Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wstęp

 

Odżywianie, jako jeden z podstawowych procesów życiowych, odgrywał i odgrywa ważną rolę w organizacji armii, metodach ich funkcjonowania oraz prowadzenia działań wojennych. Nie ma wątpliwości, że również w przyszłości ten aspekt nie straci na znaczeniu.
Od zarania ludzkości kwestie zaopatrzenia bądź pozyskiwania pożywienia rzutowało na planowanie i przeprowadzenie wszelkich konfliktów zbrojnych. W świecie antycznym armie rozwiązywały te kwestie w różnorodny sposób. W starożytnym Egipcie czy Asyrii funkcjonowały już odpowiednie struktury wojskowe, odpowiedzialne za dostarczenie zboża oraz wody dla walczących formacji. Warto podkreślić, że wypiekane z tych składników pieczywo, jakiejkolwiek formy by nie przybrało, stanowiło zasadniczy składnik żołnierskiej diety. Głównym tego powodem była łatwość w porcjowaniu, transporcie i przede wszystkim stosunkowo duża trwałość ziarna. Z innymi, niezbędnymi składnikami pokarmu było już trudniej, np. problematyczne do odpowiedniego zakonserwowania mięso – zwłaszcza
w wilgotnych i ciepłych warunkach śródziemnomorskich bądź Bliskiego Wschodu – pozyskiwano na bieżąco z pędzonych za maszerującymi armiami stad bydła czy owiec. Niejednokrotnie możliwości zgromadzenia odpowiedniej ilości zwierząt decydowała nie tylko o długości prowadzonych kampanii, lecz również o liczebności oddziałów. Przekładało się to również na stosunkowo niewielką mobilność armii, uzależnioną realnymi możliwościami przemarszu stad i ich wykarmienia. Nieco inaczej do kwestii wyżywienia podchodzono w armii rzymskiej, szczególnie po reformach Gajusza Mariusza na przełomie II i I wieku p.n.e.
i uzawodowieniu armii. Każdy rzymski legion stanowić miał samodzielną jednostkę zdolną do działania w izolacji. W kompetencji pionu zaopatrzeniowego leżały wszelkie poczynania, mające zapewnić takiej formacji odpowiednie wyżywienie, nawet we wrogim terenie. Do tego dochodziła umiejętność budowy obozów wojskowych, stanowiących również przejściowe bazy zaopatrzeniowe, przy czym regułą było ogałacanie z zasobów obszaru wokół obozów przez służby zaopatrzeniowe. Ponadto wymóg samodzielności i wysokiej mobilności pododdziałów powodował, że legioniści w większym stopniu niż inni żołnierze w dziejach musieli w ramach ekwipunku osobistego posiadać swoiste „żelazne racje żywnościowe” na wiele dni. Nie bez przyczyny obciążonych ekwipunkiem bojowym i żywnością legionistów zwano „mułami Mariusza”. Jednak efektywność takiego rozwiązania nie budziła wątpliwości – armia rzymska uchodzi za najdoskonalszy twór militarny w dziejach.
W średniowieczu utracono wiele z tych zdobyczy organizacyjnych. Zmienił się również charakter konfliktów, szczególnie w Europie. Przez wiele wieków dominującą formą działań wojennych były rajdy łupieżcze. Ogałacano z zasobów żywnościowych tereny nieprzyjaciela. Często chodziło wyłącznie o zniszczenie plonów, mogących zasilić wroga. W przypadku oblężeń zamków lub ufortyfikowanych miast możliwości pozyskania żywności były stosunkowo prostsze ze względu na stacjonarny charakter działań. Tym niemniej w sztuce wojennej średniowiecza głód był równie ważnych czynnikiem jak oręż, a możliwości manewrowe armii oraz ich liczebność były stosunkowo niewielkie. Nowością, z którą Europejczycy zetknęli się boleśnie w XIII wieku, było mongolskie podejście do kwestii wyżywienia. Koczownicy byli bardzo mobilni i na ogół żywili się kosztem opanowanych terytoriów. Ponadto każdy żołnierz dysponował żelazną racją suszonego mięsa przewożonego pod siodłem, gdzie podlegało ono dodatkowym procesom konserwacyjnym. Nie wiadomo, w jakim stopniu doświadczenia mongolskie wpłynęły na rozwój technologii konserwacji mięsa w armiach europejskich. Warto jednak odnotować, że przygotowując wielką kampanię przeciw państwu Zakonu Krzyżackiego w 1410 r., wojska polsko-litewskie zgromadziły bardzo poważne zapasy konserwowanej dziczyzny w beczkach.
W działaniach wojennych w Europie w wiekach XVI i XVII dominującą rolę odgrywało pozyskiwanie pożywienia na obszarach, na których aktualnie bytowały armie. Z reguły doprowadzało to do ruiny lokalne społeczności, nawet w obrębie własnego państwa. Trudności te przezwyciężyły państwa zachodnioeuropejskie z początkiem wieku XVIII. Tworząc profesjonalne i liczne armie regularne, zaczęto wówczas inwestować nie tylko w obiekty koszarowe, lecz również w system magazynów wojskowych. Sztuka wojenna tego okresu, zwana potocznie „wojną w białych rękawiczkach”, często sprowadzała się do takiego manewrowania oddziałami, oby odciąć wojska nieprzyjaciela od ich podstawy zaopatrzeniowej. Głodem, a nie bagnetem zmuszano wroga do uznania porażki. Ten stabilny i stosunkowo mało krwawy okres wojskowości europejskiej został obalony przez armie rewolucyjnej Francji, niezdolnej do odbudowania infrastruktury zniszczonej w toku szaleństw rewolucji. Armie Napoleona na ogół bazowały na żywnościowym potencjale zajmowanych terenów zarówno nieprzyjaciela, jak i sojuszników. Charakterystycznym obrazem tego okresu były grupy francuskich maruderów, zajętych poszukiwaniem jedzenia, przy czym należy oddać prawdę, że na ogół porzucały ów proceder i dążyły do własnych oddziałów na odgłosy walki. Nieustanne niedożywienie oddziałów było w wojskowości średniowiecza i epoki nowożytnej tak powszechne, że w przypadku zwycięskiego starcia obiektem pożądania były tabory pokonanej strony i znajdujące się w nich zasoby.
Przemiany w europejskiej sztuce wojennej XIX wieku, w tym rozrost liczebny armii, wprowadzenie powszechnego obowiązku służby wojskowej, stałe rozmieszczenie oddziałów w garnizonach, skrócenie czasu służby wojskowej itp. spowodowały wzrost znaczenia dobrze zorganizowanego żywienia wojska, zarówno w koszarach i w polu. Powiększał się pion zaopatrzeniowy, zyskując należne mu miejsce w strukturach dowodzenia i planowania. Powstawały stołówki wojskowe serwujące regularne, odpowiednio wyliczone gorące posiłki. Pojawiły się kuchnie polowe, mające zapewnić ciepłe posiłki również w działaniach poza koszarami. Należy zaznaczyć, że odpowiednio funkcjonujące służby żywnościowe wszystkich armii uległy przejściowemu załamaniu na początku I wojny światowej. Było to związane zarówno z poważnym rozrostem liczebnym armii po mobilizacji, przejściem gospodarek wojujących państw na ekonomię wojenną, a przede wszystkim koniecznością wyżywienia milionowych armii w polu. Ponadto w przypadku niektórych państw, np. Cesarstwa Niemieckiego, utrudnienia powodowała blokada morska, uniemożliwiająca dostarczenie brakujących zasobów żywnościowych od producentów zamorskich. Tym też należy tłumaczyć rabunkową politykę okupacyjną na obszarach opanowanych przez Niemców. Starając się uniezależnić od ciągłości dostaw świeżego pożywienia na front, większość wojujących armii rozpoczęła w trakcie tego konfliktu wprowadzać do wyżywienia wojska odpowiednio przygotowane na zapleczu racje żywnościowe. Charakteryzować się miały zarówno odpowiednim składem, zapewniającym potrzeby żywnościowe indywidualnego żołnierza, uniwersalnością oraz długim czasem przydatności do spożycia, a tym samym możliwością ich gromadzenia i składowania.

W tym materiale przybliżamy historie aprowizacji armii walczących w I i II wojnie światowej po obu stronach konfliktu. Zapoznajemy się z normami wyżywienia zarówno z tymi historycznymi jak i współczesnymi. Dzięki tabelom i opisom w przejrzysty sposób ukazujemy szersze spektrum prac logistycznych wojska. Oprócz eksponatów można zobaczyć archiwalne fotografie ze zbiorów własnych i kolekcji prywatnych.

