Skocz do zawartości

_chris_

Użytkownicy
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _chris_

  1. Wiem, ale we mnie to wszystko musi dojrzewać Tak jak wiejska dojrzewała do zrobienia 3 miesiące Ale przepisy już przestudiowane i wstępnie przyswojone
  2. Ja tak nie mam po pierwszym wędzeniu załamka, a teraz to jest wszystko tak smaczne że dla mnie nic dodać nic ująć Jedyne czego szukam, to czegoś nowego (baleron, żywiecka, krakowska itd )
  3. Wydaje mi się że około 2h bo mi się wydawało że jeszcze mało
  4. Hej. Dawno mnie nie było od ostatniego razu nie wędziłem, ale chce się pochwalić dzisiejszym wędzeniem: szynka, polędwiczki (pierwszy raz w życiu), szynkowa wg kostka (bo ostatnio była boska) i boczek. Wydaje mi się że wyszło bardzo dobrze Teraz się waży w garze. Przedostatnio przemogłem sie do wykonania wiejskiej wg Haliny. Też wyszła miodzio (bardzo się bałem tego wędzenia bo pierwszy raz tak robiłem). Wiem tylko że o 30min za długo przetrzymałem w 110-120 stopniach. Ale i tak niebo w gębie. Jak myślicie? Zgodnie ze sztuką? Ja jestem bardzo zadowolony
  5. No właśnie ja też jestem na etapie wyboru materiałów do przerobienia na elektryka. Dużo tematów przerobiłem, gdzie największym kosztem był sterownik i grzałka, pomijając dg. Nie mam niestety narzędzi odpowiednich aby zrobić samemu ten polecany na forum więc skłaniam się do zakupu dymboxa i potem ewentualnych modyfikacji. Dzisiaj własnie przeglądałem alledrogo, wypatrzyłem grzałkę, sterownik jakiś polecany na forum, w sumie cała konstrukcja w miarę prosta. Chętnie poobserwuję wątek może coś jeszcze podpatrzę przed zakupami i przystąpieniem do prac.
  6. Chyba coś tam źle z załącznikiem poszło
  7. Nauka na przyszłość Tak czy inaczej jest super, smak jest naprawdę świetny pomimo tego że coś poszło nie tak
  8. Ja to wiem, ale tak jak pisałem wcześniej że nie tylko ja przygotowywałem wsad To jest jeszcze z poprzedniego przygotowania Brak peklowania - na pewno błąd jw. Parzyłem do 71 stopni. Zobaczymy jak będzie smakować
  9. Musiało się udać wkład mały bo się bałem przy peklowaniu większej ilości zapodać żeby się nie zepsuło jak pierwsza (po tym kwasie uprzedzenie niesamowite mam ) szynka w solance (bez peklosoli dzisiaj się dowiedziałem, na samej soli) boczek na sucho w peklosoli Wczoraj wyciągnięte na kijach do rana w piwnicy potem temperatura pokojowa 2h potem 1h na zewnątrz pod altanka. 30 minut osuszania w wędzarni (cały czas mam problem z tym żarem, ale teraz już wzrokowo i dotykowo stwierdzam kiedy jest ok) Dzisiaj wiatr, mega problemy z osuszaniem (żar wypalił się w oczach), potem problemy z paleniem przy takim wietrze. Podłożyłem albo otworzyłem drzwiczki trochę, to się paliło jak zamknąłem to tylko dym bez temperatury ale w końcu zakończyłem. Smak miód. Poszło do suszenia po parzeniu, kilka fotek poniżej. W sumie 3h wędzenia można stwierdzić sam buk i jabłoń niestety na razie nie mam dostępu do niczego innego. Szynka mi tylko sam środek złapała szary (chyba przez samą sól - mam nadzieje że to nie jest szkodliwe) ale jutro rano będzie zjedzona. Parzona wg receptury dziadka z forum (szynka i boczek) z zachowaniem temperatury wody i w środku. Nastawiam się coraz bardziej na przeróbkę na elektryczną z generatorem dymu żeby mieć z