępny cenowo z firmy Royal Catering - Mega-M52. Taki do 5 kg wsadu. Nie wiem jak sobie ten kuter radzi w kutrowaniu farszu na przykład przy parówkach. Może ktoś z was może się na ten temat wypowiedzieć i doradzić Grzegorz
  7. Dzięki za uwagi Całkowicie się zgadzam z tobą. Przypuszczałem, że za mało mięs kleistych. Poprawię skład. grzegorz
  8. Witam Poniżej zestaw mięs, które chciałbym użyć do produkcji parówek. Proszę o opinię i zweryfikowanie. 1, łopatka - wieprzowina 2A - 1,5 kg 2, boczek, skrawki tłuste - wieprzowina 2B - 1 kg 3, golonka - wieprzowina 3 - 0,5 kg 4, podgardle - wieprzowina tłusta - 2 kg Tłuszczu wyliczyłem na około 40 %, ale nie wiem, czy dobrze. Pozdrawiam
  9. Witam Jeżeli chodzi o jakość mleka to zgadzam się z EANNĄ, ale zrobiono próbę fermentacyjną i jak widać na zdjęciach wyszła idealnie, skrzep jednorodny, bez znaków zepsucia, ziarnistości, bakterii wzdymających. Czyli według mnie idealny do produkcji sera długodojrzewającego. Jest w nim odpowiednia ilość dobrych bakterii a przy prawidłowej obróbce i pielęgnacji (temperatura, wilgotność) powinny sie wytworzyć inne odpowiedzialne za prawidłowe dojrzewanie. Ja nie robiłem sera podpuszczkowego długodojrzewającego typu miekkiego lub twardego i dlatego nie mam w tym doświadczenia. Ala oszczypek to ser troche inny, jest serem prostym w produkcji i nie wymaga pielęgnacji. Robi się go inaczej i nie możemy go porównywać do takich serów jak typu Gouda, Edamski, Ementalski i inne. Napisałem post przede wszystkim dlatego, że jestem ciekaw, czy bez użycia laboratoryjnych bakterii można zrobić dobry ser mając do dyspozycji mleko dobrej jakości. Bez wad i dobrze kwaszące. Rozumiem, jeśli ktoś nie może takiego zdobyć to powinien dla pewności użyć bakterii z zewnątrz. Powiem więcej na ten temat jak zrobię własny. pozdrowienia masgar
  10. Witam serdecznie Relacja Twoja jest przepiękna. Sery jak malowane. Dużo wysiłku i efekt zapierający. Mam tylko pewne przemyślenia, co do technologii produkcji. Po co te dodatkowe zestawy bakteryjne. Pięknie to opisałeś – rodzaje bakterii uczestniczących w przemianach masy serowej. Zrobiłeś bardzo fajną próbę fermentacyjną i wyszło, że mleko świeże jest dobrej jakości (nie potrzeba nawet pasteryzacji), więc można wyprodukować ser na bazie istniejących bakterii oraz zachowując reżim temperatury i wilgotności na bazie późniejszych wychodowanych samoczynnie. Wtedy te dobre bakterie walczą z tymi złymi i jeżeli technologia jest prawidłowa to zwyciężą. Można mierzyć kwasowość serwatki i masy serowej. Można też dodać własny zakwas, czysty i prawidłowy w strukturze. Kiedy mleko jest zubożałe w wapń można dodać chlorek wapniowy (dawniej też go dodawano) oraz odrobinę saletry potasowej przeciw wzdęciom. Podpuszczki sami nie wytworzymy i to rozumiem. Jak widzę na zdjęciach masz wspaniały sprzęt i miejsce do pielęgnacji serów. Produkujemy na własne potrzeby na bazie starych sprawdzonych technologii, a nie przemysłowo. Nam nie musi wyjść produkt, bo nie zbankrutujemy. Można zrobić kiełbasę stosując wspomagającą chemię i wyjdzie nam kiełbaska piękna i w przekroju nieskazitelna. Tylko, po co to. Myślę tak, że przed agrovisem też produkowano sery i bazowano na naturalnej, wytworzonej samoczynnie mikroflorze bakteryjnej. Taki ser typu np. twardego byłby osiągnięciem na skalę. Nie mamy porównania, co do smaku, jakości, bo sery dostępne są niestety bezpłciowe, (jeżeli taką nazwę można zasugerować). Nie mogę prowadzić z Tobą rzetelnej dyskusji, gdyż nie zrobiłem sera na bazie podpuszczki, który wyglądem przypominałby ser twardy, albo miękki. Przymierzę się do niego w najbliższym czasie. Nie omieszkam zdać relacji (bez względu na wynik). Jednak oprę się na technologii produkcji sera bazując na dobrym mleku i nie używając pomocy dodatkowych laboratoryjnie wyhodowanych bakterii. Przepraszam, jeżeli słowa moje są za ostre, ale tak rozumiem sens naszej zabawy w wędliny, czy wyroby inne. Żeby nie być gołosłownym to przerabiałem już mleko na sery świeże, twarogowe, zwarowe, oscypki. Nie wspomagałem się niczym i efekt był dobry. Robię chleby na bazie mojego zakwasu i też smakują. Czekam na niego prawie dobę, ale to jest forma zabawy. A przecież można inaczej, pewniej i szybciej. Podsumowując rozumiem zastosowanie kultur laboratoryjnych, gdyż dobry ser wymaga ogrom pracy i wiele miesięcy pielęgnacji. Chcemy cieszyć się dobrym produktem i nie zmarnować go przypadkowo, ale mimo to jesteśmy domowymi rzemieślnikami i powinniśmy robić nasze wyroby po domowemu. Chyba, że nie można obecnie wyprodukować dobrego, prawidłowego sera bez pomocy współczesnej techniki laboratoryjnej. Wtedy byłoby to jasne i zrozumiałe. Pozdrowienia masgar
  11. masgar1