 

Autor: Piotr Karczewski

 

01.jpg

 

Obraz "Pochód na Grunwald" ze zbiorów Muzeum Wojska w Białymstoku, XX w. (MWB/2181}

 

02.jpg

 

Obraz „Biwak żołnierzy napoleońskich” ze zbiorów Muzeum Wojska w Białymstoku, 1908 r. (MWB/4616)

 

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/22507-wojsko-chce-je%C5%9B%C4%87-aprowizacja-wojskowa-1914-%E2%80%93-1945/
Udostępnij na innych stronach

  • Maxell zmienił(a) tytuł na Wojsko chce jeść. Aprowizacja wojskowa 1914 – 1945

Rosja

Codzienna dieta żołnierza armii rosyjskiej na początku I wojny światowej

 

– 700 g krakersów żytnich lub kilogram chleba żytniego,

– 100 g zbóż (w trudnych warunkach Syberii lub północy – 200 g),

– 400 g świeżego mięsa lub 300 g konserw mięsnych,

– 20 g masła lub smalcu,

– 17 g mąki francuskiej,

– 6,4 g herbaty,

– 20 g cukru,

– 0,7 g pieprzu,

– 250 g świeżych lub ok. 20 g warzyw suszonych.

 

Mieszanka suszonych warzyw (kapusta, marchew, buraki, rzepa, cebula, seler i pietruszka) przeznaczona była do przyrządzania zup. Ziemniaki były uważane za warzywa do zupy i nie były w użytku powszechnym. Ryż jako produkt „utrwalający” był objęty niewypowiedzianym zakazem i wydawano go w skrajnych przypadkach. Podczas postów religijnych mięso w armii rosyjskiej zastępowano rybami (przeważnie rzecznymi, często w postaci suszu) lub grzybami (w kapuśniaku), a masło – warzywami. W czasie postu zwiększano do 200 g rację zbożowe, a do chudych pierwszych dań dodawano zboża, niezależnie od tego, czy był to kapuśniak czy zupa ziemniaczana. Łączna waga wszystkich produktów spożywanych dziennie przez żołnierza zbliżała się do dwóch kilogramów, a kaloryczność wynosiła ponad 4300 kcal. Na przykład w armii niemieckiej racje wynosiły tylko 3500 kcal, natomiast w armii Imperium Brytyjskiego – ponad 4500.

Z początkiem wojny zwiększono racje żołnierskie, szczególnie w przypadku mięsa do 615 g dziennie. Przedłużający się konflikt już w 1915 roku spowodował cofnięcie wielkości racji do poprzedniego poziomu, a z czasem dalsze obniżenia zarówno ich ilości, jak i jakości. Kłopoty z dostarczeniem na front świeżych produktów spożywczych wynikały ze słabo rozwiniętych linii zaopatrzenia (niewydolna ilość połączeń kolejowych i słaba jakość dróg).  Rosjanie zostali zmuszeni do zastąpienia świeżego uboju wołowiną peklowaną. Na potrzeby wojska przemysł rozpoczął produkcję kilku odmian konserw w cylindrycznych puszkach: „wołowina smażona”, „gulasz wołowy”, „kapuśniak z mięsem i kaszą”, „groszek z mięsem”. Z czasem pogarszała się wartość i jakość racji żywnościowej. Wartość energetyczna dobowej podaży żywności niższego rzędu spadła do 3150 kalorii i z każdym rokiem wojny stale malała. Od kwietnia 1916 roku racja mięsa wynosiła 250 g mięsa, przy czym wolno było zaliczać ryby i odpadki mięsne jako mięso.

 

01.jpg

 

Standardowe wyposażenie rosyjskiego piechura z końca XIX wieku (kociołek wz. 1889, manierka wz. 1889 i czarka na wino wz. 1882/1901)

 

02.jpg

 

Rosyjskie otwieracze do konserw

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Francja

Na początku wojny, walcząca o przetrwanie armia francuska nie miała opracowanego sprawnego systemu zaopatrzenia. Dopiero w 1915 roku francuscy planiści w Ministerstwie Wojny mieli wreszcie odrobinę swobody, w efekcie czego opracowano trzy rodzaje racji żywnościowych:

  1. Racja standardowa składająca się z 14-dniowego menu z mięsem, warzywami, deserami, pieczywem i innymi wypiekami oraz winem. W zasadzie była to racja garnizonowa serwowana w stołówkach rozlokowanych przy głównych szlakach zaopatrzeniowych frontu oraz przy innych obiektach, takich jak placówki medyczne, obozy wypoczynkowe i obiekty szkoleniowe. Ze względu na przedłużającą się służbę w okopach, oddziały bojowe rzadko miały okazję z nich korzystać.
  2. Racja polowa składała się ze skróconego menu i była głównym rodzajem pokarmu przewidzianego dla żołnierzy. Na zapleczu frontu ustawiano kuchnie polowe, przygotowujące ciepłe posiłki, które następnie były donoszone przez wyznaczonych żołnierzy na pierwszą linie.
  3. Żywność rezerwowa (vivres de réserve) od 1915 roku była standardowo na wyposażeniu każdego żołnierza francuskiego. W jej skład wchodziły:

– 2 puszki gotowanej lub peklowanej wołowiny;

– 12 herbatników,

– 2 opakowania suszonej zupy,

– puszka kawy,

– 2 porcje cukru.

 

Istniała również możliwość otrzymania przez żołnierzy dodatkowych racji przesyłanych z domu najczęściej przez rodzinę oraz przyjaciół, organizacje charytatywne, szkoły czy zakupionych w wyniku prowadzonych zbiórek pieniężnych. Najczęściej ich zawartość obejmowała produkty o wyższej jakości: prawdziwą kawę, czekoladę, lepsze gatunkowo konserwy mięsne i rybne, alkohol i tytoń.

 

01.jpg

 

Francuski ekwipunek z I wojny światowej manierka mle. 1877, kubek mle. 1865 i menażka (Marmite dit Bouthéon)

 

02.jpg

 

Francuski ekwipunek z I wojny światowej manierka mle. 1877

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Niemcy - racje żywnościowe

Przed wojną francusko-pruską 1870 – 1871 nie istniała jeszcze, jako taka, standardowa racja żywnościowa.  Walczącym żołnierzom pruskim wydawano jednak prowiant obejmujący: plastry bekonu, suszoną fasolę, twardy chleb, ser, sól, cukier i drobne ilości kawy. Zapasy te żołnierz miał nosić ze sobą w czasie walki, podczas której regularne zaopatrzenie byłoby niemożliwe. Po wojnie grupa badawcza Armii Królestwa Prus poszukująca standardowego trwałego produktu żywnościowego natknęła się na patent na prasowaną zupę Erbswurst (dosł. kiełbasa grochowa). Erbswurst nie jest kiełbasą per se. Jest to rolka w kształcie kiełbasy wyłożona folią lub papierem woskowanym, która zawiera 6 tabletek sprasowanej zupy grochowej. W jej skład wchodzą mielony groszek, boczek i przyprawy. Każda z tabletek była rozrabiana w 0,4-litrowej porcji wody i gotowana przez krótki czas w celu uzyskania pożywnej zupy. Wraz z nimi wydawano twarde biszkopty (hartkeks) oraz okazjonalnie konserwy mięsne. W 1888 roku cesarska komisja odpowiedzialna za wyposażenie i racje żywnościowe dokonała przeglądu istniejących zapasów. Efektem jej pracy było opracowanie indywidualnej racji żywnościowej, lepiej dostosowanej do długotrwałego spożycia i upodobań żołnierzy. W rekomendacji komisji znalazły się produkty używane aż do I wojny światowej:

 

– 130 g Erbswurstu (dwie sztuki),

– 125 g twardego chleba (dwa bochenki),

– 150 g boczku,

– 25 g kawy lub 3 g herbaty,

– 25 g cukru,

– 25 g soli.

 

Racja dzienna z 1914 roku


– 750 g chleba lub 500 g herbatnika polowego, lub 400 g herbatnika jajecznego,

– 375 g świeżego lub mrożonego mięsa, lub 200 g konserwowanego mięsa,

– 1500 g ziemniaków lub 125-250 g warzyw, lub 60 g suszonych warzyw, lub 600 g mieszanki ziemniaków i suszonych warzyw,

– 25 g kawy lub 3 g herbaty,

– 20 g cukru,

– 25 g soli,

– dwa cygara i dwa papierosy lub 28,3 g tytoniu fajkowego, lub 25,5 g tytoniu do żucia, lub 42,5 g tabaki,

– według uznania dowódcy: 0,17 kufla wódki, 0,44 kufla wina, 0,88 kufla piwa.

 

W czasie wojny racje mięsa były stopniowo zmniejszane, a od czerwca 1916 roku wprowadzano jeden bezmięsny dzień w tygodniu. Pod koniec tego roku na racje mięsne składało się 250 g świeżego mięsa lub 150 g konserw, lub 200 g świeżego mięsa dla personelu pomocniczego i szkoleniowego. W tym samym czasie racja cukru wynosiła zaledwie 17 g.

 

Żelazna racja

 

– 250 g sucharów,

– 200 g konserwowanego mięsa lub 170 g boczku,

– 150 g konserwowanych warzyw,

– 25 g kawy,

– 25 g soli.

