Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Przed knajpę zajechał super wóz sportowy, a z niego wyszedł szałowo ubrany extra facet. Podszedł do niego żebrak - brudny, śmierdzący prosi o kasę:

- Daj trochę forsy, bo umrę z głodu ja i moje dzieci.

Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga banknot 100$, i podaje...., ale cofa rękę i mówi:

- Na pewno przepijesz!!??

- Nieeee!!!!! Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od 10 lat!

Znowu facet podaje żebrakowi banknot, ale ponownie cofa rękę i mówi:

- Na pewno przepalisz!!???

- Nieee!!!! ja nigdy nie paliłem papierosów!!!!!

Znowu facet podaje pieniądze i ponownie cofa rękę:

- To stracisz na dz**ki!!??

- W życiu!!!, nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci!

Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:

- Wsiadaj!!

- Ja??!!?!!? Przecież jestem brudny!!, śmierdzący!!! pobrudzę w środku!!!!!

- Wsiadaj!!!!!!!!! Pojedziemy do mojej żony.... Chcę jej pokazać, jak wygląda facet, który nie pije, nie pali, i nie chodzi na dz**ki...

Pozdrawiam Wiesiorek

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-180943
Udostępnij na innych stronach

Łamiąc wszelkie zakazy , że nie piszemy o polityce i religii - wklejam ten dowcip - bo na czasie.

Komentarze niemile widziane :grin:

 

 

Coś na czasie:

 

 

Wpływowy poseł umiera na ciężką chorobę. Jego dusza trafia do Nieba i wita go Święty Piotr. Witaj w Niebie. Zanim tu zamieszkasz, musimy rozwiązać tylko jeden problem. Mamy to pewne zasady i nie jestem pewien, co z tobą zrobić. Jak to co - wpuśćcie mnie - mówi poseł. Cóż, chciałbym, ale mamy polecenia z samej góry. Zrobimy tak - spędzisz jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Potem możesz so...bie wybrać, gdzie chcesz spędzić wieczność. Serio, ja już wiem - chcę trafić do Nieba - mówi poseł. Wybacz, ale mamy swoje zasady. Po tych słowach, Święty Piotr odprowadza go do windy i poseł zjeżdża w dół, dół, dół wprost do Piekła. Drzwi otwierają się i poseł jest pośrodku pełnego zieleni pola golfowego. W tle jest restauracja, a przed nią stoją wszyscy jego przyjaciele oraz inni politycy, którzy pracowali z nim. Wszyscy są szczęśliwi i świetnie się bawią. Podbiegają do posła i witają go, ściskają oraz wspominają stare dobre czasy, gdy bogacili się kosztem zwykłych ludzi. Potem grają w golfa a następnie jedzą kolację z kawiorem i czerwonym winem. Jest także Szatan który jest naprawdę fajnym i sympatycznym gościem - świetnie się bawi i tryska humorem opowiadając dowcipy. Poseł bawi się tak doskonale, że nim się zorientuje, minie jego czas. Wszyscy ściskają go i machają na pożegnanie, gdy winda rusza w górę. Winda jedzie, jedzie i jedzie - aż drzwi się otwierają w Niebie, gdzie czeka na niego Święty Piotr. Czas odwiedzić Niebo. I tak mijają 24 godziny, w których mąż stanu spędza czas z duszyczkami na skakaniu z chmurki na chmurkę, graniu na harfach i śpiewaniu. Bawią się całkiem nieźle i nim się zorientuje, doba mija i powraca Święty Piotr. Cóż - spędziłeś jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Wybierz zatem swój los. Poseł myśli chwilkę i odpowiada. Cóż, nigdy nie myślałem, że to powiem. To znaczy - w Niebie jest naprawdę cudownie, ale myślę, że lepiej mi będzie w Piekle. Tak więc Święty Piotr odprowadza go do windy i poseł jedzie w dół, dół, dół... - wprost do Piekła. Otwierają się drzwi i poseł jest pośrodku pustyni pokrytej śmieciami i odpadkami. Widzi wszystkich swoich przyjaciół ubranych w szmaty, zbierających śmieci do czarnych, plastikowych toreb. Nagle podchodzi do posła Szatan i klepie go po ramieniu. "Nie rozumiem! - mówi senator. Jeszcze wczoraj było tu pole golfowe, restauracja, jedliśmy kawior, tańczyliśmy i bawiliśmy się świetnie. Teraz jest tu tylko pustynia pełna śmieci, a moi przyjaciele wyglądają strasznie! Szatan spogląda na posła, uśmiecha się i mówi: Wczoraj mieliśmy kampanię wyborczą! A dziś na nas zagłosowałeś. Już jest po wyborach

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-180971
Udostępnij na innych stronach

Henio, :grin: :lol: :clap:

Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem....

