Pamiętajcie, że z naszego forum możecie korzystać bezpłatnie tylko dzięki temu, iż kilkadziesiąt osób klika w reklamy. Może już czas abyś do nich dołączył?
-
Postów
971 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Ela
-
Droga Farmerko,pochlebstwa z twych ust brzmią jak kozie mleczko do kąpieli-booooska rzecz.Ukłony wielkie.Moje doświadczenie nie jest wielkie i tylko praktyczne-no ale robie serki i są coraz lepsze.Ten mój mozarelka z pomidorkiem i świeżą bazylją....nie chwalę się ale go uwielbiam.Aż cięzko mi pomyśleć,że zimą świeżych ziółek nie będzie.Starter do brii nadal w zamrażalce i wstyd się przyznać jeszcze nie ruszyłam.Może wiesz coś na temat koziego białka.Właściwie chodzi mi o to,że w żaden sposób nie można topionego zrobić.Tak dziwnie się ziarni.A jeszcze wspomnę.żew jeden oscypek przeszedł kąpiel w rozpuszczalnej kawie.Wyglądał jak wędzony,a i smak mu sie zmienił korzystnie.Pzdr.
-
A mi sie wydaje,że za mocno podgrzałeś skrzep.Czy go podgrzewałeś po dodaniu podpuszczki????Może po kolei napiszę jak ja robię Kozie "oscypki" Podgrzewam mleko do 37 st. wlewam wcześniej rozpuszczoną w wodzie podpuszczkę.Moja ma moc 1:150 000 kupiona w biochemie w Gdańsku.I tak jak pisałam.Daję jej 1 gr na litr mleka.Mieszam delikatnie wlewając i po dosłownie 10 sekundach odstawiam i po chwili odejścia serwatki przelewam przez gazę.Dzielę na części i w łapkach wyciskam nadmiar płynu jednocześnie formując kształt.Potem moczę parokrotnie w gorącej wodzie i nadal ściskam.Potem do solanki.Co wy na to.Mi one naprawdę smakują.Ale oprócz moich nie jadłam nigdy kozich "oscypków.
-
0,5 na 10 litów???????Chyba zacznę od tłumaczenia się! Ja nie mam żadnego porównania jak mają smakować-czy też wyglądać kozie "oscypki".Ale te moje nam smakują. Ja daję 1gr.podpuszczki na litr mleka.W porównaniu z tym co przeczytałam-to sama już nie wiem.Są delikatne w smaku a jednocześnie skrzypią przy gryzieniu.Czy tak ma być???? A jeśli chodzi o przepis na fetę-to znajomi moi okrzyknęli ją wspaniałą mozarellą.I co teraz? Wskazuje to,że robię właśnie mozarellę.Chyba wam próbki będę wysyłała na próbowanie.Ha,ha,ha.
-
No i dlatego czytam forum,bo jest niczym nie zastąpione.Dzięki za podpowiedzi -oczywiście zmienię moją solankę.O koziej"fecie" napiszę Katarzyno potem.Teraz pędzę do roboty.Pzdr.
-
Ja swój twardy moczę ze 3 godziny,bo potem jest dla nas za słony.Ale ma ok 600 gr.A uzywam soli morskiej,wydaje mi sie lepsza.A odważna z ciebie kobieta,że robisz od razu kilo sera.U mnie dziś feta "popłyneła" bo jej nie dopilnowałam.A strasznie u nas gorąco.Acha u mnie roztwór soli nasycony,czyli podobnie jak u was.Mieszam,aż się sól nie rozpuszcza.Jutro może uda mi się syna namówić do wklejenia fotek.
-
Witaj Kasiu.Cieszę sie że i Ty robisz serki z koziego mleka.Mam nadzieję,że nie znikniesz i pogadamy na ten temat.Powodzenia.
-
A jak twoje sery z praerostem pleśni niebieskiej-droga farmerko???? Czy coś już pachnie???