głowy suszenie i wszelkie warunki atmosferyczne, a skupić się na porządnym przygotowaniu wsadu do wędzarni Zobaczymy co będzie Tak tylko a propos bo to zupełnie nie w temacie. Czy ktoś na forum oferuje wykonanie dymogeneratora wg Rogera? Nie mam takich narzędzi specjalistycznych i trochę szkoda się zabierać za to, a może już bardziej obeznani w temacie coś wiedzą na ten temat. Zaraz po wyjęciu: Przed parzeniem (szynki nie ma bo już wrzuciłem na wrzątek po lekturach dziadka i przepisów forumowych ) Po parzeniu A tak wyglądała woda więc wg mnie uwędzone w bardzo dobrych warunkach
  10. Jak obiecałem wrzucam fotki po ostygnięciu. Na pewno kolor byłby totalnie inny gdyby nie była osuszana 3h a wędzona 1.5 tylko odwrotnie Sparzona potem też troszkę wyblakła, ale ważne że smak i zapach pozostał. Jedna dokładnie wg przepisu, druga z pokrojonym mięskiem
  11. Hmmm wlasnie coś za szybko znika mi ta kiełbasa z jak się wyszusza:) każdy skubnie od 4 do 65 latka
  12. No widzisz, ja to wiedziałem z teorii, ale potem każdy pisał że batony mają być suche. Pamiętam przy pierwszym wędzeniu że one po włożeniu do wędzarni się całe zrosiły i tu już ustaliliśmy że to jest porażka. I dzisiaj dostałem panicznego strachu puszczenia dymu podczas osuszania. Dosłownie panicznego jak sobie tylko wspomniałem super kwaśmy smak / zapach kwasoty roznoszący się po domu
  13. To zakupię ten termometr co wskazałem i poszukam sond na ali na zapas. Wg mnie też ten węgiel mógłbym pominąć ale kolejne 3h tworzenia żaru i wysiądę psychicznie Może przy innych wyrobach będzie lepiej. Jutro zamieszczę zdjęcia gotowego wyrobu i spotykamy się przy robieniu boczku Właśnie chciałbym tego uniknąć, bo skoro 90% wędzarników po rozpaleniu osusza wkładem do wędzarni to czemu mam robić inaczej. Nie wierzę że to wina wędzarni bo ciepło jest ciepło tego się już nie da zepsuć Zobaczymy jak wyjdzie osuszanie boczków na żarze z rozpalania.
  14. Kurde ludzie osuszanie życia 4 godziny osuszania Już wiem że trzeba osuszać z wody a nie z tłuszczu. Jakbym chciał osuszać z tego tłuszczu to dalej bym tam siedział Błąd nr 1 dzisiejszy: Zbyt krótko kiełbaska leżakowała sobie na kijach w temp pokojowej tak mi się wydaje. Trzymałem ją w chłodnym pomieszczeniu 1.5h potem wyniosłem pod altankę i wtedy zaczęła puszczać dużo rosy. Mogłem od razu do temp pokojowej. Albo jak przed chwilą napisał frapio dodatek uszlachetniający do karkówki, chociaż masarnia dość sprawdzona Przy 3 godzinach osuszania totalny problem z brakiem żaru. No skąd tyle żaru wziąć kolega z FB już mi zapodał temat żeby cisnąć węgiel drzewny na dzień dobry i tak spróbuję następnym razem. Wracając do dzisiejszego wędzenia. Nieoceniona pomoc użytkownika arkadiusz (chylę czoła za porady i wiedzę). Pogadaliśmy przez tel w trakcie wędzenia, poszedł dym, przepływ dymu odpowiedni, kolorek ok, parzenie i jest mniaaaaaam. Pyszna naprawdę Na razie ciepła. Jutro zrobię fotki ładniejsze żeby było widać że można zrobić pyszną kiełbaskę w takiej wędzarni i naprawdę bez żadnej spiny. Osuszanie (znienawidzony przez mnie proces aż 3 godziny) W końcu puściłem dym bo by mnie poniedziałek wielkanocny zastał. Efekt po 1.5h: Tutaj już mam jasność, wiedzę teoretyczną teraz tylko praktyka w malowaniu Tego się nie da spiedzielić jak