Małgoś

Dzięki Jarku .Z pewnością prócz maku wypróbuję mielenie przypraw.

Oj..następnym razem zrobię "sesję" . Ciasto należy rozwałkować na paski ,mniej więcej o długości 40-50 cm i szerokości 10- 15 cm . Farsz nakładać na ciasto, lecz nie na całe .Trzeba zostawić margines bez farszu z jednej strony (w tej ,w którą będziemy rolować ). Następnie całość zwijamy tak ,żeby szew był na dole .Smarujemy rozmąconym jajkiem ,posypujemy kminkiem,sezamem lub czarnuszką ,Tniemy pod niewielkim kątem i umieszczamy na wyłożonej pergaminem blasze. Zapiekamy około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 200 C A tu tylko mam fotkę blaszki :

Dzisiaj machnęłam paszteciki z farszem mięsnym z wołowiny. Dodałam do farszu pieczarki i cebulkę. Z kilograma mąki wyszły dwie spore blachy ,dlatego większość powędruje do zamrażarki.

Dziękuję EAnno Bardzo cenna porada . Na pewno wypróbuję mielenie na sucho .

To i ja wiem... chodzi mi raczej o to czy mak będzie miał taką samą konsystencję, jak przemielony przez maszynkę,Ja tu widzę,że cały pic polega na tarciu ziarenek.. Poza tym jest to niewielkie urządzenie ..więc chyba trzeba być cierpliwym albo... mielić maszynką elektryczną

Zostałam ostatnio obdarowana przez swoją koleżankę takim oto urządzeniem do mielenia maku. Macie może jakieś doświadczenia z tym "ustrojstwem"?

Po takim niemiłym dla mnie (jako moderatora- "zielonego") wpisie nie wiem co napisać... może napiszę kurtuazyjnie.."Witaj ".

Alehar...piękne prace

a..to wszystko tłumaczy ...

Roger,,pewnie sobie czymś nagrabiłeś u Elutka .Zresztą trzeba było się do mnie uśmiechnąć, jak to zrobił Wojtek i Artur ..i miałbyś cieplutką zapiekankę. Zresztą...wg. mnie ta zapiekanka jest lepsza na zimno.. O..Jojo potwierdził

No bez Campari to nie uczta ,Wojtku .(żarcik). Cieszę się,że zapiekanka smakowała i że ją przygotowałeś dla swojej rodzinki

Wosiu, pięknie trzymasz te kije .Gratki i pozdrawiam.

Tier, adamafryka 100 lat! Natomiast wszystkim chłopakom WB życzę samych radości i spełnienia marzeń

Fotkę robiłam na wiosnę. Moja mama mieszka niedaleko Pak, więc gdy tylko jestem w Toruniu chętnie zaglądam pod ten adres.Stoisko, to szumnie zabrzmiało. praski stoją przy środkowym regale w tej niezbyt dużej hali

Ja też byłam w PAK-u i cyknęłam kilka fotek.

PePe, toż to jęzor . No ale każdy widzi co chce

Napisz do kolegi Woocash'a.To on dostarcza na zloty zamówione koszulki i fartuchy. ..

Anuś. Te buraczki z tym kminkiem to taka podróż w przeszłość i to całkiem przypadkiem Moja babcia (mama ojca) właśnie takie buraki robiła.zmarła zanim zaczęłam interesować się kuchnią Na grzybozlocie odkryłam ten smak na nowo.to część mojego dzieciństwa,stąd ten sentyment.

Robert, nie wiem.Pewnie Artur zapomniał zabrać ze sobą słoiczków. .

Nie wiem jak smakuje bom leniuch ostatnio Dziś nawet miałam na obiad buraki z papryką ze słoika sklepowego.

O..to już wiem na czym polega łomżing .Fajne klimaty ,które znam tylko z opowieści mojego ś.p.kuzyna , który jeździł co roku w głuszę biebrzańską.

Artur

Ojtam... z tego co czytałam ktoś z rodziny stawia wędzarnię. Posłuchaj głosu naszych braci i uświadom "budowniczego" ( chłopaki pisali o tym,żebyś się Andyandyego poradziła) to byście mieli super wędzonki .

Klaudia ..nic tylko musisz się dorobić własnej wędzarni. Wszystko super wygląda.Brawo

A na ostatniej fotce to co to jest?? To ta wołowina?