
pola53
Użytkownicy-
Postów
52 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez pola53
-
Witajcie, czytam sobie i widzę, że co osoba to opinia. Mam piec Stalmark 17 KW. Obecnie palę już 9 sezon, raz zerwała mi się zawleczka, chyba w trzecim roku użytkowania, ale ja mam podajnik szufladkowy a nie ślimakowy, te rzadziej się zacinają . Kupowałam ekogroszek luzem, obecnie wolę ten w workach. Nie muszę przecież dźwigać całego 25 kg worka, można go sobie rozsypać na 2, 3 razy. Mam 64 lata i radzę sobie (to odnośnie tej kobiety ) Z jednym muszę się zgodzić, obecne ekogroszki dają dużo sadzy, to fakt, ale z uwagi na to, że nawet w mrozy czyszczę piec raz na 3 dni, nie jest to takie straszne. Może nie umiem właściwie ustawić parametrów, to też jest możliwe, wykształcenie mam humanistyczne . Wcześniej miałam piec na olej opałowy, niestety, już mnie na niego nie stać. Dostępu do gazu z sieci nie mam, zatem taki piec to dla mnie, kobiety, najlepsza opcja. Nie wyobrażam sobie porannego wstawania w zimnym pokoju i rozpalania w piecu zanim wyjdę do pracy, albo powrotu do zimnego domu, dlatego tradycyjny piec na węgiel a tym bardziej "na wszystko" zdecydowanie odpada.
-
Bardzo wszystkim dziękuję . Jestem z Wami cały czas i choć nie zawsze się odzywam, korzystam z waszych doświadczeń. Bardzo się cieszę, że do Was trafiłam. Już od maja nie kupiłam ani kawałka wędliny. Zaraziłam też całą rodzinę swoją pasją
-
Taki mój znajomy kupił pułapkę na koty i po kolei 6 kotów wywiózł do dużej wsi, co by jeść co miały. I po problemie. Uważasz, że po problemie? Dla sąsiada tak, a dla kotów? To nieludzkie. Zresztą co ja tu będę pisać, tylko człowiek zdolny jest do okrucieństwa. W tym przypadku skazał te koty na poniewierkę i powolne konanie.
-
Kurs podstawowy nr 5/14 w Łazach w dn. 27.06-29.06.2014 r.
pola53 odpowiedział(a) na Maxell temat w KURSY - archiwalne
Szkoda, wtedy już rok akademicki się zacznie i d.......a . Może tak się złoży, że w ferie zimowe (u mnie inaczej niż w waszym woiewództwie) taki kurs będzie. -
Miałam taką samą. Tak mnie wkurzyła, że po trzecim użyciu wywaliłam do kosza. To był impuls. Potem trochę żałowałam, jak przeczytałam, ze można to jakoś uratować. Jednak wyskrobałam trochę kasy i kupiłam Royala 3L. W sobotę pierwsza próba, ale czytając posty o niej będę zadowolona.
-
Kurs podstawowy nr 5/14 w Łazach w dn. 27.06-29.06.2014 r.
pola53 odpowiedział(a) na Maxell temat w KURSY - archiwalne
Jeśli kurs odbyłby się jeszcze w wakacje, to jestem chętna na 100% To już tylko 3 osób by brakowało. -
Też bym się ucieszyła z takiego filmiku. Kupiłam w końcu polecaną Royal Catering, ale jeszcze jej nie używałam.
-
Poradźcie proszę, jaka nadziewarka byłaby najlepsza? Mam dość tanich produktów. Mój dziadek zawsze mawiał "co tanie to drogie, co drogie to tanie". Jako dziecko nie rozumiałam tych powiedzeń, ale w powiedzeniach moich dziadków było tak wiele mądrości. Dobrze, że sporo z tych powiedzeń zapamiętałam Znalazłam takie: http://allegro.pl/nadziewarka-do-kielbas-kielbasiarka-maszyna-mies-i4252269399.html http://allegro.pl/nadziewarka-pionowa-7l-do-kielbasy-miesa-fv-hit-i4309085930.html
-
Nie przejmuj się Będziesz w dobry towarzystwie - chyba każdy zadymiacz amator kabanosów przez to przeszedł Na drugi raz wstrzyknij do jelita odrobinę oleju roślinnego i pilnuj, żeby jelito było założone jak najbliżej końca lejka. Tak też myślę, że będę w dobrym towarzystwie. Zakładanie jelit to jedno, a ta cholerna nadziewarka to drugie. Muszę chyba zainwestować w coś porządniejszego. Ale dziękuję za podpowiedź. .
