Hej, dzisiaj trochę podymiłem. Łącznie 12,5kg.ociekanie 14h w temp. pokojowej. Osuszanie 45 stopni 3h, wędzenie 58 stopni 5h, podpiekanie 90 stopni 4h i szynki miały 66 stopni. Chciałem dobić do 68 ale już robiło sie ciemno. Strasznie długo cały proces, do piekarnika tyle by nie weszło a stać przy garach i parzyć też mi się nie chciało bo w kuchni byłoby 50 stopni i wilgotności 70%. Może da sie to jakoś przyspieszyć, może robię coś niewłaściwie? Dymienie 5h i kolor wyszedł ładny ale walcząc z małą ilością dymu cały czas myślałem o tym co napisał Muski że komora zasypowa jest za mała. Niby człowiek wiedział a jednak sie łudził. Zrębki niestety sie zawieszają i trzeba stukać co 30min. W ciągu 5h dymienia 3 razy udrażniałem rure dymową aby zwiększyć ilość dymu i daje to dobry efekt ale jest to trochę uciążliwe. Rura nie jest zatkana ale dym jest rzadki. Nie wiem dlaczego ale po wyłączeniu wentylatora w podłodze w dolocie lepiej dymi niż z włączonym wentylatorem. Wentylator pracuje prawidłowo, zasysa do środka. Na zakończenie dodam że w smaku wyszło obłędnie