    Dzień Kobiet.. 2013

    Witam serdecznie wszystkie Panie Dużo słonecznych dni, dużo pięknych wspomnień, zdrowia i wszystkiego co sobie drogie Panie życzą. Pozdrawiam Grzegorz
  12. Witam serdecznie Mado: Cena wyjściowa 12000 zł oczywiście do negocjacji.Cena nowego ok.7500 eur.woj. kuj-pom. Sprzęt pewnie dobry, ale troszkę za drogi jak dla mnie. Gdybym był kawalerem, nie miał dzieci, wnuczki - to może ? Ale po co mi wtedy kuter, dla kogo. Pozdrawiam Grzegorz
  13. masgar1

    Garnek rzymski

    Witam Renesi - Przeczytałem cały tekst i jest wszystko teraz jasne i klarowne. Wielkie dzięki. Pozdrawiam Grzegorz
  14. masgar1

    Garnek rzymski

    Witam Halusia dzięki. Wszystko jasne, do zimnego. Pozdrawiam Grzegorz
  15. masgar1

    Garnek rzymski

    Witam serdecznie Mam pytanie odnośnie garnka rzymskiego. Garnek taki powinno się wstawiać do zimnego piekarnika, aby powoli się nagrzewał. Prawda, czy mit ? Jeśli tak powinno być - do zimnego to jak pieczecie chleb. Gotowe ciasto wstawiacie do zimnego piekarnika, czy już gorącego. Nie mogę znaleźć nigdzie informacji. Zakupiłem garnek na Allegro i jak wrócę to chcę upiec chleby. Zakwas podkarmia żona, dostała instrukcję. Pozdrawiam Grzegorz
  16. Witam Międzynarodowe spotkania są bardzo inspirujące. W tej chwili jestem w towarzystwie załogi z Chorwacji. Wszyscy Chorwaci, tylko ja jedyny Polak. Kucharz przygotowuje posiłki po chorwacku. Są bardzo smaczne, dobrze przyprawione. Wspaniałe urozmaicenie. Będę musiał popytać go o parę przepisów. Stara się chłopina jak może i mu to wychodzi znakomicie. Ciągle zapytuje jak smakuje i tuczy nas. Ja już mówię mu, w jego języku(można się dogadać), że chcę "malo, malo", ale niewiele to pomaga. pozdrawiam Grzegorz
  17. Witam ponownie Po przekroczeniu kanału sueskiego, ze względu na zagrożenie atakami piratów zostaliśmy wzmocnieni o czterech brytyjskich komandosów i uzbroiliśmy nasz statek jak twierdzę. Drut kolczasty naokoło statku. Komandosi pomagali nam uzbroić statek w zasieki. Dostarczono również nam broń i amunicję. Komandosi przeprowadzili próbę strzelania, sprawdzili czy wszystko jest ok. Teram byliśmy już spokojniejsi, chociaż atmosfera była jak na wojence. Pozdrawiam Grzegorz [ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 21:24 ] Witam ponownie Jeszcze tylko parę fotek. Mam nadzieję, że nie zanudzę Was. Drugi oficer sam spróbował jak postępować z bronią. Tak na wszelki słuczaj. No i doczekaliśmy się próby ataku na nasz statek. Trudno mi wyjaśnić dokładnie, ale piraci odstąpili od ataku. Pewnie widzieli, że jesteśmy przygotowani. Pierwszy oficer doszedł do wniosku, że też będzie bronił nas jak przystało na faceta. Wszystko odbyło się