Skocz do zawartości

fire001

Użytkownicy
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez fire001

  1. Sytuacja po 2 godzinach pierwszego wędzenia na zimno, w ogóle pierwszego wędzenia w życiu: Zrębki własnej produkcji, po dzisiejszym suszeniu na słońcu , trafiają na 15 min do piekarnika (170st. z termoobiegiem) i do szafki podgrzanej żarem z wcześniejszego grillowania. Zrębki od świeczki się nie chcą tlić, zapalone zapałką, wreszcie zaczynają współpracować. Jako materiał do pierwszej próby nocnego wędzenia wybrałem wyrób seropodobny nazwany nie wiem dlaczego Gouda. Przepraszam krajowych mleczarzy, ale Goudy. którą kiedyś jadłem to coś nie przypomina, ale to podobno najlepszy materiał do eksperymentów. Mam wrażenie że gdziekolwiek się ruszę, snuje się za mną smuga dymu.
  2. zręby poleżały trochę na słońcu w przewiewnym miejscu tak od około godziny 12:00, mieszam nimi i w palcach z łatwością się łamią, więc wydają się już nieco podsuszone. Jak trzeba będzie - powędrują jeszcze do piekarnika. Właśnie to co podesłałeś teraz i wcześniej na zdjęciach z budowy generatora używane paliwo ma nawet konsystencję pyłu. Zobaczę jak się sprawdzą moje zrębki - ale w sprzedaży http://www.wyroby-domowe.pl/zrabki-wedzenia-c-31.html albo na reklamie generatora dymu firmy bodaj "BBQ" z USA, zrębki wydają się dość duże. Jak się nie uda - to moje zrębki pójdą do wędzenia na gorąco lub dodatek do paliwa przy grillowaniu. Eksperymentuję, bo mam surowiec i trochę czasu więc żal nie skorzystać. A z kolei przy długim weekendzie dostęp do sklepowych, prefabrykowanych zrębków - utrudniony.
  3. Rozsyp na blachę i wsadź do piekarnika z termoobiegiem. Świetny pomysł Tak, bardzo dobry, póki co zmieliłem parę gałęzi jabłoni i chyba wiśni i teraz suszę zrębki na słońcu. Zapach przedni Pod wieczór poprawię w piekarniku. Na zdjęciu prototyp dymogeneratora zmontowany ostatniej nocy i zbiornik p.poż. z deszczówką.
  4. Nie miałem zamiaru nikogo urazić,jeśli tak się stało to przepraszam niech zatem będzie "Polak potrafi"! Gałęzie leżakują od ubiegłorocznej wiosny, jesienią pociąłem na mniejsze kawałki (około 40cm), ale pewnie to nie wystarczy i po zmieleniu nie będą suche. Nic to , poszukam suchych wiórek w okolicy by jeszcze w ten weekend wypróbować wędzenia na zimno.
  5. Właśnie skończyłem budowę dymogeneratora. Zdjęcia pomogły, jeszcze raz dziękuję. Ostateczny kształt wybrałem w formie labiryntu - spirali do środka. Zdjęć nie zamieszczam bo to mocna amatorka, ale nie będzie Niemiec pluł nam w twarz. Jutro wypróbuję prototyp. Nie mam wprawdzie zrębek, ale zmielę w rozdrabniarce parę gałęzi jabłoni i wiśni i zobaczę czy uwędzą coś na zimno.
  6. O właaśnie Dzięki!
  7. Mam zamiar zrobić taki generator samemu, mam trochę siatki aluminiowej z drobnymi oczkami (chyba używana np. do tuningowania grilla w aucie), którą bym wykorzystał. Materiał się dobrze gnie, więc zrobienie z niego "zadymiacza" wydaje się w miarę proste. Zobaczymy w praniu. Pytanie: czy aluminium może wejść w jakąś niezdrową reakcję z żarzącymi się zrębkami, w odróżnieniu od stali nierdzewnej użytej w linkowanych produktach.
  8. Czołem, Zaczynam przygodę z wędzeniem i przeglądając to forum pasjonatów dobrego jedzenia natrafiłem na Twój kącik, z którego zacząłem czerpać inspiracje. Jestem pod bardzo dużym wrażeniem Twojego zaangażowania i efektów! Miałem zamiar zbudować sobie wędzarnię , ale uznałem że o wiele szybciej będzie kupić gotową, szczególnie na początku. Mój wybór padł na szafkę z blachy, taką samą jakiej używasz, czyli Master Grill&Party MG504. Mam sporo drewna owocowego (głównie gałęzie: drobniejsze i konary, oczywiście nieokorowane), starych jabłoni i wiśni, które zamierzam wykorzystać. Mam nadzieję, że to dobry pomysł. Na razie użyłem szafki kilkakrotnie do grillowania. Do tego celu jest przede wszystkim niewygodna. Produkty wychodzą jednocześnie ugrillowane i uwędzone. Żadna rewelacja - ale i tak o niebo lepsze niż z grilla elektrycznego, którego do tej pory z wygody używałem. Oczywiście mam kilka prostych pytań, z góry dziękuję za odpowiedzi: 1. Po pewnym czasie kawałki drewna (gałęzie owocowe) na rozżarzonym brykiecie zapaliły się - czy to kwestia kapiącego tłuszczu? czy za dużych / za suchych kawałków drewna? 2. czy używasz deflektora tylko przy wędzeniu / pieczeniu ryb, czy zawsze? 3. rozumiem, że instrukcja do tej wędzarki jest bezsensowna i bezużyteczna? (używanie misy z wodą/marynatą nad paleniskiem pod mięsem) Jeszcze raz - dziękuję za dzielenie się wiedzą i życzę dalszych sukcesów i satysfakcji. Pozdrawiam, Grzegorz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.