Kilka razy chciałem wesprzeć polskiego producenta (jedynego!) i powiedziałem sobie że nigdy więcej. Rzecz dotyczy Alfy ósemki. W pierwszej zerwał się na korpusie gwint pierścienia przy sitku. Reklamacja u sprzedawcy na Allegro, wcale nie taka prosta, dostałem nową. W drugiej gwint był źle zrobiony od początku, kolejna reklamacja i kolejna maszynka, w której gwint się zerwał po ok. roku używania. 3 sztuki, w każdej problem w tym samym miejscu. Biorąc pod uwagę, że ósemkę chińską można mieć za 40 złotych, a za Alfę trzeba dać ok. 140, to przez 3 lata kiedy niby maszynkę miałem, ale używalna była może przez 2, to się całkowicie nie opłaca.