bez większego incydentu i szczęśliwie dotarliśmy do Singapuru. Tam też zatankowaliśmy statek w paliwo, żywność itp. Te małe trójkąciki to statki. Ruch był bardzo wielki. Pozdrawiam Grzegorz [ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 21:33 ] Witam to już długo nie potrwa. Małe spojrzenie na Singapur. Po przeżyciach trochę relaksu z kaczuszkami. Dotarliśmy do do Tajwanu. Spojrzenie na Kaochsiung. http://images46.fotosik.pl/1970/366d3e30696cf76d.jpg Po udanym dostarczeniu statku dla nowego armatora przygotowaliśmy małe co nieco. http://images36.fotosik.pl/394/2795387ae5cb5587.jpg Pozdrawiam Grzegorz [ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 21:37 ] Jeszcze dwa zdjęcia i koniec. Załoga zadowolona. Misja wypełniona. http://images36.fotosik.pl/394/320b1e3bc69b1e99.jpg Ostatnie pożegnanie z nowymi właścicielami. http://images49.fotosik.pl/1814/89f2149132d093d5.jpg No to już koniec mojej relacji. Mam nadzieję, ze nie sprawiłem nikomu kłopotu. Serdecznie pozdrawiam Grzegorz
  18. Witam ponownie Tak jak obiecałem wstawię parę fotek z ostatniej podróży do Tajwanu. Będę wstawiał po cztery fotki. Przygotowanie do rejsu. Sprawdzanie sprzętu. Wychodzimy z basenu, gdzie statek stał i nas oczekiwał. Blisko Rotterdamu. Po drodze złapaliśmy ładunek do Chin, aby trochę zarobić i obniżyć koszty przejazdu na Tajwan Na morzu trochę urozmaicaliśmy sobie czas po pracy. cdn. Pozdrawiam Grzegorz [ Dodano: Wto 26 Lut, 2013 20:52 ] Witam Następne zdjęcia z podróży. Czasami trzeba też popracować. Jakoś nikt nie chce płacić za turystykę. Ładunek wyładowaliśmy we Włoszech. Będzie ciąg dalszy. Pozdrawiam Grzegorz No i przez kanał Sueski przedzieramy się na wschód. Po drodze musieliśmy również zatankować nasz statek w paliwo, wodę itp.
  19. Witam serdecznie Dziękuję za miłe słowa. Taka okazja zaprezentowania wyrobów nie zdarza się często. Trudno zebrać do kupy odpowiedni materiał i sprzęt. No ale gdy się już ma podstawowe sprzęty i coś się zrobi to faktycznie satysfakcja jest dojść duża. Przedstawię w następnym poście małą foto relację z ostatniego rejsu z Holandii do Tajwanu. Mój armator sprzedał statek i trzeba było go przetransportować na miejsce sprzedaży. Pozdrawiam Grzegorz
  20. Witam Smak był dobry i chyba większe zdziwienie, że dobrą kiełbasę można zrobić, a nie kupić. To był podstawowy plus naszej wspólnej produkcji. Pozdrawiam Grzegorz