się ma wiedzę na ten temat. Po parzeniu: I tutaj przekroje (jestem taki przekorny, że 1/4 mięsa nie mieliłem tylko pokroiłem dlatego inne to wyszło, ale o to chodzi żeby samemu próbować!). Widać która mielona, która siekana. Też arkadiusz udzielił mi wiedzy na temat mielenia mięsa, tłuszczu na zwykłem ręcznej maszynce. Tutaj wyszedł smalec i on się pieron wylewał potem chyba Słuchajcie. Smak poezja. Końcowy kolor zobaczymy jutro, większość buk + jabłoń więc raczej adekwatny. W trakcie osuszania byłem tak załamany że siadłem na krześle i 4 browary walnąłem i w pewnym momencie stwierdziłem "pier************ to nie dla mnie". Ale teraz już chyba wiem że jakby wcześnie była bardziej sucha to by pomogło. Od razu pytanie bo zamawiam. Jaki kurde ten termometr? Z taką długą sondą wieszaną będzie ok? Tutaj na 2 termometry sprawdzałem. Jeden ten standardowy, drugi taki do wbijania w mięso (wywierciłem dziurkę i wsadziłem go do wędzarni). Czy ten np jest ok? https://allegro.pl/oferta/termometr-do-grilla-wedzarni-z-sonda-185800-browin-7819938581 (i czy można sondy na aliexpress zapodać do niego ) Idę ochłonąć po dzisiejszym dniu
  15. Problem mam nie z za duża ilością żaru e ze muszę go co jakiś czas po trochę dorabiać. Teraz się trzyma takie 40 stopni zobacze co będzie. Zaraz wytre z tego tłuszczu
  16. Tak pogadaliśmy myślałem że wszystko jasne dlatego to próbne palenie na sucho wczoraj zrobiłem i z powodzeniem przez te kilkadziesiąt minut żar bez dymu był super i temperatura 40 45. A dzisiaj szok totalny że ona cały czas taka. Nie wierzę że 2 termometry tak dużo przekłamują. Musiałyby przekłamywać o 10 stopni (zaniżać). Chociaż cuda się zdarzają
  17. Czytałem to co podeslales jeszcze wczoraj. Jak tam jest napisane że spala tyle drewna aż będzie dość żaru. Dlatego wczoraj robiłem na sucho i starczyło mi na 40 minut prawie więc dzisiaj trochę więcej spaliłem.ale zostałem zaskoczony faktem że kiełbasa po 2h tak wyglądała jak na zdjęciu i nadal tak wygląda. [Dodano: 07 kwi 2020 - 15:41] Bo teraz się boje puścić dym żeby się nie zepsuła jak tamta. To co jest mokre jest tłuste. To nie woda tylko tłuszcz
  18. On jest wbity dokładnie w tym miejscu co kiełbasa. Cały w środku rączka tylko na zewnątrz na wysokości kiełbasy
  19. Dorobiłem ale przewietezylem wędzarnie do 40 stopni. Termometry mam 2 jeden co widać co był z wędzarnia a drugi taki kuchenny wbijany wsadziłem przez dziurkę do środka. Cały czas na obu utrzymuje max 45
  20. Wywaliłem dzisiaj bez rusztu paliłem. Dorobiłem żaru obtarłem i czekam na efekty
  21. Cholera podsuszana od prawie godziny w temperaturze 40 45 i ona cała tłusta i trochę z niej kapie. Przewiew jest muszę dokładać po troszkę a żeby nie było dymu w ogóle to na boku palnikiem podpalam małe kawałki i rozpalone wkładam. W takim tempie to ona nigdy nie wyschnie
  22. Zaraz będę wedzil już wszystko przygotowane. Pytanko jeszcze co do parzenia. Nie mam żadnego urządzenia. Dam radę normalnie z użyciem termometru i garnka z wodą na gazie? Wiem że nie wolno wyżej niż te 75stopni żeby nie zagotować. W przepisie 20 minut więc to też jasne. Ale jest coś na co trzeba zwrócić uwagę? Widziałem że ktoś na forum pisał że wsadza prawie do wrzątku i potem się mu ta temperatura wyrównuje i tak robi od dawna