Nie wyobrażam sobie piękniejszego regionu niż POMORZE - Koszalin - moje miasto :D

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-180973
Udostępnij na innych stronach

Stały sobie w parku dwa posagi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że

patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożadania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe, i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadajacymi jesiennymi lisćmi i wsród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł, spojrzał na posagi i powiedział:

- \"Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny, będziecie mogli zejsć z cokołu i zrobić, co tylko zapragniecie\". Cud się dokonał. Posagi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których w krótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posagów: - \"Ach, jak cudownie było\", rzekła kobieta.

- \"Tak, doprawdy to wspaniałe\", rzekł mężczyzna.

Obserwujacy ich z usmiechem anioł zauważył:

- \"Słuchajcie, minęło dopiero piętnascie minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!\"

- \"To co, wracamy w krzaki?\", zapytał mężczyzna

- \"Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć !\", odparła kobieta.

- \"No dobrze, ale tym razem to Ty trzymasz gołębia, a ja mu będę srać na głowę!\"

 

 

Do przedsiębiorstwa zajmującego się usuwaniem z ulicy padłych zwierząt dzwoni mężczyzna :

- Dzzdzzień dddobry. Jajaja chcciałem popowiedzieć, że leleeży zdechły kkkoń.

- Dzień dobry panu. Oczywiście zaraz przyjedziemy i zabierzemy zwierzę, proszę tylko powiedzieć na jakiej ulicy.

- Na popooopopoooo...

- Może na Poznańskiej ?

- Nnnnie, na popopo...

- Może na Podgórnej ?

- Nie, na po...popo...

- Drogi panie! Jak pan się zastanowi to proszę do nas zadzwonić, podać adres i my przyjedziemy.

Po chwili facet dzwoni raz jeszcze.

- Dzzdzzień dddobry...

- No witam, witam! Co z tym koniem, na jakiej ulicy?

- Na popopo...

- Poznańska ?

- Nnnnieee! Na popopo...

- Może jednak Poznańska ?

- Nnnnie ...

- Proszę się jeszcze raz zastanowić i zadzwonić później.

Facet dzowni po godzinie.

-Dzdzz...

- No witam witam, jak tam konik, na jakiej ulicy leży ?

- Na popopo...

- Poznańskiej ?

- Ttttak !!!

- No widzi pan ! Od razu mówiłem, że na Poznańskiej.

- Bbbo gggo, kkurrrwa, pppprzeniosssłem...

 

 

Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.

- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?

- A co ja na to poradzę.

- Ubieraj się i idź do sklepu.

- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło. ( kombinuje Stefan)

- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź. Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka. Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej. Poszli i troszkę potentegowali. Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00. Wyskakuje z łóżka i mówi do laski

- Masz mąkę?

- Mam.

- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.

Laska zdziwiona przynosi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on wybiega z domu.

W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.

- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez masła.......Gdzie byłeś?

- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem się i szybko przyjechałem do domu.

Żona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie powiedziała:

- Pokaż ręce.

Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:

-Pie****sz, Stefan, znowu byłeś na kręglach.

dobre żarcie -to jest to!!!

 

tel.608215213

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-180974
Udostępnij na innych stronach

Po sutym obiedzie małżonkowie zasiedli w fotelach. Milczenie przerywa żona.

- Kochanie jak Ci dzisiaj smakowała zupa.

- Dlaczego ty zawsze szukasz pretekstu do kłótni.

 

 

 

Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz":

- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...

- Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.

- Nie, po prostu leciałem i srałem...

 

 

 

 

- Coś ty najlepszego zrobił! - wita żona męża wracającego z pracy.

- Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie nawymyślałeś jej przez

telefon...

- A to nie byłaś ty?!