-
A dziś kolejne wędzenie . Myślę, że tym razem wędzonki bez zarzutu. A oto zdjęcia: Robiłam też szynkową i kabanosy według Halusi. Niestety, moja nadziewarka tak mnie wpieniła, że część mięsa nadziałam w jelita kiełbasiane. Nadziewarka wylądowała w koszu. Niby tłok z silikonem, szczelny, a wszytko mięso wypychane było do góry. Za to co dziś mówiłam nadziewając cienkie jelitka, na pewno pójdę do piekła . To już po dopieczeniu w piekarniku. W smaku naprawdę super i nie wiem, czy do jutra coś zostanie.
-
Boczuś był poprzerastany, ale tłuszczyku było sporo. Tym razem była dobrze wysuszona zanim puściliśmy dym. Wczoraj podjedliśmy jeszcze ciepłą ale dziś jest jeszcze lepsza
-
Dzisiaj zrobiłam 5 kg kiełbasy i 2 kg boczku. Kolorek już prawie dobry, tylko zdjęcia za ciemne. Syn zrobił zdjęcia kiełbasy po raz drugi, a boczku już nie zdążył bo wzięłam do parzenia. Tym razem kiełbaska wyszła bardzo dobra, nie za sucha. Zrobiłam ją z 3 kg szynki i 2 kg chudego boczku.
-
Smutne to, ale jakże prawdziwe.
-
Żytni chleb to też gluten. Niestety, raczej nie uda się upiec chleba bezglutenowego, który się nie będzie kruszył. Wszak to gluten jest spoiwem i dlatego zwykły chleb jest zwarty i sprężysty. Ja piekę chleb z kaszy gryczanej, który może nie jest szczytem marzeń przeciętnego zjadacz chleba, ale doskonale zastępuje ten zwykły. Na jeden kilogram zmielonej kaszy (nie kupuję mąki gryczanej, bo też nie wiem co w niej jest, a szybko się psuje) daję 2 dkg drożdży, wody tyle aby ciasto dało się wlać do formy, 2 łyżki soli, odrobinę cukru do zaczynu, 3-4 łyżki oliwy z oliwek, kminek, słonecznik, siemię lniane, sezam (w zależności od tego, co akurat mam w domu). Drożdże mieszam z odrobiną cukru, letniej wody i mąki i zostawiam do podrośnięcia, potem dodaję resztę składników, mieszam robotem i wlewam do szklanych podłużnych form wyłożonych papierem do pieczenia, a boki smaruję smalcem. Ciasto bardzo przywiera do boków i dna, a formy blaszane zmieniają kolor chleba i wygląda jak spleśniały. Pozostawiam w temperaturze pokojowej do wyrośnięcia, nastawiam piekarnik na 230 stopni i jak już się rozgrzeje piekę chleb 15 minut, po czym zmniejszam temperaturę do 190 i piekę jakieś 50 minut. Jak tylko wystygnie kroję na kromki, zawijam w papier śniadaniowy, wkładam do woreczków i do zamrażarki. Zjadam 2 kromki dziennie, więc takie dwa chlebki starczają mi na dwa tygodnie.
-
A ja odkryłam hurtownię słoików w Goleniowie. Nazywa się Glas-PAK. Mają swoją stronę internetową, ale nie ma na niej obrazów do poszczególnych wyrobów. Pan jednak powiedział mi, że jak przyjadę będę zaskoczona asortymentem. Mają nawet jakieś specjalne zakrętki typu 'klik' do mięsa. Wybieram się tam w najbliższym czasie, więc jak będę coś więcej wiedzieć to napiszę i wstawię zdjęcia i ceny .
