andy

Janusz Tomala i Barbara Stich, proszę o podanie mi na PW dokładnego adresu do wysyłki kalendarza.

Durś ino wodzionka i wodzionka :devil: Żuru bych zjod :thumbsup:

No zależy ile! Jak konkret, to ok

salvado, eee tam, jesteś jak zwykle niezwykle uprzejmy Jakby nie to, że ludzie życzliwi je kupują, to dopiero byłoby krucho! Jeszcze trochę tutaj poproszę, jeszcze trochę powrzeszczę na niewdzięczników i będzie lepiej Ludzie, ludziska! Z daleka i bliska! Jak chcecie mieć fajne kalendarze na święta, to mieszki otwierajcie, grosza nie szczędźcie - jest ostatni dzwonek. (salvado kłamie! To on odwalił największą pracę )

Jod! :grin: Wstyd przyznać, ale nic mi się szykować nie chciało (trochę zarobiony jestem), a wodzionka: trzask, prask i najedzony [ Dodano: Wto 13 Gru, 2011 00:22 ] A jak tam u Was z zalewajką? Dajcie jaki dobry przepis na ten żur, to i tego spróbuję.

Ludzie się tak dobrze bawili aż musiał się wtrącić :devil: Jemu chyba naprawdę ktoś w dzieciństwie misia do podłogi przybił. Zapraszamy - zajrzyj. Nie spodoba Ci się nie wchodź więcej ale smrodu po sobie nie zostawiaj.

No teraz mi o tym piszesz? :sad: A tak to bidny płakał, że zombka czosnku w domu nie ma :grin: (i gorol sam się w jajo zrobił )

Sorry za dwa języki ale co tam! Mój bajtel (gorol z krwi i kości jak i jo) łosprawioł mi przed chwilom jak boł na dyskotece gdzieś na Ślonsku i boła tam tako gryfno frelka. Podszed do nij i godo coby zatańczyli. A łona do niego, że terozki to nie bo jej sie żurem hepie :grin: (ale byków narobiłem co?)

einshel, czasem Cię pocyganić mogę ale nie teraz

Pod chlebem jest kopiata łycha skwarków ze smalcem. Naprawdę kopiata :grin:

Mocie ludkowie, cobyście oskomy dostali jak i jo Najadłem się tak, że się chyba ocielę :lol:

To Gonzo, się nabamburzył czy napochał?

A Koszu jest naparty - może coś wyjdzie Gonzo, nie denerwuj się. Nie ma musu czytania. Parę tematów na forum nie czytam i sobie nie krzywduję

Wrócę do zalewajki: ta z linku podanego wyżej, to jest wersja luksusowa. Nie musi być wywaru a woda. W ogóle, to dowolność jest duża i zróżnicowana regionalnie. Przyznam, że mnie bardziej smakują wersje "biedniejsze". Jest jeden pic, według mnie bardzo ważny i pozytywnie wpływający na smak. Jak już zalewajka jest gotowa, wlany zakwas, to do gorącej zupy wlewamy z patelni bardzo mocno usmażone (jak zaczynają dymić) skwarki. Wbrew pozorom jest to zabieg bezpieczny - zrobi tylko takie PSSSST. [ Dodano: Nie 11 Gru, 2011 10:39 ] Instrukcja spożywania i pokaz jak smakuje: :grin:

O, to nie jestem osamotniony Też sobie tak uprościłem sprawę. Prosto, bez komplikacji i bez pudła.

Brawo Henio! Sokole oko

Bardzo dziękuję za ten tytuł. Przyjmuję z zadowoleniem. Tak mi miło, że mało co nie dostałem hercklekotów Od ojca chrzestnego, czyli mnie macie na początek zalewajkę: /viewtopic.php?p=171813#171813 od 6 postu. Smacznego

Nie wiem czy to to czy nie to ale jakby coś to kilku z Was o tym opowiadałem :grin: http://wiadomosci.onet.pl/nauka/dziwny-obiekt-znajduje-sie-za-merkurym,1,4961730,wiadomosc.html A myśleliście, że fantazjuję po "rozdziale" :grin: Mówię Wam, będzie jeszcze weselej :grin:

O! Zico, wrócił to i wraca temat srebrnych nalkejek Drogi Kolego, kiedy będą srebrne naklejki?

Maxell nie zauważył o co chodzi :grin:

Aukcja, jak aukcja. Ale to zdjęcie! :grin:

Piwo - jaki to wspaniały wynalazek! Koło oczywiście też, ale koło z czipsami to jednak nie to... Jeżeli spotkałeś kobietę swoich marzeń, to o pozostałych marzeniach możesz śmiało zapomnieć.

http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,10782382,Jak_kibic_Motoru_wychowuje_syna_WIDEO.html

pepe60, bartnik dobrze Ci radzi. Nadaj poleconym i po świętach będziesz nas po wszystkich odpustach chwalił (4zł/szt to niewiele.)

Zapewne nie wszyscy. Naostrzy dobrze na innej, pod warunkiem, że ta inna będzie do płaszczyzn To nie jest popadanie w skrajności. Płaszczyzny sitka i noża muszą być równoległe. Podczas ręcznego szlifowania nawet najlepszy fachowiec tego nie zachowa. Szlifierka "magnesówka" jest do tego najbardziej optymalna. Oczywiście, że wszelkie zastępcze metody są dopuszczalne ale są to tylko półśrodki, dzięki którym osiągniemy tylko półsukces. Podostrzyć można np. na szybie z papierem ściernym i tak samo jak trudno jest tą metodą naostrzyć, to tak samo trudno będzie popsuć. Po takim zabiegu będzie ostrzejsze od tego "łupoka", którego zaczęliśmy "męczyć" jednak do dobrego naostrzenia będzie daleko. Kilka takich ostrzeń i komplet można zezłomować. Warto dołożyć starań i poszukać tej nieszczęsnej "magnesówki". Naprawdę warto. Bardzo.