W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-180975
Udostępnij na innych stronach

Spotyka się dwóch kumpli.

Jeden pyta drugiego:

-Kto Ci podbił oko? - żona kurczakiem.

-Jak to?

-Normalnie, ona schyliła się do lodówki po kurczaka a ja ją od tyłu.

-To ona nie lubi od tyłu? - lubi, ale nie w Tesco. :devil:

:cool: :grin:

Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem....

Nie wyobrażam sobie piękniejszego regionu niż POMORZE - Koszalin - moje miasto :D

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181020
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego faceci uwielbiają kobiety w skórzanych strojach?

- Bo im pachną jak nowa tapicerka w samochodzie

 

Idealny mąż to taki, który zastając żonę baraszkującą w łóżku z kochankiem powie:

- Wy dokończcie, a ja idę zaparzyć kawę.

Idealny kochanek to taki, który w tej sytuacji potrafi dokończyć.

 

Żona wchodzi do kuchni i widzi jak mąż z zacięciem skrobie nożem teflonową patelnię.

- Dlaczego skrobiesz nożem po teflonie?

- Sama jesteś poteflon!

 

Dwóch facetów rozwiązuje krzyżówkę:

- Otwór w kobiecie na "P".

- Poziomo czy pionowo?

- Poziomo.

- Pisz: Pysk.

 

Świeżo upieczony tata fotografuje swego potomka ze wszystkich stron, mówiąc do siebie zadowolony: "Świetny!! Super! Doskonały!". Podchodzi do niego położna:

- Ooo! Pierwsze dziecko?

- Nie, trzecie, ale pierwszy aparat cyfrowy!

 

- Ten lekarz jest niesamowity! W kilka sekund wyleczył moją żonę z wszystkich dolegliwości!

- Jak to zrobił?

- Powiedział, że to objawy nadchodzącej starości...

 

Wpada roztrzęsiona żona do domu:

- Wyobraź sobie - mówi do męża - na ulicy wpadłyśmy na siebie z Baśką...

- Nie obchodzą mnie wasze babskie sprawy - przerywa jej małżonek.

- Jak uważasz, ale według lakiernika auto będzie gotowe dopiero za tydzień.

 

Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc kupiłem jej krzesło elektryczne.

 

 

 

 

 

----------------------------------------------------------------------

Zobacz piękne uczestniczki konkursu Miss Bikini na plaży w Chinach.

Wejdź na

W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181021
Udostępnij na innych stronach

Za dowcipy.pl :

 

Rok 1497. Płynie sobie statek piracki straszliwego kapitana Rudobrodego. Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!

- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulę!!!

Kapitan założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek towarowy.

Majtek z bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!

- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulą!!!

Znów założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Po kilku takich "akcjach", jeden z marynarzy pyta:

- Kapitanie! Dlaczego na "akcje" zawsze zakłada pan czerwoną koszulę?

- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie przecież ranić, a na czerwonej koszuli nie widać plam krwi. A gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada i wszyscy walczą jak lwy!!!

W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie 12 brytyjskich statków wojennych!!!

- Dobra jest!!! Podajcie moje brązowe spodnie.

 

 

Szalupa ratunkowa, środek oceanu:

- ...a więc panie Bosmanie, jedyny sposób określania stron świata bez pomocy kompasu, jaki pan zna, to ten z mchem na północnej stronie drzew?

 

 

Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:

- Wypłynęliśmy, k...a, z portu. Sztorm, k...a, jak diabli! Ale nasz kapitan, k...a, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, k...a, do portu, to ja, k...a, myślę: trzeba się, *cenzura*, napić i zabawić. Idę, *cenzura*, do knajpy, siadam, k...a, przy barze, a tu, k...a, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.

 

 

Marynarz krzyczy z pokładu odcumowującego statku do żegnającej go

"narzeczonej":

- Dolaros falsifikatos!

Odpowiedź niewiasty:

- Syfilis autentikos!

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181053
Udostępnij na innych stronach

> Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej zyciu partie golfa. Pierwsze uderzenie

>

> zony i pilka rozbija okno domku stojącego obok pola. Mąż troche sie

> zdenerwowal:

> - Mówilem, zebyś uważała, a teraz trzeba bedzie tam iśc, przepraszac i

> może nawet zaplacic.

