Ela
-
Postów
971 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Ela
-
Wirówki można kupić-to nie problem.Ale podobno faktycznie niewiele wychodzi
-
Szczerze mówiąc nie wiem.My każde mięso (królik,koza swinka) poprostu przemrażamy .Myślę że to wystarczy by skruszało,a potem i tak przynajmiej dobę leży w róznych specyfikach.Czasem do króliczego daję ocet balsamiczny.
-
A stadko małe bo i większe być nie może-7 kózek i cap Wojtek.A jeśli kozy są z capem w jednym pomieszczeniu to mleko śmierdzi.Teraz już przenieśmy się na kozie sery.Choć kozina to też obiadek
-
No cóż nie mamy monitorów z opcją zapachową-a wielka szkoda. Kozina ma oczywiście inny smak niż ięska które jadamy.Ale niestery nie opiszę wam jaki-bo jak??? Jest dobra i tyle. Jeśli chodzi o mleko to wydaje mi się że to kwestia przyzwyczajenia. może inaczej-mój synek od małego znał tylko kozie mleko i przetwory.Teraz ma 4 lata i mleko i przetwory krowie mu nie smakują,bo poprostu ich nie zna.
-
No nie robiłam.Kiedyś jakaś koziara mówiła coś o innym wiązaniu cząsteczek tłuszczu.Moze to i racja,bo z mleka koziego nie ustaje się tak tłuszcz na wierzchu jak w mleku krowim.
-
Dostało mi się po uszach(i słusznie) za paplanie na forum. Tak więc moja droga nie o wiklinie tylko tematu musimy sie trzymać.ha,ha,ha :grin: Kozy,mleko,słoneczniki i wiklina to nic nowego dla nawiedzonych jak my (obie) widze.Bo jak przy koziarni słoneczników nie sadzić kiedy one je tak uwielbiają, Ja sadzę one zjadają i tak w kółko.Właśnie skończyłam zwi8jać roladę serową z żurawiną.ummm pychotka
-
Chyba kozinę-zresztą i tak wiadomo o co chodzi.Noooo jemy.Początki przyznam były ciężkie,bo widzisz jak biega.Ja to niekoniecznie jestem zachwycona. Ale w kiełbasce jest rewelacyjna.Zrszta ja sama kiełbasek nie robię,a fachowiec twierdzi to to najlesze "spoiwo" co by to nie znaczyło.
-
Jasne! Administratorze.Z radości wielkiej sie rozpędziłam-przepraszam :blush: U mnie dziś mielone w sosie grzybowym,ziemniaczki i buraczki
-
Wszystkie pomysły super.Dzieki.Biorę się do roboty
-
no nie mam do ciebie juz siły dziś.Ale jutro się za ciebie weżmę.
-
Dostałam brzoskwinie,niektóre mięciutkie-smaże dżemik a co z reszrą wiecie ? Moze ktoś ma jakieś pomysły?? Z góry dziękuję.
-
Małgoś ty to chyba mocno od tych Winiar nie przytyjesz????ha,ha,ha. Wpadnij do mnie na obiadek(chyba niedaleko masz) My jedno danie jadamy za to (mam nadzieję) solidne. Dziś był żurek na króliczku z jajeczkami przepiórczymi.A co tam-jak zdrowo to zdrowo. Moj pan i władca mlaskał i sapał jednoznacznie.Dokładki nie dostał!!!
-
Ot trafiła mi sie koleżanka-współczująca i jęczaca nad nieszczęściem moim. Szczęka mi opadła widząc ten zbiór grzybów! No cóż lecę jutro w inną stronę coby sie z klęski podnieść. Żartuje oczywiście.Ha,ha,ha A zdążyłam także zauważyć wiklinę i słoneczniki w wazonie.To też moje klimaty.Hmm.Fajnie. Teraz to następna fotka może z serkiem będzie???Pzdr.
-
Leśny dziadku, jeśli to nie tajemnica zdradz przepis na ten z koziego. Z góry ślę ukłony.
-
Sery z rana jak wariat robiłam i poleciałam na grzybki.Znalazłam 6!!!!!!!!!!!! Masakra!!!!! Sucho w lesie. A tu czytam ze kosze całe targają.Buuuuuuuu.
-
No co Ty???? Wiosną to juz pierwsze wykoty byś miała.A tak to co??? No chyba że na praktykę do mnie przyjedziesz??? Czasu marnować nie będziesz.Emocję opadły-hmmmm szkoda. A ja nadal serki będę zajadała.ha,ha,ha Teraz to ze mnie wiedzma wylazła.
-
Drogi kolego. W tak ważnym dniu i ja przyłączam się do wszystkich zyczeń.A sto lat to za mało,żebyś dzielił się z nami tym co wiesz i robisz.chyba to też dobra okazja by powiedzieć -dziękuję że z nami jesteś. Buziaki spod granicy
-
No i deyzja zapadła.Gęsi nie będzie.Przynajmiej w tym roku.Ja w zasadzie to je chciałam tylko ozdobnie-ale po kalkulacji za i przeciw-narazie stoi na nie.Szkoda. Nie można przecież mieć wszystkiego co się podoba. Wiedzmo ty mówisz że zlot daleko.A może bliżej mnie-w okolicy Szczecina???? Nikomu się nie dogodzi.Najlepiej nich zostanie na znajomym terenie.
-
Dzięki,dzięki wspaniałe pochwały. Święto dyni odbywa się nad jeziorem Miedwie koło Stargardu Szczecińskiego. Namiot to nasza osobista inwestycja na takowe okazje. Właśnie wróciłam z Barzkowic z targów rolniczych. Mój Gzreś to wielki fan traktorów,a ja roślinek. Można popatrzeć i zakupić.Chyba zaiwestuję w gęsi łabędzioszyje.Zawsze chciałam je mieć.A dziś znalazłam.Jeszcze raz dzięki za pochwały od takich specjalistek jak Wy.
-
Super że wam się podoba. Wiedzmo-Ty to szykuj się na następny zlot!!!! Ja biorę urlop z szarej rzeczywistości i pędzę.
-
Jesteście kochani!!!!!!! A mój małżonek siedzi obok i patrzy zdziwiony dlaczego się tak cieszę i skaczę do sufitu. Dzięki. Ja na zlot się szykuję!!!!!!!!!! Biorę wolne z przyziemnych zadań domowej kury i lecę.
-
Troszkę się pochwalę bo tu tak cichutko. Piewsza fotka to koszyk prezentowy.-mojego wykonania.W roli głównej sery kozie. Druga fotka-hmmmm to ja i moje stoisko na święcie "złotej dyni". Ps.Gdzie jesteś czarna wiedzmo???? Czyżby zapał Cię opuścił????? Osobne pozdrowionka dla farmerki 63.
-
-
Wszystk sie zgadza.Takie przetoki też istnieją i naprawdę wcale mi się nie podobają Ale mój doktorek upiera się przy swoim (niezłą burzę mu wywołałam) bo podczas wyjmowania tych ciał obych robi się nacięcie na szerokość taką jak ma weterynarz przy łokciu.I chyba to nie jest parę centymetrów.Tak czy owak i do czego służy wygląda masakrycznie.