-
Witajcie po mym dość długim niebycie. Wnuczek-serdeczne dzięki za pomysł z kawą rozpuszczalną.Faktycznie to namiastka "wędzenia" ale zawsze.Pomysł genialny. A pytanie do Fentela-gdzie nabyć tą sól wędzarnicza????? Cały czas szykuję się do mojego brii z koziego mleka.Nie mogę się zabrać! Dom ciągle pełen ludzi i chyba dlatego. Tak pięknie opisujecie to co robicie,że chyba wszystkich wygonię i poświęcę się eksperymentom.ha,ha,ha. Na moim koncie są już sery:(oczywiście wszystkie z koziego mleczka) twarogowy-z przeróżnymi dodatkami dojrzewaący-tzw sezonowy,bo wychodzi tylko od maja do sierpnia.Ten ma porost białej pleśni.ale środek jest zwarty. serek twardy odpowiednik żółtego no i "oscypki" Po trzech latach mogę uznać to za sukces. Pozdrawiam wszystkich serowarów.
-
Ja robię "oscypki" z koziego mleka.Są super!!! Formuję je łapkami. Przy mocnym wygniataniu wkładam co jakiś czas do gorącej wody.Są gładziutkie i bardzo smaczne.Niestety ich nie wędzę,bo poprosty nie mam wędzarki.Ale co tam wszystko przede mną.
-
Ale super pomysł!! Gratulacje.Wędzisz je jeszcze?Ja mam już startery do sera brii i jakoś nie mogę się do nich zabrać.
-
Aaaaaaaaaaaaaaaaa,to już wiem !!!Dzięki za wyjaśnienie.Będę próbowała.
-
EAnno,ja taki smakosz serów, że nie jadłam buncu-ani krowiego,ani owczego.Piszesz,że robisz.Jeśli to nie problem to napisz mi coś o tym serze. Ja w serowarstwo bawię się 2 lata.I widzę,że jeszcze dużo,dużo przede mna. A co to za zlot w sierpniu????Ja bardzo chętna,ale to czas przetworów i jak mówi moja rodzina wiewiórka (czyli ja) muszę zapełnić piwniczkę.
-
Ja rozumiem,że tworzycie z mleka krowiego,ciekawe czy mogę yo przełożyć na moje kozie.Byłoby cudownie.
-
Witajcie. pod hasłem oscypki umieściłam zdjęcia z opisem moich serków.Nieskromne powiem,że to moje piękności i jestem z nich dumna. Ale oczywiście nie spoczęłam na laurach i pracuję nadal wytrwale. Teraz w planie sery typu bri-co z tego będzie nie wiem,ale napewno się odezwę.Pozdrawiam wszystkich zadymiaczy i serowarów oczywiście.
-
Dzięki wielkie-to dla mnie najlepsza forma mych wysiłków. Nie ma gotowców na kozie sery.Tak więc metodą prób i błędów(więcej) mam swoje piękności. Pozdrawiam
-
http://img142.imageshack.us/img142/1570/p4200038ue5.th.jpg Skrzep na ser twardy.KOZI DUSZEK http://img142.imageshack.us/img142/4197/p4200041xr1.th.jpg Zlepianie skrzepu http://img216.imageshack.us/img216/7195/p4200049ig7.th.jpg Faza formowania http://img518.imageshack.us/img518/4924/p4200051pc6.th.jpg Odciekam sobie w foremce http://img216.imageshack.us/img216/7959/p4200056cp1.th.jpg Gotowy "DUSZEK" http://img518.imageshack.us/img518/5043/p4200061rh5.th.jpg Moje piękności-Kozie serki http://img216.imageshack.us/img216/930/p4200063sy1.th.jpg Najnowsze serki-KOZIE ELINKI-brakuje tylko uwędzenia
-
Witajcie oscypkowicze.Czytałam,czytałam,oczęta bolały.Potem próby,próby i jeszcze parę razy.Cwiczena przyniosły oczekiwany przeze mnie efekt. Rzekę zmarnowanego sera i serwatki,ku wielkiej uciesze wypijały moje kurkiu i świnki. Ale mam!!!! Ser z koziego mleka.Dopracowany i wypieszczony moimi małymi łapkami. I teraz co???? Jak ma się nazywać?? Mówią, że co serowar to inna nazwa-więc mój nazwałam "KOZI ELINEK" Ku mojemu wielkiemu żalowi uwędzić ich nie mogę,bo coprawda ja to taki babo-chłop,niemniej wędzarkę musi mi moja brzydsza połowa zbudować.Pytanie tylko kiedy??? A jak tu wkleić zdęcie-muszę popracować nad tym Serdecznie pozdrawiam