> Idą do domku i pukają do drzwi. Mily glos mezczyzny zaprasza do środka.

> Wchodzą. Rozbite szklo, zniszczona stara waza i siedzący na kanapie facet.

> - Czy to wy zbiliście szybe?

> - Przepraszamy bardzo.

> - Wlaściwie to nie ma za co. Jestem dzinem, który byl uwieziony w tej

> wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spelnic trzy zyczenia. Nie obrazicie

> sie, jak spelnie wam po jednym, sam zostawiając sobie jedno na koniec?

> - Nie, tak jest świetnie - mówi mąz. - Chcialbym dostawac milion dolarów

> co roku.

> - Nie ma problemu. Do tego gwarantuje, ze bedziesz bardzo dlugo zyl. A

> ty, mloda kobieto?

> - Chcialabym miec ogromny dom w kazdym panstwie. Z najlepszą sluzbą na

> świecie.

> - Mówisz, masz - odpowiada dzin - Do tego obiecuje ci, ze do zadnego z

> nich nikt sie nigdy nie wlamie.

> - A jakie jest twoje zyczenie, dzinie? - pyta malzenstwo.

> - Poniewaz tak dlugo bylem uwieziony, nie marze o niczym innym, jak o

> seksie z tobą - zwraca sie do kobiety.

> - I co ty na to, kochanie? - pyta mąz.

> - Mamy tyle kasy i domy... Ja sie zgadzam.

> Zona kolesia idzie z dzinem na pieterko... Cale popoludnie kochają sie.

> Dzin jest wrecz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu dzin

> zlazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:

> - W jakim wieku jesteście?

> - Oboje mamy po 35 lat.

> - Pieprzysz... 35 lat i wierzycie w Dzina?!

W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181125
Udostępnij na innych stronach

Dla tych co lubia dowcipy

Co zrobić, gdy zatrzyma Cię drogówka?

Był ciepły i słoneczny dzień. Krajobrazy przesuwały się za szybą samochodu jak w pięknym filmie, a droga, choć kręta, pozwalała się rozpędzić. Tomek nacisnął na pedał gazu, a kiedy tylko minął zakręt, nagle pojawił się przed nim policjant i kazał się zatrzymać.

Tomek wiedział, że przekroczył dozwoloną prędkość.

- Czy mogę zobaczyć pańskie prawo jazdy? – pyta policjant.

- Nie mam – odpowiada Tomek. – Zabrali mi je, kiedy prowadziłem pod wpływem alkoholu.

- Mogę zobaczyć dowód rejestracyjny? – kontynuuje policjant.

- Nie mam – odpowiada Tomek. – Samochód nie należy do mnie. Ukradłem go.

- Samochód jest kradziony? – pyta oszołomiony policjant.

- Zgadza się – odpowiada Tomek. – Ale, o ile dobrze pamiętam, polisa ubezpieczeniowa jest w schowku. Widziałem ją, kiedy wkładałem do środka broń.

- Ma pan broń w schowku?

- Oczywiście, panie władzo – mówi grzecznie Tomek. - Włożyłem ją tam po tym, jak zabiłem właścicielkę samochodu. Jej ciało jest w bagażniku.

- W BAGAŻNIKU SĄ ZWŁOKI?! – wykrzykuje policjant.

- Oczywiście – odpowiada Tomek.

Kiedy policjant to usłyszał, wymierzył broń w Tomka i zadzwonił po wsparcie. Kilka minut później na miejsce przyjechał kolejny samochód policyjny. Wyskoczyło z niego czterech gliniarzy i otoczyło auto, w którym siedział Tomek. Sprawiali wrażenie groźnych i zdeterminowanych. Jeden z nich, najwyższy rangą, zaczął rozmawiać z Tomkiem.

- Czy mogę zobaczyć pańskie prawo jazdy?

- Oczywiście – odpowiada Tomek. – Proszę bardzo.

- Czyj to samochód? – pyta policjant.

- Mój, oto dowód rejestracyjny.

- Czy może pan powoli otworzyć schowek, żebym mógł, sprawdzić, czy jest w nim broń?

- Jasne – odpowiada Tomek. – W schowku nie ma broni, jest pusty.

- Czy może pan otworzyć bagażnik? – drąży policjant. – Powiedziano mi, że są w nim zwłoki.

