Skocz do zawartości

piotrasz

Użytkownicy
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Kłodawa (lubuskie)

Ostatnie wizyty

231 wyświetleń profilu

Osiągnięcia piotrasz

Uczeń

Uczeń (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. To jest też fajny pomysł. Nigdy nie robiłem wątrobianki i tym razem nie planowałem, ale ten pomysł przyda się na przyszłość. W okresie zimowym lubię zrobić polędwicę "niby dojrzewającą" i warkocz wtedy tez mi zbywa.
  2. Dodawanie a klasyfikacja to dwie różne rzeczy Ja pewnie też niejednokrotnie traktowałem jedną klasę jak inną, choć u mnie to przeważnie to z braku doświadczenia. Granica między II a, a II b ciągle jest dla mnie nie do końca jasna, choć teorię znam. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!
  3. Do II warkocza bym raczej nie zaliczył, aż takich brawurowych pomysłów nie mam. Kiełbasę planuję robić dopiero w przyszłym tygodniu i to raczej pod koniec. Jak te warkocze i mizdrę mogę przechować? Peklowanie suche czy mokre? A może zamrozić i się nie przejmować? Kiełbasa będzie parzona, więc mrożenie teraz nie powinno stanowić problemu, prawda?
  4. Miałbym takie nietypowe pytanie. Ponoć nie ma głupich pytań... to się zaraz okaże Właśnie przygotowałem polędwice do peklowania i pozostały mi warkocze i mizdry z małą ilością mięsa (jeszcze nie umiem idealnie pozbyć się samej mizdry). Abstrahując od tego czy w ogóle powinienem ściągać mizdrę mam pytanie - czy mizdrę z małą ilością mięsa i te warkocze mogę potraktować jako wieprzowinę kl III, np jako dodatek do golonki, przy robieniu kiełbasy?
  5. Ja mam takiego Royala, ale nie do końca czuję się na siłach, aby zapewniać o jego zaletach, tudzież narzekać na wady. Jak dla mnie zupełnie subiektywnie: - lepiej odsysa niż pakowarka z Lidla (mam taka w zapasie, w miarę nową), choć nie jest to znacząca różnica. - można bez przerwy zapakować więcej rzeczy niż w lidlowej - lidlowa szybciej się u mnie przegrzewa i częściej trzeba robić przerwy. Nie jest to jednak jakiś duży problem. - ma nożyk do odcinania rolki na wymiar i jak dla mnie używa się tego sto razy lepiej niż zwykłego noża lub nożyczek, i dlatego mnie osobiście nie robi większej różnicy czy używam woreczków czy rolek, bo używa się tego tak fajnie. Może to być jednak kwestia osobistych preferencji. - u mnie uległa awarii - spód pakowarki zaraz pod klapką uległ pęknięciu i przestała zgrzewać. Nie uderzyłem nią w nic ani na niej nie siadałem - tak sama z siebie. Naprawiona na gwarancji a w międzyczasie kupiłem właśnie tą z Lidla. Poza tym, działa i pakuje jak każda inna. Jak padnie to wymienię na coś lepszego... jak będę miał taką potrzebę i możliwość.
  6. A ja wczoraj otrzymałem mój egzemplarz. Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Książka opisuje wszystko w tak przystępny sposób, że nawet taki ignorant jak ja jest w stanie wszystko zrozumieć A do tego ogromna ilość zdjęć. Kawał naprawdę dobrej roboty
  7. W nawiązaniu do moich problemów /topic/15562-pierwsze-pytania-i-porady/?p=660967 Miałem się pochwalić co mi wyszło po zmianie zrębek i czy udało się przewalczyć ten zapach wędzonej makreli na szynkach i polędwicach, oraz grubą skórkę, więc... nie wiem czy jest się czym chwalić ale widzę małe postępy. Zgodnie z zaleceniami: 1. mięso peklowałem tylko i wyłącznie w peklosoli. 2. tym razem ociekało tylko 4 godziny w przewiewnym miejscu a nie całą noc wisząc w lodówce, jak poprzednio. 3. osuszanie w wygrzanej uprzednio wędzarni przez ok 30 min, zgodnie z informacją od EAnny mięso tym razem nie było przesuszone, tylko minimalnie "lepkie". Wędzarnia wymyta, na tyle na ile się dało oraz zrębki nowe, olchowe. i od tego etapu pewnie kolejne błędy 4. wędzenie w temperaturze o 5 stopni mniej niż poprzednio, czyli 45 stopni przez... 