-
Witam,Piszę przepis na ser dojrzewający.Tak go nazywam,bo przepis i nazewnictwo przybyły do mnie z Francji od kuzyna {wraz z pierwszą podpuszczką}.Muszę wspomnieć, że o tej porze roku, mimo moich wysiłków-nie wychodzą.A może to wina innej podpuszczki.Na 1 litr mleka-kropla podpuszczki.dolewam ją do mleka w temp. pokojowej.Potem stoi, czasem dobę,dwie.Utworzy się skrzep, wyraźnie oddzielony od serwatki {jak zaciepło to zsiądzie się i mamy twarożek}.Przelewam delikarnie do formy.Odcieka tak długo, że już nic nie kapie.W międzyczasie w formie odwracam.Czasem trzeba obciążyć.Jak ściągnie na tyle, że można go swobodnie wyjąć na siatkę-to wyjmujemy.w czasie dojrzewania obracam parę razy na dobę i solę solą morską.W sprzyjających warunkach u mnie ma tzw. meszek-jest wskazamy.Oby nie był zielony czy pomarańczowy{oba szkodliwe}Podobno tylko na wybrzeżu przybiera formę z mchem.I ten sam ser jak już "przejrzeje" zrobi się twardy-to po starciu na drobnej tarce służy mi jako "parmezan" Nie wiem, czy nazewnictwo odpowiednie do tego co robię, ale tak to nazwał mój wspomniany wyżej kuzyn.Pzdr.
-
To ser dojrzewający.Ale jak już tak bardzo wyschnie.Ma bardzo intensywny smak i zapach.Scieram go na drobnej tarce.Używam do tart,sałatek.Wybacz proszę, ale dziś już nie zdąże napisać jak go robię.Ale jutro obiecuję.Pa.
-
Oczyiście już napisałam.Mam nadzieję, że dobrze,bo ja jakaś ciemna i obsługa sprzętu sprawa mi trochę trudności.Pzdr.
-
Jasiu, kochany jesteś!!!A gdzież ja mam go szukać???Jakieś namiarki???Plissssssss.
-
Nic nie wiem na temat dodawania jakiś bakterii, czy też tzw. starterów.Jestem chętna do eksperymentów -może ktoś coś mi podpowie???? Z góry dziękuję. Będę wdzięczna. :
-
Ku wyjaśnieniu- nie jestem profesjonalistką,nikt mnie nie uczył i nie mam żadnego porównania jak to ma smakować i wyglądać. Proszę o wyrozumiałość.
-
No moi mili,ja chętnie podzielę się przepisami.Niestety jeśli chodzi o fotki to ja w mam do tyłu.Zrobić owszem, ale nic poza tym.Co nieco na mojej stronce.W tym roku to dopiero początek sezonu i w miarę przybywania mleka-powstają serki.Przepisy dotyczą oczywiście serów z mleka koziego, innych nie robiłam.Ser{żółty} taki na kanapki, do krojenia u mnie jest biały. Na każdy litr mleka 10 kropli podpuszczki. Grzeję mleko do 37 st. dodaję podpuszczkę dokładnie mieszam i zostawiam na jakieś 0.5 godz.Powstaje skrzep. Rozbijam go na droby ryż.Chwilę czekam, aż się oddzieli,Podgrzewam na wolnym ogniu, delikatnie mieszając do 40 st. Znów chwilkę czekam.Potem do gara wkładam łapki i rormuję delikatnie coś co się zmieści do formy.{serwatkę ,ku wielkiej uciesze piją kurki i świnki}. Przekładam do formy delikatnie uciskając. Nie obciążam, tylko jakieś 2 godz. sobie odcieka.W międzuczasie go obracam.{w formie} potem kąpiel w solance.Na 1 litr wody ok 10 dag. soli. Zostawiam na 2 godz.Można i dłużej, ale ja lubię niezbyt słony.Zapraszamj na stronkę,tam już jest tegoroczny.Pozd.
-
Robię, z tym, że z mleka koziego jest biały.
