animus

Dzisiaj nadszedł czas na wędzone, poczyniłem zakupy za 9,99 gulaszowe, kiedyś podejrzałem przepis andrzeja k , oraz taką robioną przez tusiaczka cztery godziny peklowania, mielenie i osadzanie, suszenie i do wędzarni, po trzech godzinach parzenie i wyszła taka kiełbaska, pewnie będzie częściej gościć w naszym domu.

O smakowite toto, a wieczorem tulipan? oczywiście tradycyjnie jak to w święto kobiet pewnie.

Boczek od środka posypany majerankiem. Ale gotowany kurczak też jest ok

Ze skórką, wszystko razem zmielone

Moim, powiem tak, jak wyciągnąłem z gorącej wody to sama mielonka jest "napompowana", wkładam w praskę i dociskam, po jakimś czasie dociagam praskę w miarę stygnacej mielonki, to takie moje obserwacje ze jak ostygnie na samym początku to praska robi się luzniejsza. Nie robię nakłuć bo obawiam się że wycieknie to co najlepsze a i może dojdzie do rozerwania osłonki. Może bardziej doświadczeni z forum mają inne zdanie ale ja zrobiłem to w ten sposób.

Zgadza się to ten, dzięki będę pamiętał.

Dziękuję bardzo za przepis :clap: , jest super, mrozić nie będę bo już pewnie nie będzie co, jutro do pracy a po jutrze będzie robiona następna porcja.

Znalazłem tą mielonkę u tusiaczka /topic/8692-tusiaczkowe-wyroby/page-3

Za radą paweljack-a tylko nie z indyka a z kurczaka, oraz przepisem znalezionym na szanownym forum , 2 kg, podudzi z kurczaka, i wyszła mielonka, rodzinka twierdzi że bardzo smaczna i zwięzła, tam gdzie były jeszcze dziurki zalało je galaretką.

To jednak lepiej jechać na wakacje pozdrawiam

A mam pytanie do szanownego forum, znalazłem takie cudo, watro czy ...?, patrząc na ceny tych co chodzą po kila tysięcy te dość tanie, ciekaw jestem czy może ktoś mam i się sprawdzają. http://tablica.pl/oferta/kolektor-sloneczny-solar-bezcisnieniowy-240l-hydro-met-rogowo-CID628-ID58AbT.html#efc6f7d268

Ja też usiłuję walczyć z przypadlosciami co wyszły podczas badań Dorsz wygladal smakowicie ze trzeba bylo sporzadzic danie wg przepisu przednie

Kruszynka a czy to dietetyczne jest ? bo narobiłeś smaka , jutro bryknę do sklepu może będą u nas mieli szprotki.

A ja napiszę kilka słówek od siebie co do maszynki owej. Zakupilem jakiś czas temu takową maszynkę, zgadza się że jest to wytwór takich co mają skośne co nieco pomiędzy nosem. Pierwsze mielenie ręczne korbą?.... i makabra, mięso nie mieli sie, tylko stoi w miejscu wypływa zamias przez sitko to górą a dlaczego bo moim skromnym zdaniem wnętrze maszynki jak i sam ślimak jest porowate, brak tego glancu coby mięso było pchane do nożyka i sitka. Taka sama opinia jest mojego znajomego co pokusił się na taką samą. Poprawilo się to jak założyłem silnik bo korbką nie mam takich obrotów jak silnikiem. I to by bylo na tyle, maszynka stoi sobie, nożyk i sitka mam do użytku w innej starej maszynce rodzimej produkcji to tylko tyle co jest do użytku. Nie wspomnę już o robieniu kiełbaki, efekt zamiast lejkiem to mięsko górą.

dyzio u takiego pana co lubi czteropaki, kielonek z II wojny zrobiony z łuski, praktyczny tzw. sztuka okopowa

dyzio a nie ropada się, toszkę się rozkleja w miejscu gdzie ją związałem do kupy bo miała 2 kg, gotowałem tak jak wcześniej wczoraj wieczorem zacząłem, mięso do zimnej wody, gdy się zagotowała odczekałem 5 minut z zegarkiem w ręku, pozostawiłem na piecu do wystygnięcia calą noc i dziś rano ponownie zabieg pięciominutowy, gdy sama z siebie ostygła w wodzie ociekanie i dopiero do krojenia. Mięsko super, część właśnie żona zrobiła w galarecie. Tak na marginesie dla kolegów lubiących kopać - kielonek na fotce wykopany własnoręcznie.

Kaziu, moje wyniki kiepsko triglicerydy lub coś tam takiego do bani, trzeba się leczyć , ale damy radę . Zdrówka i pozdrowienia dla Ciebie i żony. Indyka nie ma bo dób ja juz cały zjadł

Z reacji tego że w domu koniecznie przyszła moda na "odchudzanie" padla propozycja na szynkę gotowaną, pekolwana 5 dni i dwa dni gotowana po 5 minut.

Nie przejmuj się zawsze są jakieś Ale,ważne że smakuje, poszukaj na forum, na pewno znajdziesz kilkanaście rad co do wedzenia.

No to smacznego pod rybkę,

Piękne, śliczne a haki sam robiłeś?

100 lat Maxellku oraz cierpliwości do zadymiaczy

Kruszynka, fakt jest ze to moje najstarsze rokpomiędzy 94 do 101, inne młodsze też sa

Witam, popylanie dopiero się zacznie bo pogoda sie robi, w zeszłym roku byłem tylko raz i trafiła się baszka, będziesz szukał kolorku zapewne z tą piszczałką powodzenia i darz dół. Może przy okazji jakiegoś spotkania popiszczemy razem , ładne tereny były na kuligu. El Gregor, dla Ciebie jak znajde powklejam kilka zdjątek teczki jaką wyrwałem z rąk palaczowi chciał ją zbuzować w piecu

Sto lat jubilatom i oczywiście z okazji walentynek ludzie kochajcie się bo życie krótkie jest