  21. Witam serdecznie Podczas jednego z moich rejsów zaproponowałem zrobienie białej kiełbasy dla załgi. Zorganizowałem odpowiedni sprzęt i materiały i przystąpiliśmy do produkcji. Miła atmosfera i ciekawość były mocno inspirujące. Oczywiście pomagałem w miarę moich uzdolnień. Zainteresowanie też było innych członków załogi. Kiełbaska wyszła dobrze i wszystkim smakowała. Kucharz był zadowolony i obiecał, że zrobi podobną dla swojej rodziny. To był pierwszy raz, gdzie moje umiejętności zdobyte przy pomocy naszej strony zostały zaprezentowane egzotycznej społeczności i zostały przyjęte z całkowitą akceptacją. Pozdrawiam Grzegorz
  22. Witam Przed wyjazdem na małej impresce podałem miedzy innymi ajwar (dla biesiadników nowość) i ketchup. Można powiedzieć do wyboru bez koloru(oba czerwone). Tak jak pamiętam po pewnym czasie oba wyroby były używane zamiennie bez większego znaczenia do czego. Wnioskuje, że oba były smaczne. Pozdrawiam Grzegorz
  23. Witam Nie czekaj za długo, bo pozostaną Ci tylko pomidory holenderskie. Z tymi to możesz długo czekać (strasznie odporne na zniszczenie). Proponuję przygotować pomidory jako przecier, a potem spokojnie wybrać przepisy, przetestować i wybrać Tobie odpowiedni. Pozdrawiam Grzegorz
  24. Witam A więc wygląda u mnie to tak. 1. Pomidory. Biorę całe te jajowate (mają dużo pomidora) kroje na kawałki po umyciu i gotuję przez około 30-40 minut. Kładę porcję na sitko i odcedzam bez mieszania lekko zabarwioną wodę. Wodę tę można wypić lub wylać, lub dodać do zupy, lub do gołąbków. Pozostałą resztę drewnianą łapką wyciskam i uzyskuję taką dość gęstą masę. Resztę wyp... Wykorzystuję tą masę do przecieru, sosów i oczywiście do ketchupu. 2. Śliwki. Umyte, pozbawione pestek, krojone, gotuję do rozgotowania i przecieram przez sitko. 3. Jabłka to samo co śliwki do rozgotowania, ale bez przecierania. Oczywiście obrane i pokrojone w plasterki najpierw. Proporcje. Porcja śliwek rozgotowane. Porcja jabłek rozgotowane. Trzy porcje pomidorów w formie przecieru. Dodać ocet i cukier. Na 5 kg masy(pomidory, śliwki, jabłka) ja dodaję: 1/2 szklanki octu - 10% 3 szklanki cukru. Wszystko zagotować, gotować do odpowiedniej konsystencji ketczupowego sosu. Do smaku dodać przyprawy. Ja dodaję: pieprz chili paprykę słodką i ostrą. Inne. Popróbować, jeśli smak odpowiada domowemu smakowi to jest ok. Przygotować słoiczki. Gorący ketchup umieścić w słoiczkach, odstawić do góry dnem. Po paru minutach można odwrócić. Ja nie pasteryzuję. Naprawdę jest dobry, smaczny, no i bez, no wiecie czego. Jeśli są jeszcze pytania to wyjaśnię. Pozdrowienia Grzegorz Zapomniałem o soli. Na tą masę ja daję 3 łyżki takie normalne do zupy jedzenia. Pozdrawiam
  25. Witam Przeglądałem ten temat i jeśli interesuje Cię mój przepis na domowy ketchup to Ci go podam. Robię go już parę lat i jest wysoko oceniany przez domowników i znajomych. Ogólnie składa się z pomidora, śliwek, jabłek i przypraw. Pozdrowienia Grzegorz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.