- Nie ma problemu – mówi Tomek. - Może pan sam sprawdzić bagażnik, jest otwarty i nie ma w nim żadnego ciała.

- Nic z tego nie rozumiem – stwierdza oficer. – Policjant, który pana zatrzymał, twierdził, że nie ma pan prawa jazdy, że samochód został skradziony, że ma pan broń w schowku, a w bagażniku są zwłoki.

- Jasne – odpowiada Tomek. – Założę się, że ten kłamca naopowiadał też, że za szybko jechałem.

W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181611
Udostępnij na innych stronach

: MÓZG - no i po co wkuwalismy na lekcjach ortografi i !!!

>

> Okydrcie - tkylo mdąrzy lduzie mgoą to przczyteać :)

>

> Nie moegłm ueiwrzyć że waśłciiwe młgoem zozureimć co cztyam. Fenoemen

> słiy lukidzego mógzu. Weułdg odykcira na Uinerwtesycie Cmabrigde, nie

> wżane w jaiekj kleojonści ułżoone są lietry w wryazie.Najawżnjszeią

> rzczeą jset żbey peirtszwa i otsanita letria błya na waśłciywm meijcsu.

> Rszeta mżoe być uożołna gdizeklowiek a i tak wcąiż mżemoy to bez

> porbelmu perzytczać. Dzejie się tak daltgeo bo ldzuki mzóg nie cztya

> kadeżj poejdnczyej ltiery, ale słwoa jkao cłaśoć. Neiasmowtie? tak...

> Jak zwasze mśylaełm że otrogarfia jset wżana...!

Niektórzy ludzie mogliby się zabić,gdyby skoczyli z poziomu swojego ego na poziom swojego IQ :)
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181614
Udostępnij na innych stronach

Przeczytajcie najpierw pogrubione słowa.

 

Najawżnjszeią

> rzczeą jset żbey peirtszwa i otsanita letria błya na waśłciywm meijcsu.

Według mnie i układ liter w środku ma znaczenie.Muszą być w "pierwszym zasięgu" wzroku początkowe litery zdania.

Zrobiłem symultanę w tych wyrazach, w których się dało i dużo gorzej namierzyć właściwe słowo.No teraz my je znamy, to łatwiej.

 

Najażnwjszeią

> rzczeą jset żbey prietszwa i oastnita lerita błya na wśayciłwm mciseju.

 

Pozdrawiam :wink:

Carpe diem - raz kozie death

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181616
Udostępnij na innych stronach

Najawżnjszeią

> rzczeą jset żbey peirtszwa i otsanita letria błya na waśłciywm meijcsu.

Dobre,naprawdę dobre :lol: Ps. Czy Pani się na pewno porządnie wyspała... ? :wink: :lol: :cool: Pozdrawiam :grin:
Einshel ,, Jak 'se' człowiek sam nie zrobi , to mu nikt nie zrobi...:) ''
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181621
Udostępnij na innych stronach

Ps. Czy Pani się na pewno porządnie wyspała... ?

Jak 'se' człowiek sam dobrze nie zrobi , to mu nikt nie zrobi...:) ''

Dobreeee :grin:

Pozdrawiam Was Kobitki :wink:

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181707
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie czyta sie bez problemu, mzóg ldzuki jset jdeank gneainly. :tongue:

 

[ Dodano: Sro 26 Paź, 2011 21:14 ]

Spotykają się koleżanki z których jedna niedawno wyszła za mąż. Druga pyta:

- I co jesteś zadowolona?

Pierwsza odpowiada:

- Och wiesz, nie żałuję tego kroku!

Na to druga:

- No popatrz, ja też kroku nie żałuję a za mąż wyjść mi się nie udaje.http://emotikona.pl/emotikony/pic/0sarcastic.gif

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181719
Udostępnij na innych stronach

Kolega koledze chwali się że grubo pokłócił si z teściowa, i mówi

- A widzisz mówiłem Ci ze mamusia przyjdzie do mnie na kolanach ....

- tamten się pyta zniecierpliwiony i co i co powiedziała ?

-... wyłaź z spod łóżka Ty tchórzu...

 

 

Dziennikarka przeprowadza wywiad na siłowni z największym

mięśniakiem, który na wszystkie pytania odpowiada:

- yyy...

