Mały smrodek

[oryks]

Było tak : dwie małe szyneczki (0,7 + 0,8 kg) z lodówki, wymyte w zimnej wodzie i zalane 0,5 l zalewy zimnej z 60 g peklosoli (dokładnie 40g peklo + 20 zwykłej). W 0,1 l wody zagotowane 4 g przypraw (pieprz, ziele, listek, gozdziki, jałowiec i szczypta cukru). po wystudzeniu dodane do zalwy, czyli razem 0,6 l zalwy. Wszytko w kamionkowym garze, mięso przyciśnięte, całe pokryte zalewą. Stało w temp. 4-6 st. C od 22 stycznia do dzisiaj, przewracane co 2,3 dni.

No i ... jedna szynka, właściwie tylko z jednej strony ( tam dzie była odcieta od reszty) śmiedzi zgniłymi jajami ! Druga zupełnie przyjemny zapach przypraw, zwłaszcza goździków. Trefna szynka została przeznaczona dla psa jednak po obgotowaniu przykry zapach zniknął. Odważyłem sie spróbować (wariat ?) i gdyby nie pamięć tego smrodku to bym cmokał z zachwytu.

Coś skopałem czy to tylko kwestia jakości mięsa z ... marketu ?

[miro]

Witam

 

Jak policzyłem powinno byc 60 g samej peklosoli,ale myśle że nie tu tkwi problem skoro druga szynka jest dobra.

Jeśli to były dwie różne szynki to prawdopodobnie ta druga była wcześniej felerna i akurat trafiła się tobie.

Czasmi wystarczy pare godzin i mięso zajdzie.Na sklepach często "stare" mięso jest pomięszane ze swieżym a i tak sprytna ekspedientka poda najpierw to "wczorajsze"

 

Następnym razem dobrze sie przypatrz mięsku i najlepiej powąchaj,zwłaszcza w poniedziałek.

 

Do miłego Mirek.

[oryks]

Oj tak kupowanie mięsa w sklepach to loteria, może kiedyś znajdę jakieś pewniejsze źródło.

Ta dobra szyneczka już zasznurowana i obsycha. Jutro po południu wygrzeję solidnie wędzarnię, w ciepłej ale jeszcze bez dymu zawieszę ten mały skwarek i tak po 0,5 godz. dam dymek. Zbyt długo to się nie powędzi bo w sobotę wieczorem może być na nią sporo chętnych. Byle tylko nadawała sie na stół.

[jurasa4]

Oryks

jeśli masz możliwość rozbiórki większej ilości to po prostu kup pół świniaka w ubojni. Ja tak robię i wydaje mi się że jest to pewniejsze. Mam schabik na obiad żeberka, boczek i przez miesiąc nie zaglądam do sklepu, albo dłużej. Nie samym mięsem żyje człowiek.

Tyle że się pochwaliłem rodzinie i teraz mam dużo chętnych na taka "imprezke" a ja czuję że po jednej połówce strasznie mnie plecy bolą. Starzeje się czy co?

pozdrowionka

[oryks]

Uff, szynka nadawała się na stół !

Po 4 godz. wędzenia (ok 50st C, dąb) i 45 min parzenia wreszcie wyszło to na co czekałem. Szynka co prawda na stół się nadawała ale jednak na niego nie trafiła - rozeszła się prosto spod noża jeszcze w kuchni, ze dwa plasterki spróbowałem.

Przy okazji znalazła się osoba która ma ponoć sprawdzone miejsce na zakup mięsa i już kooperacja zawiązana.