-
Kurs podstawowy nr 4/14 w Łazach w dn. 28.03-30.03.2014 r.
pola53 odpowiedział(a) na Maxell temat w KURSY - archiwalne
Super filmik!, Obejrzałam go z przyjemnością i zazdrością jednocześnie. Czy w ciągu wakacji planowany jest jakiś kurs, ewentualnie na początku września? Teraz na czerwiec widziałam na liście jedną kobietkę, na filmie nie widziałam żadnej. Szkoda, że nie mogę pojechać . -
Kurs podstawowy nr 4/14 w Łazach w dn. 28.03-30.03.2014 r.
pola53 odpowiedział(a) na Maxell temat w KURSY - archiwalne
Blisko nie masz, ale zapewniam Cię, że warto pojechać. Jestem tego pewna, ale termin 27-29 czerwiec zupełnie odpada. Mam zakończenie roku szkolnego, a jeśli nawet szefowa zgodzi się mnie zwolnić, to pojadę do Gdyni, na zakończenie I etapu edukacyjnego mojego wnusia. Łepski gość: napisał testy ze 100% rezultatem i pewnie otrzyma za to szczególną nagrodę. Wypada, aby babcia była obecna . -
Kurs podstawowy nr 4/14 w Łazach w dn. 28.03-30.03.2014 r.
pola53 odpowiedział(a) na Maxell temat w KURSY - archiwalne
No ja mam 627 km A rodzina bardzo chce mnie wysłać . -
Kurs podstawowy nr 4/14 w Łazach w dn. 28.03-30.03.2014 r.
pola53 odpowiedział(a) na Maxell temat w KURSY - archiwalne
Jaka szkoda, że tak daleko mieszkam, bardzo chętnie wybrałabym się na taki kurs . -
Tak czytam wypowiedzi kolegów i zastanawiam się skąd ta niechęć do ludzi, którzy coś wiedzą. Jak mnie coś zdziwi, to szukam najpierw zaprzeczenia lub potwierdzenia w literaturze, a dopiero potem się wypowiadam. Niestety, panowie Skarus i kostek61, Maad ma absolutną rację. Nieszczelność jelit jest główną przyczyną przedostawania się toksyn i lektyn do krwioobiegu, a co za tym idzie przyczyną wszystkich chorób. Z powodu bólu kolan chodziłam z ogromnym trudem, budziłam się z powodu bólu przy zmianie pozycji w nocy. Uszczelniłam przewód pokarmowy, przestałam jeść gluten i śmigam jak 40-tka, humor mi dopisuje, pracuję 7 dni w tygodniu po 12 godzin i jeszcze mam czas na pieczenie własnego chleba (z gryki) i robienie własnych przysmaków. Koleżanki z pracy mówią, ze to dlatego, ze jestem góralką, bo górale tak podobno mają Na początku rodzina patrzyła na mnie jak na raroga 'matka znowu coś wymyśliła', ale po roku przyglądania mi się, sami zaczęli się tak żywić - wszyscy. Myślę, że dobra szyneczka w ciąży nie zaszkodzi, bardziej zaszkodzą wszystkie te specyfiki, które się wstrzykuje w mięso, żeby z 60 dkg mięsa zrobić 1 kg szynki. Poza tym, zawsze można zrobić szyneczkę konserwową.
-
Noooo, jestem pod ogromnym wrażeniem! Mnóstwo nauki przede mną . Ale widać można, patrząc na pierwszą stronę tego wątku.
-
Dziękuję za wszystkie porady. Wędzonki choć ciemne, to jednak bardzo smaczne . Nie ma porównania jeśli chodzi o sklepowe. Poczytam podany wątek Zbóju Madeju i wyciągnę wnioski. Na razie z miesiąc mamy co jeść .
-
Kupiłam małego Thermowinda bo pomyślałam, że na nasze potrzeby wystarczy, ale trafiła mi się możliwość kupienia 1/2 prosiaka no i trochę dużo mięska zapeklowałam. Mam nadzieję, że następne wędzenie będzie lepsze niż obecne. Czytać o wędzeniu to jedno, a wykonać poprawnie to drugie, ale uczymy się i nie zamierzamy się poddać .
-
A bo się nie zmieściły, sporo tego było
-
Dziękuję Nie znalazłam 'wczesnego Zbója Madeja', ale domyślam się, ze popełnił ten sam błąd co my - zbyt słabe wysuszenie/wygrzanie wędzonek. To było nasze drugie wędzenie, w nowej wędzarni. Kiełbasa była wędzona jako 'drugi rzut', a więc w dobrze wygrzanej wędzarni, wyrób dobrze osuszony i osadzany jakieś 5-6 godzin.