- yyyhy...

- nooooo...

- eeee...

W końcu zdenerwowana mówi: Po co panu głowa?

A mięśniak na to:

- jem niom

 

 

W chodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:

- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem. W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:

- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?

- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!

Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:

- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?

- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...

 

 

Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami,

krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko

opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:

- Co, spóźnił się pan na pociąg?

- Nie kuwra, wyganiałem go z dworca!

Jeżeli coś może się nie udać - nie uda się na pewno :wink:
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181739
Udostępnij na innych stronach

Rakietą kosmiczną lecą na księżyc Niemiec i Polak.

Patrzą z góry na ziemię, Niemiec mówi do Polaka:

- Ale ci twoi rodacy to intelektualiści. Cały dzień przez lunety patrzą.

A Polak na to:

- To nie luneta... tylko nasi z gwinta piją.

 

 

- Co robi Kubańczyk, gdy mu pęknie dętka?

- Tonie.

W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181775
Udostępnij na innych stronach

Mąż wchodzi na wagę łazienkową i z całej siły wciąga brzuch. Żona patrzy na to z politowaniem i pyta:

- Myślisz jełopie, że ci to pomoże?

- Oczywiście, że pomoże. Tylko w ten sposób mogę zobaczyć ile ważę...

 

Polak do Chińczyka:

- Ile zrobisz pompek w ciągu jednej minuty?

- 2 do roweru i jedną do piłki. - Odpowiada Chińczyk

 

Starszy, głuchawy pan z zadowoloną miną pyta lekarza:

- Jak pan powiedział, doktorze? Wyglądam jak arystokrata?

- Nie. Powiedziałem, że wygląda to na raka prostaty.

 

 

 

Facet poszedł do klubu ze striptizem, usiadł w pierwszym rzędzie i ogląda sobie pokaz. Nagle słyszy ktoś się z tyłu wydziera, obraca się, a za nim siedzi napalony gościu, który krzyczy do striptizerki :

- Jee! Dajesz, maleńka, dajesz!

Za chwilę znowu słychać :

- Pokaż cycki! Pokaż cycki!

Panienka ściągnęła stanik, ale gościu dalej się wydziera:

- Idź na całość! Idź na całość!

Panienka ściąga majtki i ... cisza. Facet zdziwiony, obraca się i pyta:

- No i co? Gdzie jest pański entuzjazm?

- Na twoich plecach...

 

Ziomek do swojej dziewczyny:

- Nie chciałbym żebyś mnie źle zrozumiała....zapraszam cie na loda...

Ona:

-Super, lubię Magnum

On:

-No właśnie k***a mówiłem żebyś mnie źle nie zrozumiała...

dobre żarcie -to jest to!!!

 

tel.608215213

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181777
Udostępnij na innych stronach

- Jak pójdę na urlop, to nic nie będę robił, kompletnie nic! -

Pierwsze parę dni posiedzę w bujanym fotelu...

- A potem?

- A potem się może rozhuśtam.

 

 

Szef do pracownika:

- Miarka się przebrała, zwalniam pana!

- Zwalniam? Jestem naprawdę bardzo mile zaskoczony szefie, Bo zawsze

myślałem, że niewolników się sprzedaje!

 

 

Jak pijemy:

 

Anorektyk - nie zagryza.

 

Egzorcysta - pije duszkiem.

 

Grabarz - pije na umór

 

Higienistka - pije tylko czystą.

 

Ichtiolog - pije pod śledzika.

 

Kamerzysta - pije, aż mu się film urwie.

 

Ksiądz - pije na amen.

 

Laborant - pije, aż zobaczy białe myszki.

 

Lekarz - pije na zdrowie!

 

Matematy k - pije na potęgę.

 

Ornitolog - pije na sępa.

 

Pediatra - po maluchu!

 

Perfekcj onista - raz, a dobrze.

 

Pilot - nawala się jak messerschmit.

 

Syndyk - pije do upadłego.

 

Tenisista - pije setami.

 

Wampir - daje w szyję.

 

Wędkarz - zalewa robaka.

 

Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich - piją, tańczą i haftują.

