Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'suszona' .
-
Witam serdecznie, forum oglądam i czytam już od długiego czasu, dzięki Wam i chęci eksperymentowania powstało już w mojej kuchni wiele wędlin. Za mną już i cały świniak, i dzik, i suszenie i wędzenie... Dziś przyszła jednak myśl i od razu początek jej realizacji - czas powtórzyć to, z czego jestem najbardziej dumna szynkę a`la parmeńską!! w 2014 roku razem z tatą rozpoczeliśmy równolegle produkcje naszych szynek, dziś już niewiele po nich zostało, choć co nieco jeszcze się kryje w zakamarkach zamrażalnika... Szynki były niesamowicie dobre - tato swoją na koniec lekko podwędził, więc mieliśmy dwie całkiem różne (rok wcześniej była już u nas taka szynka, ale robiona "na oko" więc notatek z niej nie mam ale uwieczniona na zdjęciach jest) te z 2014 roku to "druga" i "trzecia" w tym tygodniu zaczynamy kolejne 3, i chcę Wam je tutaj relacjonować. Trochę danych o szynkach z 2014 roku: 03 luty 2014 w dniu wycięcia szynki mają: moja 11 kg taty 11,6 kg (moja szynka dostała ze 4 kg soli na czas podróży) 06 luty 2014 moja szynka dostała jeszcze 3 kg soli 08 luty 2014 szynka dostała pojemnik właściwy, wyłożony obrusem, stara sól odskrobana, zasypana nową solą 7 kg gdzieniegdzie dołożona stara sól 01 kwiecień 2014 ważenie moja 9,2 kg (minus 1,8 kg) taty 10 kg (minus 1,6 kg) moje uwagi: na miejscu cięcia pojawiła się lekka zielona pleśń, myślę że następnym razem nie ma co zostawiać szynki "w spokoju" bo robi się skorupka z soli, szynka sie kurczy i tworzy sie miejsce dla pleśni, chyba trzeba regularnie zdejmować sól i przysypywać miejsce cięcia. Działania: * tato wiesza już * ja odwracam szynkę cięciem do dołu, tak żeby dotykała grubej warstwy soli, górna część - skóra jest dość miękka, nie przysypuję solą, zostawiam na powietrzu 21 maj 2014 szynka moja waży 9,2 kg (bez zmian) i zostaje powieszona szynka taty waży 9,3 kg (minus 0,7kg od czasu wiszenia) 22 czerwca 2014 szynka taty waży 9,1 kg dziś mycie cieknie cały czas (w jednym miejscu - (ścięgno?) szynka cały czas była wilgotna, to miejsce było szczególnie pilnowane, i regularni nacierane + wciskane solą więcej informacji niestety nie zapisałam, szynki sobie wisiały i wisiały... aż do pamiętnych dni... tutaj zdjęcia szynki pierwszej, drugiej chyba zdjęć nie mam, ale trzecia gdzieś na pewno jest - wymaga dokopania się. tak więc dziś na smaka szynka pierwsza, a od czwartku zaczynamy kolejne.... 3! szynka PIERWSZA
-
Witam, przepraszam, jesli watek poza tematem, lub powtórzony, ale nie bardzo miałem kiedy przejrzeć forum dokładnie, a wyszukiwarka nie pomogła mi z problemem. Mianowicie - ususzyłem ostatnio 4 kg wołowiny, był to drugi raz ( za pierwszym było wszystko ok) Zostało mi około 1 kg wysuszonej. Suszyłem 2 doby w temperaturze 55-60 st w suszarce. po czym zapakowałem szczelnie do worków. W jednym wokru pojawiła sie pleśń, mały biały meszek. W jednym z postów przeczytałem żeby białą sie nie przejmować, gorzej z czarną i zieloną. Co moge zrobić z tą wołowiną by była przydatna do jedzenia. Czy w ogóle coś można zrobić? W ten weekend jade na wyprawę w góry i po to ją suszyłem. Dziekuję serdecznie za odpowiedzi
-
Witajcie! Zajadałem się podczas wizyty w północnych Włoszech Breasolą. Chciałbym spróbować wykonać ją samemu. Czy ktoś kiedyś próbował ugryźć ten temat? W sieci jest trochę przepisów, ale wolałbym oprzeć się na sprawdzonym w polskich warunkach. Pozdrawiam Slow_Food
-
Kiełbasa surowa suszona Surowce mięsne: - 6 kg wieprzowiny kl. I, - 2 kg wołowiny nieścięgnistej kl. I lub II, - 2 kg słoniny; Surowce niemięsne i przyprawy: - 23 dag mieszanki peklującej, - 0,015 kg pieprzu, - 0,01 kg ziela angielskiego; Osłonki: - 1 5 m cienkich jelit wieprzowych (kiełbaśnic). Wykonanie: Mięso pokroić w kostkę o boku 3 mm, usuwając jednocześnie ścięgna i błony. Przygotować mieszankę peklującą i wymieszać z nią mięso oraz rozdrobnione przyprawy. Po otrzymaniu dobrze związanej masy dodać drobno rozdrobnioną słoninę i ponownie wymieszać. Otrzymany farsz nadziewać bardzo ściśle do osłonek (uprzednio ociekniętych z wody). Usunąć pęcherzyki powietrza i końce osłonek zawiązać przędzą. Zawiesić batony, na kijach i przenieść do przewiewnego i chłodnego pomieszczenia o temp. poniżej 12°C. Podsuszanie zakończyć po 6 tygodniach. Cechy charakterystyczne: zwoje cienkich batonów różnej długości o jasnej osłonce (brak wędzenia) i lekko pomarszczonej powierzchni. Przechowywanie: można przechowywać kilka miesięcy w przewiewnym pomieszczeniu. Spożycie: na surowo. Oznaki psucia: zmiana zapachu spowodowana jełczeniem lub rozwojem bakterii (niewłaściwe warunki podsuszania), zmiana barwy osłonki spowodowana rozwojem pleśni (zbyt duża wilgotność pomieszczenia). Autorzy: Andrzej Pisula i Roman Dowierciał