 

01.jpg

 

Wydawanie chleba rosyjskim jeńcom, Augustowo 1915 r. (MWB/D/52)

 

02.jpg

 

Niemieccy kucharze na tle budynku koszarowego, pocz. XX w. (MWB/D/2502)

 

03.jpg

 

Żołnierze niemieccy podczas posiłku w przerwie między ćwiczeniami. Jedzenie jest spożywane z misek i menażek (najprawdopodobniej M 1887), pocz. XX w. (MWB/D/2503)

 

04.jpg

 

Niemiecka rzeźnia polowa, I wojna światowa (MWB/D/53)

 

05.jpg

 

Niemiecki ekwipunek z okresu I wojny Światowej (menażka M 1915/17, manierka M 1915 oraz kubek M 1916)

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Niemcy - wytyczne żywieniowe

Wytyczne żywieniowe z 1936 roku na potrzeby aprowizacji żołnierzy wyszczególniały cztery rodzaje zestawów prowiantowych (Verpflegungsatz) oraz dwa komplety posiłków – prowiant marszowy (Marschverpflegung) oraz żelazną porcję (Eiserne Portion).

Rodzaje zestawów prowiantowych:

– dla oddziałów liniowych lub czasowo luzowanych (Verpflegungsatz I),

– dla formacji skoszarowanych na podbitych terytoriach oraz żołnierzy obsługujących linie komunikacyjne (Verpflegungsatz II),

– dla wojsk znajdujących się w granicach Rzeszy (Verpflegungsatz III),

– dla pracowników cywilnych (Verpflegungsatz IV).

 

  Verpflegungsatz I Verpflegungsatz II
Chleb 750 g 700 g
Tłuszcze 150 g 150 g
Mięso świeże 250 g 107 g
Ryby świeże 300 g 300 g
Ziemniaki 1000 g 320 g
Warzywa świeże 250 g 250 g
Kawa 9 g 9 g
Przyprawy 15 g 3 g

 

 

  Verpflegungsatz III Verpflegungsatz IV
Chleb 700 g 600 g
Tłuszcze 40 g 35 g
Mięso świeże 90 g 60 g
Ryby świeże 300 g 300 g
Ziemniaki 320 g 320 g
Warzywa świeże 80 g 80 g
Kawa 9 g 9 g
Przyprawy 3 g 3 g

 

  1. Dzienna racja prowiantu marszowego:
  2. a) na zimno:
    – 750 g chleba,
    – 150 g tłuszczu zwierzęcego lub roślinnego: masło, smalec, margaryna,
    – 120 g kiełbasy (świeżej lub w puszce) lub konserwa rybna lub ser,
    – do 200 g marmolady lub sztucznego miodu.b) na ciepło:
    – 1000 g kartofli lub zamiennie: 250 g. świeżych warzyw bądź 150 g warzyw z puszki,
    i 125 g produktów mącznych, ryżu, itp.,
    – do 250 g świeżego mięsa,
    – 15 g przypraw,
    – 8 g kawy naturalnej i 10 g ersatzu kawy (lub herbaty) do tego jajko, owoce, czekolada itp.

Prowiant marszowy miał być zestawiony w taki sposób, aby można go było spożyć bez konieczności podgrzewania, a w razie potrzeby łączyć w kolektywne posiłki na szczeblu drużyny. Jednorazowy przydział miał odpowiadać zapotrzebowaniu na okres trzech lub czterech dni dyslokacji, przy czym jego całkowita masa nie powinna przekraczać 1000 g.

  1. Żelazna porcja (na żołnierza wypadały 2 zestawy):

– 250 g sucharów,
– 200 g konserwowego mięsa,
– 150 g zupy w puszce (lub koncentratu zupy),
– 25 g kawy lub substytutu,

– 25 g soli.

 

Spożycie żelaznej porcji mogło się odbyć wyłącznie na wyraźny rozkaz dowódcy. Naruszenie jej groziło karą kilkudniowego aresztu.

 

Podczas wykonywania zadania bojowego każdy żołnierz otrzymywał „zmniejszoną żelazną rację”, przenoszoną w plecaku lub chlebaku w skład której wchodziło:

– 250 g sucharów,

– 200 g konserwowego mięsa.

 

Konfrontacja z wojskami amerykańskimi w Afryce Północnej oraz na froncie włoskim przyczyniła się do wprowadzenia w 1943 roku nowego zestawu prowiantowego żelaznej porcji (Eiserne Portion), wzorowanego na amerykańskiej Racji K. Racja miała formę kartonowego pudełka o wymiarach ok. 12 cm x 11 cm x 4 cm, opatrzonego nadrukiem „Tylko dla żołnierzy frontowych w oddziałach piechoty” (Nur für Frontkämpfer in Infanterieverband). W jej skład wchodziło:

 

– opakowanie sucharów bądź herbatników,

– dwa 80-gramowe batony z prasowanych, suszonych owoców,

– dwa cylindryczne pudełka cukierków karmelowych,

– trzy lub cztery opakowania papierosów po 6 szt. w każdym.

 

Wytyczne z 1936  roku zostały uzupełnione w sierpniu 1939 roku publikacją autorstwa doktora Günthera Höhne, w której ustalono tzw. Porcję Dzienną (Portionsatz) wydawaną pojedynczemu żołnierzowi w ciągu doby. Porcja ta miała składać się z trzech posiłków, spośród których połowę produktów pochłaniać miał obiad, a jedną trzecią kolacja. Dodatkowo ok. 15% pożywienia powinno się pozostawić w charakterze zapasu na dzień kolejny.

Produkcją żywności na potrzeby wojska zasadniczo zajmowały się zakłady cywilne. Partie przeznaczone dla sił zbrojnych różniły się od dostarczanych na rynek niemiecki bądź export jedynie brakiem kolorowych etykiet oraz dodatkową inskrypcja: Nur für die Deutsche Wehrmacht (tylko dla niemieckich sił zbrojnych), Wehrmachtspackung (opakowanie sił zbrojnych) lub WH-Eigentum (własność sił zbrojnych). Dużego znaczenia w zaopatrzeniu w produkty żywieniowe, z czasem nabrał import z państw sojuszniczych i neutralnych. Ponadto istotnym uzupełnieniem jadłospisu żołnierskiego były też zdobycze wojenne.

 

Zgodnie z wytycznymi z początkowego okresu wojny, każda jednostka powinna stale magazynować zapasy na okres dziesięciu dni.

Rozprowadzanie produktów żywnościowych do poszczególnych jednostek odbywało się poprzez centralne magazyny zaopatrzeniowe zlokalizowane początkowo w granicach III Rzeszy, a następnie w większych miastach na obszarach cieszących się względnie stabilną administracją okupacyjną. Za pobór przydziału na szczeblu batalionu odpowiedzialny był oficer funkcyjny – Stabsintendent, który pełnił najczęściej obowiązki głównego logistyka. Nadzorowane przez niego Posterunki Wydawania Prowiantu (Verpflegungsausgabestelle), przekazywały produkty żywnościowe członkom intendentur kompanijnych. Zapakowana w skrzynie lub kartony żywność trafiała w ten sposób do kuchni polowych, gdzie raz dziennie wydzielano ją żołnierzom na podstawie otrzymanych wraz z żołdem kuponów. Każdy kupon obejmował inna grupę produktów i miał wyraźnie oznaczoną datę ostatecznej realizacji. W pododdziałach stacjonujących w strefie działań bojowych, za dystrybucję posiłków do drużyn odpowiedzialny był, wyznaczony codziennie Essenholer. Zadanie przenoszenia żywności w aluminiowych lub stalowych termosach (mieszczących 10 porcji) z improwizowanego punktu zaopatrzenia do drużyn zajmujących pozycje na froncie, przypadało żołnierzom przybyłym w ramach uzupełnień. Każdy pułk posiadał również zorganizowane osobno piekarnie oraz rzeźnie polowe, których obsada zgrupowana była w odrębnych kompaniach. Piekarnie polowe były oparte na pięciu czterokołowych, opalanych węglem lub drewnem przyczepach-piecach typu Sonder Anhänger 105 o wydajności 80 bochenków chleba wypiekanych w ciągu 2 godzin albo nowszych Sonder Anhänger 106 o dwukrotnie większych możliwościach. Rzeźnie funkcjonowały natomiast w doraźnie zorganizowanych punktach składowania tusz, zlokalizowanych nie dalej niż 50 km od głównej linii frontu. Ubój odbywał się na miejscu.

Aby nagrodzić żołnierski trud i poświęcenie jak również wysiłek wojenny, ustanowiono dwie odmiany prezentów: Führergeschenk (prezent od  Führera) i Führer-Pack (paczka od  Führera).