Jeżeli coś może się nie udać - nie uda się na pewno :wink:
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181873
Udostępnij na innych stronach

Jedzie wielki TIR. Nagle na jezdnię wbiega jakiś chłopina. Hamulce, pisk opon, uderzenie i w końcu TIR staje. Wysiada kierowca, przechodzi na przód i próbuje oderwać od zderzaka to co zostało z gościa. W końcu zły wali pięścią w maskę i wraca do kabiny mrucząc:

- A *cenzura*, powiem gliniarzom, że to naklejka.

 

Ciało doskonale czarne pochłania promieniowanie elektromagnetyczne (światło) i ma niewielką zdolność emisyjną. Tak więc stuprocentowy murzyn pochłania światło. Gdy Murzyn emigruje z Afryki nie ma kto pochłaniać światła i błąka się ono w atmosferze ziemskiej powodując efekt cieplarniany. Widać więc bardzo prosty sposób zastopowania efektu cieplarnianego. Jednak ze strachu przed amerykańską misją pokojową na żadnej konferencji poświęconej temu zagadnieniu nie zgłoszono tego pomysłu.

 

Idzie sobie lekarz ulicą i patrzy, a przed nim idzie facet tak bardzo

dziwnie, nogi w udach zlaczone, a niżej rozłażą mu się na boki (tzw.

„X”). Podchodzi do niego i mówi:

- Widze, ze ma pan jakies problemy z nogami. Jestem ortopedą i myślę,

że będę mógł panu pomóc. Od czego się panu tak stało ?

- Od myślenia.

- ??????

- No, myślałem, że pierdnę, a się zesrałem

 

Janusz Palikot otwiera sieć sklepów z wibratorami. Sieć będzie się nazywać BIEDROŃka

 

 

 

Sposób spędzania czasu przez emerytów w różnych krajach;

- USA - butelka whisky i cały dzień na rybach.

- Francja - butelka wina i cały dzień na dziewczynach.

- Polska - butelka moczu i cały dzień w przychodni.

 

pamietam jak kupilem motocykl

mama do mnie, chodz cie przytule poki jeszcze cieply jestes

W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-181989
Udostępnij na innych stronach

Blondynka wymusiła pierwszeństwo i uderzyła z impetem w drugie auto. Wysiadł z niego kierowca i krzyknął do niej:

- Paniusiu, a egzamin na prawo jazdy, to paniusia zdawała?

Na co blondynka:

- Tak! I w przeciwieństwie do ciebie - nie jeden raz, de*ilu!

 

 

Przychodzi krowa do lekarza z uśmiechem od ucha do ucha.

Lekarz pyta:

- Co pani taka rozbawiona

Na to krowa:

- Nie wiem, to chyba po trawie

 

 

 

Dwaj górale, duży i mały, sikają na mur stojąc obok siebie. Duży patrzy na małego i pyta:

- co tak strasnie mrugos?

- bo mi do ocu pryska.

Jeżeli coś może się nie udać - nie uda się na pewno :wink:
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-182115
Udostępnij na innych stronach

Brawo NASA!

 

Zobaczcie koniecznie, to wspaniale.

PIERWSZE ZDJECIE WODY NA MARSIE!

Niesamowite! Cudowne!

 Zabierze Ci tylkoĂ 30 sekund, to naprawde piekne.

NASA opublikowała na swojej stronie web zdjecie wody na Marsie!

 

Sprawia wrazenie!

 Małe klikniecie na poniższy link!

 http://apod.nasa.gov/apod/image/0504/WaterOnMars2_gcc.jpg

 

Â

 

Â

W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-182184
Udostępnij na innych stronach

Obecnie jest możliwość adoptowania Greka za jedyne 500 Euro .

Grek będzie robić za Ciebie wszystko na co nie masz czasu.

Czyli:

- Spać za Ciebie do jedenastej.

- Chodzić za Ciebie na kawę oraz na papierosa.

- Odbywać poobiednię sjestę, a wieczorem siedzieć za Ciebie w knajpce lub przed telewizorem.

- Za dodatkową opłatą 50 Euro może też popisać się za Ciebie na Facebooku.

 

Ja już adoptowałam i mam luz - mogę pracować od rana do wieczora!

 

P.S. Wpłaty należy przekazywać za pośrednictwem Komisji Europejskiej.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/105/#findComment-182349
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.