Och, przecież wiem, że chodziło o przenośnię. Nikt z nas raczej nie próbował smaku pomyj Nie zrozumiełeś mnie trochę. Rozumiem, że nie smakuje Ci absolutnie żadne mleko sklepowe w naszym kraju, ale też być może nie przetestowałeś wszystkich marek. Wierz mi, że są rzeczywiście ohydne, jak piszesz, smak można określić pomyjami, ale uwazam, że są też mleka bardzo smaczne. Jako te drugie, miałam na myśli mleka niektórych marek krótkoterminowe, nie UHT. Poza tym napisałam, że mi osobiście smakuje dobre mleko pasteryzowane w niższych temperaturach bardziej niż mleko prosto od krowy, którego bez przegotowania nie jestem w stanie tknąć. Więc trudny by mówić, że coś jest ohydne, a coś smaczne, kiedy jednemu smakuje co innego niż drugiemu.
Zaś jeśli chodzi o to mleko w szklanych butelkach za dawnych czasów... Otóż, jak pisze EAnna, ono też było pasteryzowane, tyle że w niższych temperaturach. Ja akurat miałam porównanie, bo na co dzień, mieszkając na wsi, piłam mleko świeże, a odwiedzając rodzinę w pobliskim miasteczku, próbowałam tegoż mleka i doskonale pamiętam różnicę w smaku - kolosalna Ale mi już wtedy bardziej smakowało to mleko pasteryzowane.
Inna sprawa, to jeszcze parę lat temu, po pozostawieniu mleka sklepowego krótkoterminowego, robiło się zsiadłe mleko z niego, bez "zaprawiania" śmietaną. Niestety, nie pamiętam marki. Teraz, po próbie zrobienia kefiru z przypadkowego mleka krótkoterminowego, bardzo się rozczarowałam, bo zrobił się wprawdzie skrzep, ale gorzki, nie kwaśny.