 

Führergeschenk

 

Führergeschenk wydawano od października 1943 do sierpnia 1944 roku. Do uzyskania „prezentu” kwalifikowali się żołnierze Wehrmachtu i Waffen SS, cudzoziemscy ochotnicy walczący w armii i Waffen SS, lotnicy, policjanci, członkowie organizacji RAD (Służby Pracy Rzeszy) i Todt, kolejarze, służby celne, marynarze, cywilne załogi okrętów wojennych, członkowie NSKK (Narodowosocjalistycznego Korpusu Motorowego), pracownicy zakładów lotniczych, personel czerwonego krzyża i członkowie Schutzmannschaft (Batalionów Policyjnych). Osoba uprawniona do otrzymania „prezentu” miała dokonany wpis o jego wydaniu w Soldbuchu, Einsatzbuchu lub innym dokumencie identyfikacyjnym. Program upominkowy był pod kontrolą Komisarza Rzeszy Ukrainy, Gauleitera Ericha Kocha. Punkty dystrybucyjne zorganizowane były na stacjach kolejowych w następujących miastach: Przemyśl, Kowl, Brześć, Memel, Białystok (przeniesiony do Wołkowska), Królewiec. W jego skład wchodziło:

 

– 5000 g mąki,
– 2000 g innych produktów żywnościowych,
– 1000 g cukru,
– 1500 g marmolady lub 1000 g dżemu,
– 500 g miodu,
– 500 g masła lub innego tłuszczu.

 

Führer-Pack

 

Führer-Pack był wydawany od października 1942 do marca 1943 roku. Najprawdopodobniej sposób przydzielania „paczki Führera” był taki sam jak w przypadku „prezentu Führera”. W jego skład wchodziło:

– 2500 g mąki,
– 1000 g cukru,

– 1500 g suchych produktów zbożowych (skrobi lub roślin strączkowych),
– 1000 g masła,
– 1000 g mięsa lub produktów mięsnych.

 

Porcja polowa na ekstremalnie zimną pogodę

 

W przypadku wystąpienia ekstremalnie niskich temperatur żołnierzom przysługiwały dodatkowe porcje tłuszczu i cukru. Dopuszczona została również wódka, pod warunkiem zatwierdzenie jej użycia przez lekarza wojskowego. W skład menu dla żołnierzy służących w niskich temperaturach wchodziło:

śniadanie:

– 40 g masła,
– 250 g chrupków żytnich,
– herbata z cukrem.

 

obiad:
– 120 g bekonu, tłustego mięsa lub kiełbasy,
– 250 g chrupków żytnich, mączki kukurydzianej lub ryżu.

Stosowano również gulasz z puszki z małą ilością wody. Między posiłkami podawano suszone owoce i ciastka.

 

kolacja:
– 250 g chrupków żytnich z tłustym mięsem.

 

Porcja wysokogórska

 

Racje te miały wystarczyć pojedynczemu żołnierzowi na jeden dzień i składały się z:
– 250 g bekonu lub tłustego mięsa,
– 1 lub 2 opakowań cukierków witaminowych,
– 150 g suszonych owoców,
– 100 g ciastek,
– 200 g czekolady Scho-Ka-Kola,
– 6 papierosów.

 

Porcja patrolowa

 

Porcja patrolowa została wprowadzona w zimie dla patroli trwających więcej niż 12 godz. W jej skład wchodziły:

– bekon,

– kiełbasa,

– masło,

– chrupki żytnie,

– zupy w proszku,

– czekolada (Scho-Ka-Kola),

– rodzynki.

 

Statystyki

 

Dzienne zapotrzebowanie dywizji niemieckiej w 1941 roku:

– na 81 walczących przypadało 19 zaopatrzeniowców (średnio w Wehrmachcie stosunek ten wynosił 85:15, ale w US-Army 57:43[!]);

– całkowite zapotrzebowanie dobowe niemieckiej dywizji piechoty wynosiło 170 t (amunicja, paliwo, wyżywienie);

– kompanie piekarzy piekły 12 000 bochenków chleba, a rzeźników przerabiały 15 krów, 120 świń i 240 owiec.

Wszystko to dawało niemieckiemu żołnierzowi dzienną porcję w wysokości 4000 kalorii.

 

01.jpg

 

Niemiecki punkt opatrunkowy w miejscowości. W dole fotografii widoczny termos (speisenträger), Dmochy-Wochy 1939 r. (MWB/D/3957)

 

02.jpg

 

Niemieckie kuchnie polowe wraz z obsługą, lata 1941 – 1942 (MWB/D/5426)

 

03.jpg

 

Wydawanie posiłku dla jeńców sowieckich z niemieckich kuchni polowych, lata 1941 – 1942 (MWB/D/5427)

 

04.jpg

 

Niemieccy żołnierze posilający się z menażek M 31, wrzesień 1939 r. (MWB/D/5564)

 

05.jpg

 

Zarzynanie świni przez niemieckich żołnierzy, wrzesień 1939 r. (MWB/D/5564)

 

06.jpg

 

Kuchnia polowa kleine feldkuche M 17 wraz z obsługą, wrzesień 1939 r. (MWB/D/5630)

 

07.jpg

 

Opakowania po konserwach rybnych, II wojna światowa

 

08.jpg

 

125-gramowe opakowanie niemieckiego pieczywa chrupkiego, II wojna światowa

 

09.jpg

 

Niemieccy żołnierze posilający się z menażek M 31, wrzesień 1939 r. (MWB/D/5564)

 

10.jpg

 

Opakowanie po niemieckiej żelaznej porcji, II wojna światowa

 

11.jpg

 

Niemiecki ekwipunek: manierka M 31, menażka M 31, chlebak M 31, II wojna światowa

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

USA

Podczas I wojny światowej wojska amerykańskie zaczęły stosować trzy rodzaje racji żywnościowych: rację rezerwową, rację okopową i rację awaryjną (znaną również jako rację żelazną).

 

Racja rezerwowa

Rację rezerwową wydano po raz pierwszy w połowie I wojny światowej, aby wyżywić żołnierzy, którzy znajdowali się z dala od garnizonu lub nie mieli możliwości skorzystania z kuchni polowej. Pierwotnie składała się z 340 g świeżego bekonu lub 500 g konserw mięsnych, zwanych racją mięsną (zwykle wołowiny peklowanej). Dodatkowo wydano dwie 227-gramowe puszki twardego chleba lub sucharów, paczkę 33 g kawy mielonej, paczkę 68 g cukru pudru i paczkę 4,5 g soli. Istniała również oddzielna „racja tytoniowa” w wysokości 11 g tytoniu i 10 bibułek papierosowych, które później zostały zastąpione markowymi papierosami skręcanymi maszynowo.

 

Racja okopowa

Racja okopowa została wprowadzona na początku wojny. Przysługiwała żołnierzom walczącym na froncie, gdzie nie było możliwości korzystania z dziennych racji wydawanych z kuchni polowych (np. w wyniku ataku gazowego). Jej główną częścią były konserwy mięsne i rybne (łosoś, peklowana wołowina, sardynki itp.), pochodzące z rynku cywilnego i zapakowane w duże blaszane pudełko przykryte płótnem. Racja była ciężka i nieporęczna. Wkrótce ze względu na monotonność ograniczonego menu żołnierze zaczęli narzekać na serwowany skład, co w przyszłości przyczyniło się do zastąpienia jej przez rację rezerwową.

 

Racja żelazna

Pierwszą próbą ustalenia indywidualnej racji żywnościowej dla żołnierzy w terenie była „racja żelazna”, wprowadzona po raz pierwszy w 1907 r. Składała się z trzech 85-gramowych ciastek (sporządzonych z mikstury z bulionu wołowego w proszku oraz prażonej i gotowanej pszenicy), trzech 28-gramowych batonów słodzonej czekolady oraz paczki soli i pieprzu, zapakowanych w metalową puszkę, ważącą 500 g. Została zaprojektowana do użytku w sytuacjach awaryjnych, gdy żołnierzom nie można było zapewnić żywności.

 

01.jpg

 

Amerykańska racja ze stycznia 1910 r.

 

02.jpg

 

.Manierka

 

03.jpg

 

Żelazna racja z 1906 r.

 

04.jpg

 

Opakowanie sucharów

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Wielka Brytania

Racje żywnościowe wydawane żołnierzom brytyjskim na początku II wojny światowej były niemal identyczne jak te wydawane podczas I wojny światowej. Podstawą były „bully beef”, „M & V” (meat and vegetable stew), herbatniki i herbata, czasem z dodatkiem czekolady.

 

Bully Beef

Bully beef to wołowina peklowana z niewielką ilością żelatyny. Oficjalnie nazywana „konserwowanym mięsem”. Jest to jedna z najstarszych form żywności w puszkach, którą wydawano wojskom brytyjskim od czasu wojen burskich. Większość wołowiny typu bully była (i nadal jest) produkowana w Ameryce Południowej. Podczas obu wojen światowych najpopularniejsza była marka Fray Bentos z Urugwaju.

 

M & V

Podczas I wojny światowej firma Maconochie Brothers opracowała gulasz z konserw mięsno-warzywnych, zwany przez wojska „M & V”. Można go było jeść na zimno, ale było znacznie smaczniejsze na gorąco.

 

Herbatniki

Herbatniki wydawane żołnierzom były niesolone, twarde i suche. Swój rodowód wywodziły z ciastek używanych od wieków na statkach i okrętach. Dzięki przechowywaniu w zapieczętowanej metalowej puszce zachowywały przez długi okres swe właściwości spożywcze. Aby je przeżuć żołnierze moczyli herbatniki w wodzie lub herbacie.

