Nie znam sie zupełnie ale sporo czytam. Z jednej strony przemawia do mnie solenie na sucho. Ale dzis jak zważyłem ser to wyszlo, że wg. przepisu z pdfa poleconego tutaj powinienem użyć ok 10g soli. Co jakoś nie pasowało mi do wielkości sera oraz tego ze solanki robione są jako dość stężone roztwory w których ser pływa ok 12h. Chyba że mam nie wnikać robić jak piszą i będzie dobrze Wogole to co do obróbki gęstwy to jak przyniosłem mleko to miało 31st. Więc dodałem kefiru. Owinąłem kocem. Poczekałem godzinę i mleko nadal bylo ciepłe. Chwilę dogrzałem i dodałem podpuszczkę. Później jak drobno pociąłem skrzep, odczekałem i odebrałem serwatkę to okazało się, że wszystko jest tak ciepłe że jedyny sens ma dodawanie gorącej wody (70st.) do osiągnięcia 39st. Bez konieczności podgrzewania garnka. Rozumiem, ze to jest właśnie dosuszanie oj chyba czas na jakąś starą, mądrą książkę. Bo mnie szybko pogonicie za tak proste pytania