4 godziny. Plan zakładał wędzenie tylko przez 2 godziny ale wydaje mnie się, że to by było znacznie za mało. Przez pierwsze 2 godziny dym jednak był za rzadki i mięso tylko miejscami zrobiło się żółte, więc na ostatnie 2 godziny przymknąłem trochę wloty powietrza i i zwiększyłem pompkę w dymogeneratorze. Po 4 h próbny wsad wyglądał tak: Na zdjęciu trochę ciemniejsze niż w rzeczywistości. Bałem się że ciągle będzie za mało jednak po parzeniu wyglądało lepiej. Polędwica uwędzona nierównomiernie: Z czego to może wynikać? (pomijając fakt że mięso po wykrawaniu wygląda jakbym to zrobił kosiarką do trawy, lub glebogryzarką ) 5. parzenie - czytałem że parzenie powinno się odbywać następująco: szynkę wrzucamy na wrzątek, gotujemy 10-15 min i później w temperaturze 75-80 przez ok 40min... do uzyskania 68C w środku. Polędwica powinna być parzona w temp 75-80 przez 10-15 min do uzyskania 60 stopni w środku. Tyle teorii a w praktyce do uzyskania powyższych temperatur w środku wyrobu i przy podanej temperaturze wody zajęło mi to: ok 40 min dla polędwicy i ok 80 min dla szynki. Kolor wody po parzeniu prawie bez zmian, wiec to chociaż na plus i wychodzi na to ze osuszanie było raczej wystarczające: Ogólnie wyszło to tak: Grubsza obwódka jest widoczna, ale wpływa to tylko na estetykę, gdyż nie jest to twarda skórka. Czyżby to było zabarwienie przez długie parzenie (lub/i wędzenie)? Zapach makreli wydaje mi się że ustąpił... choć do końca nie jestem przekonany. Może już mam spaczony umysł poprzednimi wyrobami. Tak czy inaczej nie jest już źle i da się to już jeść
  8. Wpłata wykonana. Problemy rozumiem i będę cierpliwie czekał aż się uda.
  9. Jeżeli można też poproszę o jeden egzemplarz z autografami.
  10. Tak zrobię. Higieny i przykrycia solanką oczywiście pilnuję. Jeszcze raz dzięki - dam znać jak wyszło.
  11. Dzięki Maxell, to już nawet kilka razy czytałem ,skarbnica wiedzy dla takich jak ja. Chętnie przeczytam jeszcze raz, bo ciągle błędy popełniam. Mam nadzieję że wyciągnę z tego wnioski. Najgorsze jest to że przy osuszaniu faktycznie trzeba by "pomacać" u kogoś ten pierwszy raz, tak żeby mieć jakiś punkt odniesienia. Wszędzie wszyscy piszą że musi być dobrze osuszone i faktycznie może to sobie wziąłem za bardzo do serca. Spróbuję zrobić tak jak napisała EAnna. Gdzieś czytałem i niestety utkwiło mi w pamięci, że peklowanie z przyprawami nie kończy się dobrze, nawet przy peklowani tylko tygodniowym, tak jak ja to robiłem Dlatego z przyprawami robię tylko 3 dni, i to nie z samymi przyprawami a z wywarem z przypraw. Może coś źle przeczytałem i/lub zrozumiałem i faktycznie nie potrzebnie teraz sieję panikę czy zamęt... nie przeczę i nie upieram się przy tym, ale naprostujcie mnie proszę jak można wcześniej robić z wywarem. [Dodano: 23 mar 2020 - 22:16] Jak się okaże że po zmianie zrębek efekt makreli minął to są Twoje Ale nie wszystkie, część zostawię sobie do wędzenia ryb - zapach już jest
  12. I właśnie ja myślałem, że jak mięso i wędzarnia będą miały podobną temperaturę i jak temperatura będzie stopniowo podnoszona to uniknę "wykraplania" tej rosy. Ale coś mi tu nie do końca pasowało więc wolałem się upewnić. Dzięki. Plan działania przygotowany, jutro spróbuję kupić jakieś mięsko i do peklowania.
  13. Ok, zrobię bez wypalania. To jeszcze jedno pytanie: Czy popełniam tu jakiś błąd? Czy wędzarnia (elektryczna) do osuszania musi być wygrzana czy mogę włączyć grzałkę dopiero jak już włożę mięso do środka?
  14. Tak też zrobię. Doczyszczę całą komorę tak jak tylko się to da. Zaopatrzę się w inne zrębki i zrobię test za kilka dni. Wypalać jeszcze profilaktycznie sosnowym przed wędzeniem, czy na razie spróbować tylko zmienić zrębki? Romii, u mnie faktycznie ociekanie byle pewnie z 10 do 12h. ale osuszanie raczej przy sporym ruchu powietrza - mam dość spore 3 otwory na dole ścianek bocznych i ścianki tylnej. Ale spróbuję skrócić i ociekanie do tych 3-4h i osuszenie do maks 1h - uchylę jeszcze drzwiczki jak trzeba będzie. Też tak coś czułem że ten czas jakoś za długi m i przy osuszaniu wychodzi. Wędzenie 40-45 - nie za nisko? Obstawiam że wiesz co piszesz i nie kwestionuję tego - chętnie spróbuję.
  15. I zapomniałem dodać - w środku wędzarnia jest wybita olchą... tak przynajmniej to było opisane jaku kupowałem deski. jak dla mnie z wyglądu raczej liściaste i raczej nie dąb - moja wiedza tu skromna jest niestety. Co do czyszczenia to po ostatnim wędzeniu ryb faktycznie, deflektor, taki od borniaka wyczyściłem na błysk. On w miarę ładnie zbiera to co kapie z wkładu, ale komorę faktycznie potraktowałem troszkę po macoszemu Choć był i przed wędzeniem ryb.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.