 

Herbata

Brytyjczycy piją herbatę z mlekiem i cukrem. Ze względów praktycznych w warunkach polowych nie było jednak możliwości dostarczenia świeżego mleka. Rozwiązaniem były wydawane puszki słodzonego, skondensowanego mleka.

 

Czekolada

Racje czekoladowe były mało słodkie i rzadko zawierały mleko, zarówno ze względu na jego niedobory, jak i na chęć ograniczenia możliwości jej stopienia się. Bogatą w kalorie czekoladę często dodatkowo wzbogacano witaminami.

Racja chlebakowa

 

Racja chlebakowa najczęściej wydawana była podczas ćwiczeń terenowych i składała się z prostej kanapki z mięsem lub serem i grubo krojonym chlebem posmarowanym masłem lub margaryną. Czasami zamiast tego podawano placek mięsny lub pasztecik. Częstym dodatkiem do tej racji był kawałek keksa lub jabłko.

 

Racja 24-godzinna

Racja 24-godzinna była również nazywana racją inwazyjną lub szturmową. Składała się z kartonowego pudełka, które mieściło się w większej połowie menażki. Pudełko pokrywano woskiem, by uodpornić je na warunki atmosferyczne. Jak wskazuje nazwa, jego zawartość miała zapewnić wystarczającą ilość kalorii na jeden dzień. Opakowanie zawierało tak zwany „blok mięsny”, sprasowany kawałek odwodnionego mięsa lub „blok owsiany”. Oba produkty po skruszeniu gotowano w wodzie. W zestawie znajdowały się również: paczka suszonej herbaty, cukier, mleko w proszku, mała paczka herbatników, czekolada, landrynki, sól i kilka arkuszy papieru toaletowego. Dwie 24-godzinne racje żywnościowe były zwykle wydawane na początku operacji, razem z małą, składaną kuchenką na paliwo stałe, znaną powszechnie jako „Tommy Cooker”.

 

Racja 24-godzinna

 

Składniki Waga

 

w uncjach

Waga w gramach

 

(w przybliżeniu)

Biscuity (suchary – 10 sztuk) 9 270
Owsianka (2 kostki) 3,5 105
Mieszanka herbaty, mleka i cukru 2 60
Kostka mięsna 4 120
Czekolada (dwie tabliczki) 4 120
Czekolada witaminowa (jedna tabliczka) 2 60
Landrynki 4 120
Ekstrakt mięsny w kostkach 0,5 15
Sól 0,5 15
Cukier 0,25 7,5


Racja złożona („Compo”)

Racja złożona, powszechnie znana jako „Compo”, miała być podstawową metodą zaopatrywania żołnierzy w polu do czasu, aż bezpiecznie można było uruchomić kuchnię polową. Zapakowana była w drewnianą skrzyknę a jej zawartość miała wystarczyć dla 14 mężczyzn przez 24 godziny. „Compo” miało kilka różnych wersji , oznaczonych właściwymi typami od A do G (z herbatnikami) i typami 1, 2 i 3 (bez herbatników). Typ F zawierał 12 puszek „konserwowanego mięsa” (bully beef). Pozostałe rodzaje zawierały od 10 do 14 puszek produktów mięsnych np.: zapiekanki z cynaderek, steku i podrobów, gulaszu irlandzkiego, duszonego steka, ogonówki z fasolą lub mięsa z warzywami. Standardowo w każdej skrzynce znajdowała się puszka herbaty rozpuszczalnej, czekolada, landrynki, sól, margaryna, mydło, papier toaletowy i papierosy. Inne produkty występowały wymiennie: kiełbaski, bekon, mielonki, fasolka po bretońsku, sardynki, owoce, warzywa, zupy zagęszczone, łosoś, dżem, ser i budynie.

 

Racja menażkaowa

Racja menażkowa była zaimprowizowaną wersją racji chlebakowej lub 24-godzinnej. Kilka mniejszych puszek, które zwykle znajdowały się w skrzynce Compo, było rozprowadzanych indywidualnie i przechowywanych w menażce wewnątrz małego opakowania.

 

Racja awaryjna

Racja awaryjna była ostatnią deską ratunku i można ją było spożywać tylko wtedy, gdy nie było innej żywności. Składała się z małej, zamkniętej puszki zawierającej wyjątkowo gęstą tabliczkę czekolady wzbogaconą witaminami. Na puszce wytłoczono ostrzeżenie, że może być użyta jedynie na rozkaz oficera. Racja miała 800 kcal. wartości odżywczych.

 

Świeża racja polowa

 

Składniki Waga

 

w uncjach

Waga w gramach

 

(w przybliżeniu)

 

 

lub

Mięso mrożone 8 240
Mięso mrożone bez kości 6 180
Konserwy mięsne 6 180
Tłuszcz do gotowania 5/7 150/210
 

 

lub

Chleb 12 360
Suchary 9 270
Herbata 0,5 15
Kakao 0,25 7,5
Cukier 3,5 105
Mleko skondensowane 4 120
Margaryna 1,75 52,5
Łosoś 0,4 12
Ser 1 30
Suszone owoce 0,85 25,5
 

 

lub

Ziemniaki świeże 16 480
Ziemniaki w puszkach 8 240
 

 

lub

Jarzyny świeże 8 240
Jarzyny suszone 2 60
Jarzyny w puszkach 4 120
Mąka, ryż lub mąka owsiana 3 90
 

 

lub

Bekon 3 90
Kiełbaski w puszkach 4 120
Bekon w puszkach 2,5 75
Mięso obiadowe 2,5 75

Dżem

 

1,5

15

 

 

45

 

 

 

01.jpg

 

Brytyjski ekwipunek z okresu II wojny światowej

 

02.jpg

 

Polowe stanowisko kuchni pod Tobrukiem. Na zaimprowizowanych półkach wykonanych z drewnianych skrzyń leżą kartony z racjami żywnościowymi, konserwy mięsne, pieczywo oraz brytyjskie menażki, 1941 r. (MWB/D/1221)

 

03.jpg

 

Personel 331. piekarni polowej, Ankona 1944 r. (MWB/D/1318)

04.jpg

 

Personel 331. piekarni polowej, II wojna światowa (MWB/D/1320)

05.jpg

 

Uczestnicy kursu piekarskiego Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, II wojna światowa (MWB/D/1319)

06.jpg

 

Władysław Anders wizytuje kuchnię w 6. Lwowskiej Brygady Piechoty, II wojna światowa (MWB/D/1705)

07.jpg

 

Żołnierze Armii Polskiej na Środkowym Wschodzie. Dwaj siedzący żołnierze trzymają brytyjskie menażki, II wojna światowa (MWB/D/1782)

08.jpg

 

Posiłek w namiocie, II wojna światowa (MWB/D/1502)

09.jpg

 

Żołnierze 1. Pułku Ułanów Krechowieckich spożywają wspólny posiłek przed namiotem, II wojna światowa (MWB/D/2257)

10.jpg

 

Wydawanie posiłku z termosów żołnierzom 2. Korpusu Polskiego w czasie walk we Włoszech, II wojna światowa (MWB/D/4587)

11.jpg

 

Żołnierze 1. Pułku Ułanów Krechowieckich spożywają alkohol, II wojna światowa (MWB/D/2258)

12.jpg

 

Wydawania racji wody. Zgromadzeni posiadają francuski ekwipunek: kubki mle. 1865, menażki mle. 1852, manierki mle. 1935. Woda wydawana jest z dużych 5 litrowych menażek (Marmite dit Bouthéon), II wojna światowa (MWB/D/5150)

13.jpg

 

Król Jerzy VI i gen. Władysław Sikorski wizytują Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Żołnierze wyekwipowani są w brytyjski ekwipunek w tym manierki Mark VII, II wojna światowa (MWB/D/5058)

15.jpg

 

Przygotowanie posiłku przez żołnierzy Armii Polskiej na Wschodzie, II wojna światowa (MWB/D/5174)

16.jpg

 

Puszka po peklowanej wołowinie marki Fray Bentos z Urugwaju, lata 30. – 40. XX w.

17.jpg

 

Opakowanie po racji 24-godzinnej, II wojna światowa

18.jpg

 

Opakowanie po racji 24-godzinnej, II wojna światowa

19.jpg

 

Brytyjska racja awaryjna, 1944 r.

20.jpg

 

Brytyjska racja awaryjna, 1944 r.

21.jpg

 

Opakowanie herbaty, II wojna światowa

22.jpg

 

Opakowanie cukierków, 1943 r.

23.jpg

 

Opakowanie papierosów, II wojna światowa

  • Like 1

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Polska

W 1937 roku wydano przepis pod nazwą „Należności żywnościowe na czas pokoju” (w skrócie N.Ż.1). Charakterystyczne dla jego zapisów było zróżnicowanie wyżywienia żołnierza w zależności od rodzaju pracy, stanu zdrowia i warunków zewnętrznych w jakich przebywał. Obok przepisu N.Ż.1, obowiązującego w czasie pokoju, w 1938 roku wydano odrębny przepis na czas wojny „Należności żywnościowe na czas wojny” (N.Ż.2).

