Bardzo Wam dziękuję za zainteresowanie się tematem i chęć pomocy! Po sparzeniu była twarda. A po wystudzeniu zrobiła sie mniej zbita i wewnątrz pęknięta. Kiedy przebiłem igłą jedną z kiełbasek wyjętych z gorącej wody wyciekł z niej tłusty płyn (myślę, że rozgrzany tłuszcz + galaretka). Napełniałem lejkiem założonym na maszynkę do mięsa - napędzaną siłą własnych mięśni ;-) Czyżby za słabo zbite mięso? Ok, rozumiem. A jakimi sitkami mieliłeś poszczególne klasy i ile było kl II a ile III ? No i pytanie czy klasyfikacja była prawidłowa.? Mięso klasy I mieliłem sitkiem z oczkami 12 mm, II i III sitkiem z oczkami 3mm. Ocenę klas przeprowadziłem na podstawie wiedzy zdobytej w internecie. Skłaniałbym się ku tezie przedstawionej przez Dziadka: Temperatura w wedzarni zaszalała , znam to wystarczy kilka minut w końcowym procesie wędzenia. Z ćwiartki tylnej zrobiłeś trzy szynki i boczki . Z tego co zostało, to jaką można zrobic kielbasę .? Tak się zastanawiałem, czy to nie jest przynajmniej częściowo przyczyna takiej jakości wyrobu. Szynki miały w sumie ok. 2 kg. Zastanawiałem się też, czy nie za mało było mięsa wiążącego, a nie za dużo suchego. Czy w takim przypadku powinienem dokupić jakiegoś mięsa, a jeśli tak, to jakiego? Karczek, łopatka? Autor tak pisze by nie można udzielić odpowiedzi . Dziadek, przepraszam, ale tej części wypowiedzi nie rozumiem. EAnna, dziękuję, Twoją radę wezmę również pod uwagę. Następnym razem nie zostawię napełnionych jelit na całą noc w pokoju.