  23. Nie mogąc spać w nocy przez to wędzenie obmyślałem wszystko co poszło nie tak i jak to poprawić. Dzisiaj popaliłem na sucho bez wkładu z dwoma termometrami (widoczne w poście powyżej) starając się uzyskać idealną sytuację pod jutrzejsze wędzenie, bo kiełbaska chłopska się już pekluje Zrobiłem z 2kg karkówki i 0,5kg boczku, ale to też podzieliłem na proporcję i 0,5kg karkówki pokroiłem a nie mieliłem (dużo użytkowników sugerowało że jest zbyt zmielona więc eksperyment). Dodałem też trochę więcej tłuszczu czytając odpowiedzi na forum że jest zdecydowanie za chuda, cały czas zachowując proporcje z przepisu. Pozostały boczek zapeklowałem też wg przepisu z forum i będzie leżał 5 dni Co zrobiłem, to wywaliłem daszek i wsadziłem deski. Po drugie to idąc poradami rozpaliłem dużo materiału żeby powstało dużo żaru. Tutaj chyba popełniłem największy błąd przy pierwszym wędzeniu że temperaturę do suszenia trzymałem idealną ale cały czas z dymem. Dzisiaj zapaliłem tak aby mi został żar. Już wiem że było go za mało, bo wystarczyło na 15 minut suszenia żarem bez dokładania (dokładanie == dym). Jutro rozpalę na pewno więcej materiału. Temperatura podczas rozpalania na obu termometrach była około 100 stopni, czyli chyba też dobrze żeby wygonić wilgoć. Trochę miałem potem problemów podczas 1.5h żeby utrzymać temperaturę w granicach 50-60 ale to idzie wyczuć. Trochę się wspomagałem palnikiem jak mi zgasło i drzwiczkami jak mi podrosło. Tutaj też pytanie. Czy lepiej jak chwilę (minutę, dwie) będzie ponad 60 stopni (jak mi się zacznie palić) czy lepiej żeby spadło do 40. Co jest bezpieczniejsze? Jak na chwilę się odejdzie, zawieje wiatr to pach 65 przy uchylonych drzwiczkach. Wydaje mi się że lepiej tą niższą ale oczywista mogę się mylić. Problemem było też to że za dużo wsadzałem materiału do paleniska i było zbyt dużo dymu który się zakiszał w środku. Już jestem bogatszy o tą wiedzę. Niestety na razie termometry zostają te co mam, widzę że sporo ludzi używa dokładnie tych samych i jest w miarę ok. Poniżej zdjęcia jak to wyglądało u mnie podczas rozpalania, dajcie jakiekolwiek sugestie czy za mało, za dużo opału, bo z tym mam chyba największy problem. Zdjęcia przestawiają rozpalanie, żar po tym jak ogień zgasł, żar po 15 minutach, dym podczas dymienia Dym podczas wędzenia Zaraz po rozpaleniu i prawie zgaśnięciu ognia Żar po rozpalaniu Żar po 10 minutach
  24. Super, dostałem przynajmniej w drugiej części wątki pozytywną energię kiełbaskę będę chciał zrobić jutro i jutro na sucho pobawić się paleniem w wędzarni żeby cokolwiek wyczuć A już w południe miałem ją chowac do przysłowiowej piwnicy
  25. Tak, robiłem to pierwszy raz, ale nie podszedłem do sprawy palę ogniem i już. Poczytałem trochę (sporo w sumie) i dlatego też obrałem metodę wędzenia taką jak opisana w pierwszym poście. To nie był mój osobisty wymysł. 30 minut suszenia, 4 wędzenia, pół podpiekania (tu robiłem godzinę więc tak jak pisałem dałem ciała). Ale te czasy mi się rozjechały bo ani przez jeden moment moja kiełbasa nie wyglądała dobrze. Cały czas była 'brzydka'. Na zdjęciach dodanych przez @halusia@ widać ewidentnie ogień z zarzuconym workiem. To jest ok? Bo trochę mnie to wybiło z mojego toku myślenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.