Uprawnienie do pobierania należności żywnościowych było zależne od stopnia oraz rodzaju służby. Na koszt skarbu państwa należności żywnościowe pobierali: szeregowi i podoficerowie pełniący zasadniczą służbę wojskową, powołani do służby rezerwiści i pospolite ruszenie, uczniowie szkół wojskowych, korpus kadetów, elewowie orkiestr etatowych, jeńcy wojenni, służba pomocnicza, uczestnicy kursów przysposobienia wojskowego, cywilny personel wojska. Ponadto na koszt państwa żywili się oficerowie i podoficerowie zawodowi podczas przebywania w wojskowych zakładach leczniczych, zakładach karnych i aresztach.

Należności żywnościowe za zwrotem kosztów otrzymanego wyżywienia, przysługiwały oficerom służby stałej i powołanym do czynnej służby oficerom rezerwy i pospolitego ruszenia, podoficerom zawodowym, weteranom powstań narodowych, członkom rodzin oficerów i podoficerów, sanitariuszkom oraz osobom cywilnym powołanych do służby.

 

W czasie pokoju każdemu żołnierzowi przysługiwała dziennie racja żywnościowa „N”, składająca się z chleba, mięsa, jarzyn słoniny i cukru. Przyjęte ilości zapewniały przygotowanie trzech posiłków dziennie: śniadania, obiadu i kolacji. Na śniadanie wydawano najczęściej kawę i chleb z obkładem lub zupę (np. ziemniaczaną, jarzynową, krupnik). Obiad składał się z dwóch dań w tym zupy i dania mięsnego z ziemniakami oraz dużą ilością warzyw (kapusta kiszona, pomidory, ogórków, sałaty). Wieczerza (kolacja) miała stanowić również treściwy posiłek. Oficerowie korzystający z należności „N” otrzymywali dodatkowo 20 sztuk papierosów i pół pudełka zapałek na dzień. Podoficerowie zawodowi otrzymywali po 10 sztuk papierosów dziennie i 1 pudełko zapałek na 5 dni.

 

Należność żywnościowa „N” w 1939 r. na czas pokoju
Artykuł spożywczy Norma
Chleb żołnierski 800 g
Konserwy kawowe 50 g
Mięso wołowe 250 g
Jarzyny świeże 200 g
Jarzyny twarde 150 g
Ziemniaki 700 g
Słonina 40 g
Cukier 20 g
Mąka do przypraw 10 g
Sól 22 g
Cebula świeża 15 g
Włoszczyzna suszona 1 g
Korzenie 0,5 g
Ocet 5 ml


Podstawową racją wojenną polskiego żołnierza była należność żywnościowa „W”. Pozwalała służbie kuchennej w czasie doby na przyrządzenie trzech posiłków. Większość składników znajdowało się przy taborze żywnościowym oddziału i była zużywana do wykonania wspólnego posiłku. W stosunku do racji pokojowej ilość mięsa wołowego i chleba wzrosła o 50 g, a jarzyny o 20 g. Zwiększono również w niewielkim stopniu porcje tłuszczy i kawy. Dodatkowo racje rozszerzano o przydziałowe papierosy i zapałki. Oficerowie otrzymywali ekstra 20 sztuk papierosów i pół pudełka zapałek na dzień. Podoficerowie zawodowi otrzymywali 10 papierosów dziennie i pudełko zapałek na pięć dni.

 

Należność żywnościowa „W” czas wojny z 1939 r.
Artykuł spożywczy Norma
Chleb żołnierski 800 g
Konserwy kawowe 50 g
Mięso wołowe 300 g
Jarzyny twarde 150 g
Ziemniaki 700 g
Słonina 40 g
Cukier 50 g
Mąka do przypraw 10 g
Sól 22 g
Cebula świeża 15 g
Włoszczyzna suszona 1 g
Korzenie 0,5 g
Ocet 10 ml
Mydło 5 g
Papierosy 10 sztuk
Zapałki 1 pudełko na 5 dni

 

 

Żywnościowa racja karna „K” była przeznaczona dla osób wojskowych i cywilnych odbywających kary pozbawienia wolności w wojskowych więzieniach i aresztach, w oparciu o wyrok sądu. Należność mogła ulegać ograniczeniom ze względu na rodzaj i przepisany sposób odbywania kary wynikający z wyroku sądu lub regulaminu więzienia.

 

Należność żywnościowa „K” z 1939 r.
Artykuł spożywczy Norma
Chleb żołnierski 600 g
Konserwy kawowe 25 g
Mięso wołowe 150 g
Jarzyny twarde 150 g
Jarzyny świeże 150 g
Ziemniaki 700 g
Słonina 30 g
Cukier 10 g
Mąka do przypraw 10 g
Sól 22 g
Cebula świeża 15 g
Włoszczyzna suszona 1 g
Korzenie 0,5 g
Ocet 10 ml

 

Na mocy szczególnego zarządzenia ministra spraw wojskowych można było wprowadzić należność żywieniową „O”. Przysługiwała ona wyłącznie za zapłatą i przeznaczona była dla czynnie służących oficerów i podoficerów zawodowych a także ich rodzinom, jeśli nie korzystali z należności „N”. Oficerowie otrzymywali dodatkowe 20 sztuk papierosów i pół pudełka zapałek na dzień. Podoficerowie zawodowi otrzymywali 10 papierosów dziennie i pudełko zapałek na pięć dni.

 

Należność żywnościowa „O” z 1939 r.
Artykuł spożywczy Norma
Mąka do gotowania 400 g
Mięso wołowe 200 g
Słonina 79 g
Cukier 85 g
Jarzyna twarda 150 g

 

Na wypadek braku możliwości uzupełnienia zaopatrzenia przewidzianego normą „W” organ kwatermistrzowski mógł ją zastąpić racją suchą „S”, składającą się z 1200 g chleba oraz 200 g świeżej wędliny, w miejsce której można było wprowadzić zamienniki w postaci 200 g sera białego, 140 g suchej kiełbasy lub 1 konserwą wojskową.

 

Należność żywnościowa „S” czas wojny z 1939 r.
Artykuł spożywczy Norma
Chleb żołnierski 1200 g
Wędlina świeża 200 g
Słonina 50 g
Cukier 25 g
Konserwa kawowa 50 g
Papierosy 10 sztuk
Mydło 5 g
Zapałki 2 pudełka na 5 dni

 

W czasie wojny, każdy żołnierz zobowiązany był do przenoszenia w tornistrze, plecaku lub w sakwach rzędu końskiego jedną rezerwową racje żywnościową „R”, zwaną żelazną racją. Druga sztuka powinna się znajdować w taborze żywnościowym jednostki. Racja „R” składała się w głównej mierze z 300 g sucharów, jednej, 200 g puszki konserw mięsnych oraz 50 g konserwy kawowej. Rację można było wykorzystać wyłącznie na rozkaz wydawany przez przełożonego, od dowódcy kompanii wzwyż,  tylko w szczególnych przypadkach np. gdy żołnierze nie otrzymali ciepłego posiłku z kuchni polowej dłużej niż przez 20 godzin.

 

Należność żywnościowa „R” czas wojny z 1939 r. „Żelazna racja”
Artykuł spożywczy Norma
Suchary 300 g
Konserwa mięsna 200 g
Konserwy kawowe 50 g
Papierosy 10 sztuk

 

Poza wymienionymi należnościami żywnościowymi dodatkowo występowały dodatki żywieniowe niezależne od podstawowych racji:

– dodatek wojenny „d.w.” wprowadzany na rozkaz specjalny kwatermistrza dla jednostek znajdujących się na pierwszej linii walki. W jego skład wchodziło 30 g słoniny oraz 25 g konserwy kawowej. Przysługiwał podoficerom i szeregowym do dowództwa pułku włącznie, którzy uczestniczyli w bezpośrednich działaniach  wojennych.

– dodatek przeciwepidemiczny „d.e.” wydawano w przypadku wystąpienia zagrożenia epidemiologicznego. W praktyce był wydawany co roku, na wniosek szefa sanitarnego i rozkaz dowódcy armii lub okręgu korpusy od 1 czerwca do końca sierpnia. Jego celem było ograniczenie picia nieprzegotowanej wody z przypadkowych studni przez żołnierzy podczas manewrów. W skład wchodziło 25 g konserwy kawowej lub 1 g herbaty i 10 g cukru.

– dodatek szkolny „d.s.” przeznaczony na czas szkolenia dla uczniów, instruktorów oraz podoficerów i szeregowych obsługi szkół wojskowych.

– dodatek dla ciężko pracujących „d.c.” dla żołnierzy wykonujących ciężkie prace fizyczne lub umysłowe, żywionym według należności „N”.

– dodatek mleczny „d.m.” przysługujący podoficerom i szeregowcom mającym styczność z kwasami nieorganicznymi, gazami, metalami ciężkimi lub innymi środkami trującymi.

 

Dodatki czasu wojny z 1939 r. wraz z określeniem kaloryczności
Dodatek Mleko Mięso wołowe
Dodatek wojenny
Dodatek szkolny 0,4 l 50 g
Dodatek przeciwepidemiczny
Dodatek dla ciężko pracujących 50 g
Dodatek mleczny 1 l

 
 

Dodatki czasu wojny z 1939 r. wraz z określeniem kaloryczności
Dodatek Masło Słonina
Dodatek wojenny 30 g
Dodatek szkolny 20 g 20 g
Dodatek przeciwepidemiczny
Dodatek dla ciężko pracujących
Dodatek mleczny

 
 

Dodatki czasu wojny z 1939 r. wraz z określeniem kaloryczności
Dodatek Konserwa kawowa Cukier Herbata
Dodatek wojenny 25 g
Dodatek szkolny
Dodatek przeciwepidemiczny 25 g
Dodatek dla ciężko pracujących 25 g
Dodatek mleczny

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

01.jpg

 

Wspólny posiłek przy świątecznym stole w budynku koszarowym. Na stole widoczne pieczywo, kiełbasy, gotowane jajka i alkohol, lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/443)

02.jpg

 

Żołnierze 10. Pułku Ułanów Litewskich w czasie przerwy. Pierwszy od lewej ma zawieszoną brytyjską manierkę Mark VI w skórzanym noszaku, lata 20. XX w. (MWB/D/1163)

03.jpg

 

Przygotowywanie porcji mięsa. W tle stoi austro-węgierska kuchnia polowa M. 09, I wojna światowa (MWB/D/3188/24)

04.jpg

 

Polscy żołnierze spożywający posiłek w przerwie między ćwiczeniami. Obaj posiadają menażki wz. 23 lub 23/31, lata 30. XX w. (MWB/D/3129)

05.jpg

 

Polscy żołnierze niosący posiłek. W rękach trzymają austro-węgierskie kociołki i menażkę wz. 23, lata 20. XX w. (MWB/D/3123)

06.jpg

 

Wydawanie posiłków z austro-węgierskiej kuchni polowej M. 09, I wojna światowa (MWB/D/3188/25)

07.jpg

 

Wspólny posiłek w gospodarstwie rolnym. Na stole stoją manierki wz. 31 i kociołek wz. 22, lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/3298)

08.jpg

 

Legioniści podczas wydawania posiłku z kotłów wyjętych z austro-węgierskiej kuchni polowej M. 09 (obrotowej). Żołnierze w rękach trzymają menażki M 1912, I wojna światowa (MWB/D/3428)

09.jpg

 

Polowe stanowisko kuchenne 4. dywizjonu pancernego. Na stole widoczna jest maszynka do mięsa, Brześć lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/3429)

10.jpg

 

Spożywanie posiłku w przerwie między ćwiczeniami. Na stole widoczna jest kuchenka z czajnikiem, Brześć lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/3429)

11.jpg

 

Oficerowie wznoszą toast, Brześć lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/3429)

12.jpg

 

Oficerowie przy wspólnym stole podczas uroczystości, Brześć lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/3429)

13.jpg

 

Uroczystości na stołówce, Brześć lata 20 – 30. XX w. (MWB/D/3429)

14.jpg

 

Odświętnie udekorowana żołnierska stołówka, Brześć lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/3429)

15.jpg

 

Wspólny posiłek w przerwie między ćwiczeniami. Jedzenie jest nakładane do kociołków wz. 22 z większego naczynia, lata 20. XX w. (MWB/D/3467)

16.jpg

 

Stojący w dwuszeregu żołnierze trzymają w rękach kociołki wz. 22, lata 20. XX w. (MWB/D/3467)

17.jpg

 

Wspólny posiłek w przerwie między ćwiczeniami. Wszyscy posiadają kociołki wz. 22, lata 20. XX w. (MWB/D/3467)

18.jpg

 

Pożegnanie ppłk. Rozwadowskiego odbywające się w kantynie oficerskiej, Białystok 1928 r. (MWB/D/3534)

19.jpg

 

Żołnierze 42. pułku piechoty podczas posiłku na poligonie, Czerwony Bór 1938 r. (MWB/D/3549)

21.jpg

 

Wydanie posiłku z kuchni polowej 21. pułk piechoty, lata 20. XX w. (MWB/D/4397)

22.jpg

 

Wydanie posiłku z kuchni polowej. Pierwsza od prawej kobieta posiada rosyjski kociołek, Ostrów Wielkopolski lata 20. XX w. (MWB/D/4406)

 

23.jpg

 

Uczestnicy obozu Przysposobienia Wojskowego podczas wydawania posiłku, Różan lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/4372)

24.jpg

 

Wspólny posiłek oficerów 21. pułku piechoty. Wszyscy używają emaliowanych kubków, lata 20. XX w. (MWB/D/4421)

25.jpg

 

Ćwiczenia strzeleckie 21. pułku piechoty. Żołnierz do tornistra ma przytroczony nietypowy kociołek, lata 20. XX w. (MWB/D/4514)

26.jpg

 

Ćwiczenia strzeleckie 21. pułku piechoty. Żołnierze do tornistrów przytroczone mają kociołki wz. 22, lata 20. XX w. (MWB/D/4504)

 

27.jpg

 

Oficerowie Wojska Polskiego jedzą posiłek przy skrzyni do gotowania, lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/4552)

28.jpg

 

„Towarzyskie spotkanie” polskich oficerów na łonie natury, lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/4950)

29.jpg

 

Pożegnanie ppłk. Rozwadowskiego odbywające się w kantynie oficerskiej, Białystok 1928 r. (MWB/D/3534)

30.jpg

 

„Towarzyskie spotkanie”, lata 20. XX w. (MWB/D/4950)

31.jpg

 

Wspólny posiłek na poligonie. Wszyscy posiadają kociołki wz. 22, lata 20. ¬– 30. XX w. (MWB/D/4950)

32.jpg

 

Żołnierze oczekują na wydanie posiłku z kotłów (większe pochodzą najprawdopodobniej z wyposażenia kuchni polowej systemu „Załęskiego”, mniejsze są wkładami skrzyń do gotowania). W rękach trzymają menażki wz. 23, lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/5567)

33.jpg

 

Polski jeniec pije wodę z kubka, wrzesień 1939 r. (MWB/D/5564)

34.jpg

 

Oficer 24. pułku artylerii lekkiej podczas posiłku w przerwie ćwiczeń polowych, lata 30. XX w. (MWB/D/5249)

35.jpg

 

Posiłek na wolnym powietrzu przy stole oficerskim, lata 30. XX w. (MWB/D/5840)

36.jpg

 

Wydawanie posiłku z kotłów, wyjętych z kuchni polowej wz. 23 lub wz. 31, lata 30. XX w. (MWB/D/5840)

37.jpg

 

Wspólny posiłek przy stole na wolnym powietrzu. Na stole widoczne są kociołki wz. 22 oraz metalowe kubki, lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/5840)

38.jpg

 

Posiłek przy wiejskiej chacie, lata 30. XX w. (MWB/D/5840)

39.jpg

 

Krojenie chleba, lata 30. XX w. (MWB/D/5840)

 

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Polska - Spółdzielnie żołnierskie

 

Spółdzielnie żołnierskie

Od 1919 roku na terenach koszar, z inicjatywy dowódców pułku lub korpusu oficerskiego, zaczęto zakładać pułkowe spółdzielnie wojskowe. Wzorowane były na spółdzielniach istniejących w armii francuskiej i rosyjskiej. Ich funkcjonowanie zostało oparte o ustawę z 29 października 1920 roku. W zarządzie funkcjonował zwykle dowódca lub inny wyznaczony oficer z pułku. W 1923 roku istniały 289 spółdzielnie wojskowe. Głównym zadaniem powołanych spółdzielni było zapewnienie żołnierzom możliwości zakupu artykułów nieobjętych zaopatrzeniem intendenckim. W prowadzonych przez spółdzielnie sklepach na terenie koszar żołnierz mógł zaopatrzyć się w papierosy, zapałki oraz dodatkową żywność. Poza prowadzeniem sklepu, spółdzielnie użytkowały gospodarstwa rolne zapewniające kwatermistrzom jednostek dodatkowe produkty spożywcze. Emitowały także własne pieniądze w postaci monet zastępczych. Była to forma udzielenia kredytu na poczet kolejnych poborów, który mógł być wydany jedynie w spółdzielni.

 

01.jpg

 

Sklep garnizonowy prowadzony przez spółdzielnie żołnierską, Łuck lata 20. – 30. XX w. (MWB/D/5331)

02.jpg

 

Podręcznik „Jak założyć i prowadzić Spółdzielnię Żołnierską”, 1921 r.

03.jpg

 

Awers monety zastępczej spółdzielni żołnierskiej 42. pułku piechoty o nominale 20 gr, Białystok lata 20. – 30. XX w.

04.jpg

 

Rewers monety zastępczej spółdzielni żołnierskiej 42. pułku piechoty o nominale 20 gr, Białystok lata 20. – 30. XX w.

 

05.jpg

 

Awers monety zastępczej spółdzielni żołnierskiej 42. pułku piechoty o nominale 1 zł, Białystok lata 20. – 30. XX w.

06.jpg

 

Rewers monety zastępczej spółdzielni żołnierskiej 42. pułku piechoty o nominale 1 zł, Białystok lata 20. – 30. XX w.

 

07.jpg

 

Awers monety zastępczej spółdzielni żołnierskiej 10. pułku ułanów o nominale 50 gr, Białystok lata 20. – 30. XX w.

08.jpg

 

Rewers monety zastępczej spółdzielni żołnierskiej 10. pułku ułanów o nominale 50 gr, Białystok lata 20. – 30. XX w.

09.jpg

 

Bon o nominale 10 gr spółdzielni spożywczej oddziału sztabowego Ministerstwa Spraw Wojskowych, Warszawa 1927 r.

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Polska. Konserwy.

 

Konserwy

Konserwy kawowe

Konserwy kawowe wyrabiane były w wojskowej wytwórni konserw kawowych w Warszawie, mieszczącej się przy składnicy materiału intendenckiego nr 1, której wydajność sięgała 1 000 000 porcji (25 g) miesięcznie. W czasie wojny zapotrzebowanie miesięczne wynosiło 42 800 000 porcji po 50 g. Poza gotowymi wyrobami, zmagazynowane zostały surowce do produkcji konserw kawowych. Plan mobilizacyjny przewidywał również wykorzystanie prywatnych wytwórców np.: spółki Franciszek Fuchs i Synowie (3 000 000 porcji miesięcznie), Parowej Fabryki Cukrów i Czekolady „Postęp” we Lwowie (4 500 000 porcji miesięcznie), Fabryki Środków Kawowych Henryka Francka i Synów SA (10 000 000 porcji miesięcznie).

Konserwa wchodziła w skład należności żywnościowej wojennej „W”, rezerwowej „R” a także innych należnych dodatków. Miała ona formę sprasowanej kostki o wymiarach 46 x 46 x 22 mm i masie 50 g, przy czym dzielona była na dwie porcje po 25 g. Wykonana była z jęczmienia palonego i mielonego (9 g), pszenicy palonej i mielonej (5 g), cukru (32 g) oraz palonej cykorii (4 g).

 

Konserwy

Miesięczne zapotrzebowanie wojska na konserwy mięsne zamykało się w liczbie 2 750 000 200-gramowych puszek. Podczas wojny liczba ta miała wzrosnąć do 3 300 000 puszek. Armia nie posiadała własnych wytwórni konserw, stąd też cała produkcja opierała się na prywatnych wytwórniach np.: Fabryce Konserw Zygmunta Ruckera we Lwowie (1 500 000 puszek miesięcznie), Fabryce Konserw Mięsnych w Dębicy (1 100 000 puszek miesięcznie), rzeźni miejskiej w Lublinie (700 000 puszek miesięcznie). Wojsko dokonywało zakupu konserw zarówno w puszkach produkowanych dla wojska, jak i puszkach z rynku cywilnego. Wojskowe puszki miały kształt walca o wklęsłym wieczku i denku, wykonanego z blachy. Na wieczkach umieszczano napisy oznaczające zawartość puszki, miesiąc i rok wyrobu oraz skróconą nazwę firmy. Poza konserwami mięsnymi występowały również: konserwy mięsno jarzynowe, jarzynowe, owocowe, rybne i mleczne.

 

01.jpg

 

Reklama przyprawy do kawy w kostkach Karo Franck

02.jpg

 

Reklama kawy Kneippa, 1936 r.

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Polska. Chleb i suchary.

 

Chleb i suchary

Chleb

Wypiek chleba dokonywany był w piekarniach wojskowych, które pokrywały 70% zaopatrzenia. Reszta wypieku powierzona była przedsiębiorcom prywatnym na podstawie umów – powodem takiego stanu rzeczy była niewystarczająca ilość piekarń oraz nieopłacalność dowozu do odległych garnizonów. Łącznie wojsko posiadało 33 piekarnie mieszczące się w: Baranowiczach, Białymstoku, Warszawie, Lublinie, Kowlu, Chełmie, Wilnie, Grodnie, Wołkowysku, Łodzi, Krakowie, Stanisławowie, Złoczowie, Poznaniu, Gnieźnie, Toruniu, Brześciu nad Bugiem, Przemyślu, Rzeszowie, Kielcach, z czego 18 z nich znajdowało się przy składnicach materiałowych intendentury, a 15 poza nimi, jako ich eksponowane pododdziały. Wojenna, dzienna wydajność piekarni wynosiła 1 600 000 800-gramowych porcji chleba. W czasie wojny dodatkowym wsparciem miały być składane piekarnie wyposażone w piece Payera oraz 14 piekarni na kołach. Jeden piec Payera mógł wyprodukować 750 porcji chleba na dobę, zaś jedna piekarnia na kołach 15 000 porcji. Składane piekarnie w liczbie 40 sztuk zmagazynowane były w Białymstoku, 80 – w Brześciu nad Bugiem, 100 – w Kowlu i 20 – w Przemyślu. Piece z wyposażenia kołowych piekarni należące do typów: austrowęgierskie Manfred Weiss (2 odmiany) oraz niemieckie Grove, magazynowane były w składnicach materiałów intendenckich w Krakowie, Łodzi, Przemyślu i Warszawie. Wszystkie piekarnie polowe mogły wyprodukować 390 000 porcji chleba na dobę. Polski chleb wojskowy miał ustaloną trwałość na 8 dni, jednak i po tym terminie wykazywał wszelkie dodatnie własności smakowe i spożywcze. Wypiekany był z mąki żytniej lub pszennej.

Suchary

Wojsko posiadało również dwie własne piekarnie sucharowe mieszczące się w Krakowie o dziennej wydajności 192 000 kg i Jarosławiu 477 000 kg, które pokrywały całkowicie potrzeby związane z utrzymaniem w czasie pokoju pełnego zapasu mobilizacyjnego sucharów, odświeżanego przez coroczne spożycie 50% posiadanych w magazynach ilości. W rezerwie produkcyjnej znajdowały się prywatne piekarnie: fabryka Gurgul w Jarosławiu, fabryka Fuks w Warszawie i w Toruniu. Suchar wojskowy miał formę kwadratu o wymiarach 10 x 10 cm i grubości do 0,5 cm. Przewożony był w paczkach po 10 sztuk w opakowaniu z białej bibuły, a opakowania w drewnianych skrzyniach.

Przedmiotem rocznych zakupów, dokonywanych przez służby intendentury na potrzeby bieżące, było ok.: 51 000 t żyta, 76 000 t owsa oraz 2 000 t surowców do wyrobu konserw kawowych (cukier, jęczmień, pszenica, cykoria), co stanowiło ogółem ok. 130 000 t (w przybliżeniu zawartość 260 pociągów 50-wagonowych).

 

01.jpg

 

Replika opakowania przedwojennych sucharów, lata 30. XX w.

02.jpg

 

Replika woreczka na suchary, lata 30. XX w.

03.jpg

 

Skrzynia na 300 sucharów wojskowych z piekarni sucharowej przy Składnicy Materiału Intendenckiego w Krakowie, 1933 r.

04.jpg

 

Opis zawartości skrzyni, 1933 r.

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

   Bardzo mnie zainteresowały konserwy kawowe. Myślałem skąd w latach 20 wzięli tyle kawy skoro produkcja szła w miliony sztuk i skład wyjaśnił wszystko kawa zbożowa prawie zapomniany dziś napitek. Cały czas dostępna jeszcze w handlu choć już w nowocześniejszej formie.

Na forum jest książka o produkcji konserw kawowych w tamtych latach.

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Ja nadal piję kawę zbożową Kujawiankę, jej picie zaszczepił mi dziadek i mimo lat jej smak nie zmienił się, kiedyś chyba nosiła nazwę Turek, ale pewności nie mam.

Edytowane przez MariuszB

Pozdrawiamy Wszystkie zadymiaczki i zadymiaczy 🙂

Jola i Mariusz

Smaku już dobrze nie pamiętam, ale w latach sześćdziesiątych jak wojsko kręciło się po okolicy, to dostawaliśmy od żołnierzy taką prasowaną, słodką kawę. Zjadaliśmy na sucho. 

Ciekawe kiedy się skończyła ta kawa, bo byłem w woju w latach 80 -82 i nie spotkałem się.

4 godziny temu, MariuszB napisał(a):

Ja nadal piję kawę zbożową Kujawiankę, jej picie zaszczepił mi dziadek i mimo lat jej smak nie zmienił się, kiedyś chyba nosiła nazwę Turek, ale pewności nie mam.

Ja z PRL kojarzę zbożówkę o nazwie Anatol.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.